Witam,
to mój pierwszy post na forum.
Bardzo proszę o pomoc. Mój pierwszy trójniak zaliczył falstart, ale może od początku.
Postanowiłem nastawić 5 litrów trójniaka lipowego.
1. MATKA:
Kupiłem drożdże Zamojscy do miodów pitnych + pożywka.
Nastawiłem matke drożdżową (200 ml wody + 3 łyżeczki cukru + szczypta pożywki). Po 3 dniach dodałem 100 ml ciepłej wody z miodem. Na pocżatku matka ruszyła, była piana na wierzchu i było słychać, że gaz sie wydobywa. Po dodaniu wody z miodem miałem wrażenie ze fermentacja w matce straciła na sile, ale nie jestem pewien. Matka stała w temperaturze ok 25 - 28 stopni (na lekko włączonym kaloryferze). Następnego dnia (czwartego) wlałem matke do nastawu.
2. NASTAW:
2,3 Kg miodu rozpuściłem w 3,4 litrach wody, zagotowałem (40 minut sie gotowało), zebrałem szumowiny, dodałem 20 gram kwasku cytrynowego. Po wygotowaniu ostudziłem i przelałem do balona (odkażonego pirosiarczynem), zamieszałem, dosypałem połowe pożywki i wlałem matke drożdżową. Całość zamieszałem, zatkałem korkiem z rurką i odstawiłem w temperature ok. 19-20 stopni (do szafy). Kawałki drożdży opadły na dno. Po 40 godzinach woda w rurce jest na tym samym poziomie, drożdże leżą na dnie. Mieszałem balonem 2 razy dziennie.
Proszę o radę. Zakupiłem już kolejne opakowanie drożdzy i pożywki i będę robił drugą matkę. Czy to ma sens? Jeśli tak to czy uwodnić drożdze w wodzie czy może zlać troche miodu z balona i z niego zrobić matke?
Jaka może być przyczyna braku pracy drożdży? Temperatura, brak napowietrzenia brzeczki? Jak byście postąpili na moim miejscu, co należy zrobić aby uratować nastaw.
Ratujcie!!!
Proporcje mniej więcej zachowane - 2.3kg miodu daje jakieś 1.6 litra co powinieneś połączyć z 3.3 litra wody więc ok. Przede wszystkim jakie było blg startowe bo bez tego dupa chlup. MD troszke jak dla mnie za bardzo rozcieńczyłeś i zbyt długo trzymałeś. Skoro po 3 dniach MD pracowała pełną parą to już niepotrzebnie dodawałeś wody z miodem w ilości 100 ml. Osobiście tak nie robię. Po pierwszej dobie dodaje 1-2 łyżeczek miodu i po drugiej dobie jeszcze jedną łyżeczkę. Sprawa następna - dolałeś wody do uzupełnienia po syceniu ? Jeśli nie to będziesz miał dość spore blg bo znaczna ilość wody odparowała co może spowodować wolniejsze ruszanie nastawu. I po co syciłeś miód lipowy ?! Był kiepskiej jakości czy jak ?
Przygotuj nową MD - 0.5l wody + 3 łyżeczki miodu + szczypta pożywki kompleksowej. Po max 48h MD powinna ładnie hulać więc dolej 0.5l brzeczki miodu który nie ruszył. Wszystko spowolni ale po ok 12h będzie znowu chodziło ładnie. Po następnych 12h ( po 24h od dodania 0.5l brzeczki) dodaj kolejne 2 litry brzeczki. Wszystko baaardzo spowolni ale będzie miarowo pracowało. Po 24h gotowa MD do przelania do brzeczki. Musisz jednak pilnować aby blg po kolejnych dodatkach nie wzrosło powyżej 15.
Jak w ten sposób przygotujesz MD to nie ma bata żeby nie poszło
Szkoda tylko że wysyciłeś ten lipowy....sam w sobie jest boski więc po co mu zabierać tyle dobrodziejstw przez sycenie...
Dziekuje za szybką odpowiedź.
1. Oczywiście po wysyceniu dolałem wode, która wyparowała.
2. Nie mierzyłem BLG nastawu. Uważałem, że nie ma po co. Planowałem zmierzyć po fermentacji burzliwej. Wywaje mi się, że ważniejsze jest ile zostało niż to ile było na poczatku.
3. Miód syciłem żeby pozbyc sie niechcianych grzybów i drobnoustrojów.Wszystkie poradniki dotyczące pierwszego domowego miodu zalecają sycenie. Miód kupiłem prosto z pasieki.
Przygotowując nową matkę zgodnie z Twoim przepisem muszę zadbać o to aby koncową ilość nastawu była 5 litrów tak? (do nowej matki dodajemy 0,5 litra wody, wiec musze te 0,5 l brzeczki odlać z nastawu). Czy ta "nową matke" 0,5 l wody + 0,5 l brzeczki + kolejne 2 litry brzeczki mam przygotować w osobnym naczyniu i potem przelać do balonu, tak?
Co miałeś na mysli piszac aby BLG po kolejnych dodatkach nie wzrosło powyzej 15?. Teraz ma powyzej 30 (tak sadze) poniewaz fermentacja jeszcze nie ruszyła.
Użyje tych samych drożdży. Aktualnie nie mam ich w domu. Zamówiłem i czekam na przesyłke. W tym czasie moze nastaw ruszy. Bedę informował na bieżąco o postepach.
ad.2. Po burzliwej możesz sprawdzać jak blg spada ale z jakiego poziomu blg startowałeś powinieneś wiedzieć choćby po to aby wiedzieć jaki % alkoholu uzyskasz, czy miód będzie wytrawny, słodki czy cholernie słodki.
ad.3. Nie wiem jakie poradniki czytasz ale miodów nie syci się już od dawna. Obecne miody są zbyt dobrej jakości aby je "zabijać" syceniem. Szczególniej jeśli miód masz prosto z zaufanej pasieki. Takiego miodu się nie syci. Sycić możesz miody, które leżakują latami czy nie wiesz z jakiego źródła pochodzą. Tym bardziej taki miód jak lipowy - jeden z najlepszych. W mojej opinii miód lipowy ustępuje ( TYLKO AROMATEM ) wrzosowemu, który to wręcz uwielbiam.
Matkę zrób tak jak pisałem - do 2 litrowej butli wlej 0.5 litra przegotowanej letniej wody + 3 łyżeczki miodu ze słoika + pożywka i drożdże rzecz jasna. Po 48h MD będzie już pełną parą szalała więc dolej 0.5 litra tego miodu który nie wystartował (sprawdź blg aby nie przekroczyło 15). Tu wszystko znacznie spowolni ale po 24h będzie znowu hulało więc (przelej bo baniaka 5 litrów ) i dolej 2 litry brzeczki ( miodu który nie wystartował ) i znowu sprawdź blg. Po 24h od dolania tych 2 litrów całość MD możesz przelać do reszty tego miodu, który Ci nie wystartował.
Tak już nie ma bata aby nie ruszył. Dobrze abyś mógł sprawdzić poziom kwasowości miodu bo dodałeś kwasek przed burzliwą a to bardzo często spowalnia lub nawet uniemożliwia całą fermentację.
Ja dodaje MD po max 48 godzinach, zawsze miodek rusza i to bardzo wesoło. BLG to podstawa, bez tego nie stwierdzisz bezsprzecznie, czy twój nastaw pracuje i w jakim tępię. Robisz ten sam błąd co ja na moim pierwszym miodzie z tym BLG, moje ruszyło po 24 godzinach praktycznie też na zamojskich. Drugi wielokwiatowy chmielony ruszył nawet po 4 godzinach. 0.5l MD trochę sporo nawet chyba na opakowaniu piszą max 300ml. Ostatni miodek pracuje sobie powoli już 4 tydzień, dobrą metodą jest dodawanie pożywki dopiero po zaobserwowaniu fermentacji aby karmę dostało tylko to co my chcemy. Inna sprawa jaką pożywkę użyłeś ? Kompleksową ? Sam fosforan, jakieś komórkowe ? miody wymagają nieco więcej fosforanu z powodu niedoboru tego w brzeczce w porównaniu do win. Ja dodaje na start 2g Fosforanu Diamonowego i 2g Activitu, po jakiś 2-3 dniach rozcieńczone w nastawie dodaje jeszcze po 1g Fosforanu i 1.5g Activitu. Dzięki temu pozwalam się nażreć drożdżakom, przed okresem kiedy alkohol uniemożliwi im konsumpcje niektórych rzeczy. Też jestem świeży, ale sporo się naczytałem poradników, forów oraz odbyłem kila rozmów na czatach z bardziej doświadczonymi ludźmi. Pamiętaj aby odkażać wszystko co ma kontakt z miodem i trzymam kciuki za twój nastaw

