Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: dzika róża
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
witam
mam pytanie
czy z owoców dzikiej róży należy pozbyć się tych maleńkich "kuleczek"?
pozdrawiam
Podejrzewam że chodzi tobie o nasiona????.
Pozbyć sie należy , ale są z tym pewne trudności pracochłonne i w związku z tym nie którzy rezygnują z usuwania ziaren i fermentują w całości. :helo:
Fermentacja w miazdze razem z nasionami.
Ja też tak robię i na smak to jak dotąd nie wpłynęło.
Ja fermentowałem całe owoce. Tylko czarne końcówki - pozostałości po kwiatostanie nożykiem poobcinałem. Robiłem słodkie, mocne to po 7 tyg. dopiero owoce wyciągnąłem. Następnie zalałem je raz jeszcze syropem cukrowym i zrobiłem winko II klasy. A później to tata mnie poprosił abym mu te owoce odstąpił. Zalał je raz jeszcze syropem cukrowym i winko znów III klasy zrobił. Ekonomia, ekonomia się drodzy Państwo kłania :chytry:
Pomysł jakoś upadł, ale jeśli rzeczywiście mielibyśmy kiedyś zakładać partie to Ty bezdyskusyjnie (na ochotnika) zostaniesz naszym kandydatem na Ministra Finansów i Skarbu (się połączy!)...
Nastawiłem właśnię winko z suszonej dzikiej róży.
I mam pytanie jak długo nalezy fermentować w miazdze z suszonych owoców? Czy 2 dni tak jak to jest w przepisie ze strony głównej to nie za mało?
Pozdrawiam KJ
Cytat:Wysłane przez kjoz
Nastawiłem właśnię winko z suszonej dzikiej róży.
I mam pytanie jak długo nalezy fermentować w miazdze z suszonych owoców? Czy 2 dni tak jak to jest w przepisie ze strony głównej to nie za mało?
Pozdrawiam KJ


A skąd miałeś suszoną dziką różę?
I pytanie ogólne: jakiś sprawdzony OSOBIŚCIE przepis?
Pozdrawiam!
NOTOS:fajka:
Zebrałem i ususzyłem w piekarniku.
U nas jest już ładna dojrzała.
zebrałem i całosc zamroziłem w zamrażalce i po odmrożeniu zalałem gorącą wodą dodałem md tokay ,fermentowałe razem z nasionkami wyszło super polecam.W tym roku postąpie z różą tak samo:pijemy:
slawo77 spokojnie możesz potem robic kolejny nastaw na owocach + syrop.
A teraz pytanie bardzo naiwne ;)

te włoski które otaczają nasiona i tak zaje... swędzą jak się je rozsmaruje na skórze to:

A) wypływają na wierzch nastawu?
B) sedymentują sobie razem ze wszystkim?,
C) kłują i swędzą drożdże? :diabelek::co_jest::co_jest:
D) bezproblemowo oddzielają się od części płynnej?


Czy nasiona wogóle się wydostają z owoców podczas fermentacji?

Mam jakąś psychologiczną barierę przed robieniem wina z DZR i potrzebuję pewnych wyjaśnień co do tych włosków.

Kiedyś robiłem konfiturę z DZR i pamietam, że super smakuje ale i swoje trzeba przy obieraniu owoców odcierpieć.
Włoski osiadają w miazdze i skłaczkowanych drożdżach- po wstępnym sklarowaniu w nastawie ich już nie ma.
Witam. Mam zamiar nastawić DR pierwszy raz w życiu i w związku z tym nie wiem jak do tego się zabrać. Chodzi o fermentację. Mam fermentować jak przy typowiej fermentacji w miazdze (np jak przy winogronach), czy też owoce do dymiona?? Która propozycja lepsza?? Pozdrawiam i czekam na odpowiedź
Ja też mam przyjemność z Różą :lol: po raz pierwszy. Za sobą mam już dwie upojne nocki spędzone na jej rozbieraniu, że nie wspomnę o samym zrywaniu. :uff:
Początkowo myślałem robić w 20 l dymionie, ale okazało się, że jest więcej towaru :lol: i trzeba było wysypać z powrotem do gara. Znowu katorga :glowa_w_mur: , chociaż otwór w dymionie ma średnicę 5 cm.
Mam zamiar oswoić Różę w fermentatorze i trzymać ją tam do pierwszego obciągu. Czy tak przystoi?