Mam nadzieje, że coś pomogłem.
Dzieki. Tak zrobie.
Napisałes ze kwasek dodany przed cichą moze uniemożliwić cała fermentacje? Wszystkie poradniki, które ja ogladalem polecaja dodać kwasek do brzeczki przed fermentacją. No nic pożyjemy, zobaczymy. Nastepny miód bede robił już zdecydowanie inaczej.
Bardziej chodzi tu o kwasowość nastawu, jeśli środowisko będzie zbyt lub za mało kwaśne, mogą się zacząć dziać dziwne rzeczy lub fermentacja nie ruszy.
@piorko - w przypiętych jest temat Boullii'ego odnośnie hartowania drożdży. To co pisałem o czasie dodawania brzeczki itd jest niczym innym jak kopią tamtego tematu. Generalnie chodzi o to aby drożdże przyzwyczaiły się do bardzo słodkiego środowiska. Skoro tradycyjnie nie ruszyły to szkoda brzeczki, która już została zaprawiona drożdżami i pożywką. A z tym lepiej się w tym obecnym przypadku nie spieszyć. Poza tym widzisz - sam piszesz, że ostatni Tój miodek pracuje już 4ty tydzień. Mój ostatni ( był temat ) trójniak gryczany zszedł z 31 czy 32 blg do MINUS 1 w tydzień. Musiałem domiodzić do +6 po czym jeszcze zszedł do +4 i zlałem żeby nie był bardziej wytrawny. Jak dobrze przygotujesz MD to szybciutko spadnie blg. Żaden miód jaki robiłem nie pracował 4 tyg - najdłużej pracował pierwszy - 2 tygodnie. Dobrze przygotowana MD to podstawa. Oczywiście masz rację co do pożywki - nigdy nie daje jej się na starcie tylko dopiero po ruszeniu fermentacji a drugą dawkę dopiero po spadku blg o 8-10 od startowego. I tu potrzebny cukromierz. Przy gryczaku drugą porcję dałem już po nie całych 2 dniach.
O sterylności chyba wspominać nie musze

I tak to prawda z tym kwaskiem - chodzi o to aby nie było ani zbyt ani za mało kwaśno - tak w prostym języku rzec można. Przyjmuje się różne granice - ja trzymam się przedziału 3.4 - 3.6 i nigdy nie daję kwasku cytrynowego tylko sok z wyciśniętych cytryn - co natura to natura - im mniej chemii w naszych miodkach tym dla nas lepiej
Jest to dobra metoda i zapewne gdzieś w tematach takie było to napisane. Ja nie mówię o hartowaniu drożdży a dozowaniu pożywki w racie fermentacji. U mnie bardziej to jest kwestia zbyt wysokiej temperatury fermentacji, gdzie nie jestem w stanie nigdzie uzyskać mniej niż 22 stopnie. Jeśli się robi na G-995 to nic dziwnego, że tak pali

Wczoraj chyba sie zaczeło

Po 48 godzinach pojawila sie piana. Po zamieszaniu zaczelo bulgotac. Zapach swiadczy ze fermentacja bardzo powoli sie rozkreca. Zobaczymy co bedzie dalej. Na razie czekam na drożdże.
(01-04-2015, 17:14)piorko napisał(a): [ -> ]Jeśli się robi na G-995 to nic dziwnego, że tak pali 
A tu zonk - robię tylko i wyłącznie na Zamoyskich M35

Na prawdę dobra MD to podstawa. Owszem temperatura robi swoje również - moje miodki przy burzliwej stoją w przedziale 14-16 stopni a leżakują zazwyczaj między 16 a 18.
@konrados1978 - tak jak pisałem - cierpliwość jest cnotą w miodosytnictwie choć 48 h jeszcze nigdy nie czekałem na start. Coś Ci przytrzymało miodek ale co to było bez wiedzy na temat początkowego blg czy poziomu zakwaszenia nastawu - ciężko powiedzieć. Grunt że ruszyło. Teraz nie zapomnij podczas burzliwej przynajmniej raz dziennie przemieszać baniaczkiem. Jak Ci blg spadnie o 8-10 to dorzuć drugą porcje pożywek - zwykłej i kombi. I ... cierpliwość...cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość

14-16 fermentacja ? no to nieźle pewnie w tym sek choć ponad 13-14% to już się robi powoli dwójniakowa moc

jak wypala no minusa 32blg
Co do fermentacji to mam piwnicę składającą się z dwóch pomieszczeń z możliwością regulacji temperatury ( w obu pomieszczeniach okienka pod sufitowe ). Jeśli o moc zaś chodzi to mam takie od 11% alkoholu do 18% ( ostatni gryczak właśnie )