PZDR
Ja kroję owoce na pół (canina) i fermentuję w pojemniku fermentacyjnym. To chyba najwygodniejsza i najbardziej efektywna metoda.
No dobrze deg a czy pestki wyciągasz? Ja swoje wina z DR robiłem 3 -krotnie. Ostatnio w zeszłym roku pokusiłem się aby zrobić 3 razy fermentację na miazdze. Ale dochodzę do wniosku że w zasadzie fermentacja III nastawu, jest mało wartościowa. A więc pierwsza 3 tygodnie na miazdze w pojemniku i do balona. Następnie II po 2 tygodniach i podobnie do balona. Jak owoce nie kroję. Fermentację prowadzę na całych owocach. Zaleca się aby DR zrywać po pierwszych przymrozkach albo zerwać przed przymrozkami i dać do zamrażalnika. Ponieważ owoce łatwiej puszczą sok.
znalazłem spore pokłady dzikiej róży koło mojego osiedla,lecz ok. 30m dalej jest ruchliwa dwupasmówka.. łasić się na to czy omijać..?
Raczej sobie odpuść. DR jest na tyle popularna w naszym kraju, ze bez trudu znajdziesz jakies osobniki w bezpieczniejszym ekologicznie miejscu :)
A ja wino z dikiej róży robię już trzeci raz wg poniższego przepisu i wychodzi palce lizać
:pijemy: również te pokłóte przy zbieraniu.
Tylko z tym leżakowaniem mam problem:P, w przedszkolu zresztą też miałem problem z leżakowaniem. :glowa_w_mur:
Przepis na wino z dzikiej róży


Drożdże:
- Madera lub Malaga– 1 opakowanie (inkubacja 2 doby w 1 litrze matki, następnie jeszcze 2 doby w 2 litrach);
- 20g kwasku cytrynowego;
- 1 opakowanie Pożywki.

Ilość:
- Balon (10 kg owocu dzikiej róży + 20 litrów wody + 7,8 kg cukru);


Owoce dzikiej róży przemrożone nie obrane jedynie uszkodzone mechanicznie,
w pojemniku zalane 5 litrami wrzątku w celu zaparzenia po 10 minutach dolane pozostałe 15 litrów zimnej wody. Tak uzyskany moszcz doprawiono kwaskiem cytrynowym, Pożywką i cukrem (dawkowanie cukru wg poniższej tabeli), następnie zaszczepiono matką drożdżową. Po 7 dniach wino zlać znad owoców a owoce wytłoczyć, wytłoczony sok połączyć z winem i dalej prowadzić fermentacje. Fermentujący moszcz należy przez pierwsze trzy tygodnie często mieszać (kołysać balonem) z powodu opadania cięższych części na dno balonu. Po około 8 tygodniach, gdy fermentacja ustanie młode wino zlać znad osadu do czystego balonu. Operacje zlania znad osadu powtórzyć po upływie kilku miesięcy (2-3) gdy wino zupełnie sklaruje, balon należy przechowywać w miejscu ciemnym i chłodnym (10-18°C). Wino z dzikiej róży można doprawić esencją rodzynkową oraz dobarwić winem z czarnego bzu (max. 5% obj.). Balon z młodym winem powinien być napełniony prawie do pełna i zatkany korkiem z rurką fermentacyjną. Wino z dzikiej róży powinno leżakować 2 lata w celu nabrania pełnych walorów smakowych.
Cytat:Wysłane przez endrzer
Robiłem słodkie, mocne to po 7 tyg. dopiero owoce wyciągnąłem.


Czy dobrze rozumiem: fermentowałeś na miazdze przez 7 tygodni? Razem z nasionami i nic się nie dzieje? Zamierzam "podejść" po raz drugi do DR ale poprzednio miazgę uzunąłem po 7 dniach, bałem się kwasu pruskiego. Chyba niepotrzebnie, skoro żyjesz? Czy też jeszcze nie próbowałeś? :big:
NOTOS:fajka:
Z nasion dzikiej róży nie obawiał bym się kwasu pruskiego a jedynie paskudnego gożkiego posmaku który może przedostać się z nasion do winka i zepsuć efekt a poza tym czemu miała by służyć tak długa fermentacja miazgi?
Ja właśnie mroże 12 kg róży i niedługo zaczynam zabawę + odrobina jażębiny + odrobina czarnego bzu. Pozdrawiam:brawo:
A co z Pektopolem? Dajecie go do dzikiej róży?

W tą sobotę rano zaraz po dyżurku napełnię nią wiadereczko i zacznę moją pierwszą przygodę z DR :lol:
Moje rady:
- fermentować w miazdze lub jakimsić sposobem wycisnąć sok (nie wrzucać owoców do balona - zajmuja miejsca i wyłażą prze rurke, chyba że naprawde masz wielką butle)
- owoce przekrajać i wywalać cały środek , nasiona, czarne końcówki (im mniej goryczy przejdzie do wina tym lepsze sie wyhoduje)
cze!
10 miesiecy temu robiłem z DR. i,.
leży juz ponad 6 mc, i niestety wykręca morde na cztery strony swiata.
Na moje oko za mało dodałem wody(dałem 10gr. kwasku na pojemosc 15l.balonu , 8kg owoców zmrorzonych w zamrarzace, obranych ,sparzonych i zgniecionych + cukier+ woda
Kwaskuz tego co czytałem miałem dac wiecej ale ztego co mam to ito było za duzo.

Wyrzucac sie nie opłaca
Co poradzicie mi
Może doleje wody->spadnie sterzenie kwasu
Albo pic mocno schłodzone. Wtedy nie czuc kwasu
Tez wyjscie.
Stron: 1 2