Ten ostatni poczeka ze 3 lata na swoją porę bo musi się harmonizować - inaczej nie do ruszenia

(01-04-2015, 06:38)konrados1978 napisał(a): [ -> ]Kawałki drożdży opadły na dno....... drożdże leżą na dnie.
Gratuluję sokolego wzroku

Ja to jeszcze nie widziałem drożdża w całości a co dopiero kawałek

Wiec stało się. 20.04 (20 dni po pierwotnym nastawie) kierując się wskazówkami WhiteWolfa - dzieki - zrestartowałem miód. Zmierzyłem BLG nastawu - teraz wynosi 26. Do restartu użyłem tych samych drożdży (Zamojscy do miodów) i dodałem 2-3 g. pożywki (fosforan dwuamoniowy) do balona.
Po 12 godzinach miód pięknie pracuje (raz na ok 10 sekund).
Moje pytanie: Co dalej?
Jak często mierzyć BLG? Czy dodać jeszcze pożywki gdy BLG spadnie do jakiegoś poziomu (jesli tak to jakiej)?
Martwi mnie troche, ze dałem tak dużo kwasku cytrynowego (20 g/5 l). W smaku czuć kwaśność (miodek odfermentował kilka??? kilknaście BLG) Mierzyłem BLG 07.04 (siódmego dnia nastawu) i wynosiło ponad 30. Myślę, ze miało ok. 33-35 (skala za mała).Chciałbym otrzymać miód bardziej słodki niż wytrawny. Proszę o informacje kiedy i w jaki sposób miałbym go ewentualnie dosłodzić?
Mam tylko nadzieje, ze fermentacja nie zatrzyma sie znowu.
Dnia 15.05 (3 tygodnie po restarcie) dokonałem pomiaru BLG. Winik to 20-21. Troche mnie to zaskoczyło. Przez 3 tygodnie BLG spadło o 5-6 stopni??? To chyba troche zbyt mało. Miód pracuje raz na ok 40 sekund.
Co mam dalej robic? Zostawic miód i czekac az skonczy sie fermentacja a moze zastosowac inne kroki?
Miód stoi w zaciemnonym miejscu w temperaturze ok 20 stopni.
Czy to ze drozdze beda w balonie tak dlugo nie wplynie negatywnie na smak i zapach miodu?
Prosze o porade co robić dalej.
Ty się nie martw wpływem drożdży na nastaw ,tylko jego odfermentowaniem....
Przejrzałem Twoją historię nastawu i porad jakie otrzymałeś i chciałbym uściślic;
-po pierwszym zadaniu MD nastaw w ogóle nie ruszył?
-przy restarcie użyłeś tych samych drożdży i tej samej jednej pożywki DAP?
Odpowiadajac:
1. Po pierwszym zadaniu matki nastaw nie ruszył
2. Do restartu uzylem tych samych drozdzy Zamojscy i tej samej pozywki (fosforan dwuamoniowy)
Mysle ze jednak dalem zbyt duzo kwasku do nastawu (20 g / litrów).
Od restartu miód pracuje z czestotliwoscia raz na ok 30 - 40 sekund.
Miód homogeniczny potrzebuje więcej pożywek (DAP i Aktivit) a do tego prawdopodobnie masz niewłaściwy poziom pH ,co skutecznie hamuje fermentację.
Nie wskażę jednego błędu jako powodu zatrzymania fermentacji ale cały możliwy ich łańcuch;
-długie sycenie wyjałowiło miód w efekcie słabe natlenienie i odżywienie (brak drugiej pożywki) zatrzymuje fermentację...
- j.w. plus dodanie kwasku zaburza poziom pH co powoduje zatrzymanie fermentacji...
- słaba MD i wysokie stężenie piro w butli po odkażaniu...
- następnie restart na tych samych drożdżach plus j.wyżej
Dzieki za wypunktowanie niedociągniec. Nastepny miód bede robił już zupełnie inaczej. Prosze o informacje co mozna zrobić z tym nastawem.
Na razie miodek pracuje w tempie raz na kilkadziesiat sekund. Od restartu odfermentował 5 BLG (przez miesiac). Zostawić go w spokoju i dać mu odfermentować? Czy moze podjąć jakies kroki?