Witam wszystkich. Mam na imię Adrian.
Nastawiłem syconego trójniaka ok 24l. Matka drożdżowa na zamojskich+ 5g pożywki. MD ładnie się pieniła ale w 3 dniu skończyła swoją prace. To więc szybko przystąpiłem do przygotowania brzeczki. Do przygotowanej brzeczki wlałem moją MD (31,03,2015). Zaczęło fermentować dość topornie. Po ok 3-4 dniach nawet pokazało się trochę piany i bąbelki co ok 30 sek.. W kolejnych dniach piany już nie było a fermentacja zwolniła, bąbelki co ok 50 sek. Jednak fermentacja zwalnia. Dzisiaj bulki w rurce co ok 1:45-2:00. Powierzchnia miodu widać mniej zagazowana.
Do brzeczki na początku dodałem ok 60-70g kwasku. Blg początkowe było >30<40 dokładnie nie podam bo brak skali.
Mam w domu drożdże aktywne Fermivin PDM czy na tych drożdżach będę mógł wystartować jeszcze raz? Czy użyć jeszcze raz zamojskich? BLG pewnie nie spadnie poniżej 30 bo dość słabo miód pracował. Dodam , że to mój pierwszy miód i dopiero drugi raz robię produkt winny. Brak wiedzy chyba przyczynił się do popełnienia błędów.
Ktoś nie czytał chyba zbytni przed zabraniem się za MD zamojskich i miodzik. Trzy dni to już MD wymiera z głodu, trzeba ją dodawać w szczycie aktywności. Niedawno w temacie
http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=16427 whitewolf opisywał jak zrobić silną MD. Druga sprawa BLG pewnie nie spadnie ? nie mierzyłeś blg a wyskakujesz z potrzebnym restartem z ,,pewnie nie spadło,, to może trochę zdenerwować niektórych ludzi. Są oznaki fermentacji to mierz BLG aby zobaczyć czy nie postępuje, do nastawu dodałeś pożywkę kompleksową i zwykłą ?
MD robione wg przepisu. Nie wiedziałem, że tak szybko zeżrą cukier. Na opakowaniu jest 2-4 dni. Myślałem, że jeszcze pociągną trochę. Zanim trafiłem na tą stronę to kierowałem się innymi przepisami na miód. A restart raczej będzie potrzebny jak drożdże skończą pracować. A nie już teraz. A ewidentnie widać, że raczej zwalnia ich praca. Jak czytałem, że ludziom pełną para drożdże pracowały a BLG spadło do 20 to raczej nie uzyskam BLG 15. Chyba, że się mylę. Wczoraj mierzyłem BLG i niewiele się różniło od początkowego. Dlatego pytam czy nadadzą się Fermivin PDM na restart. A po tygodniu to powinno nieźle gazować tak sądzę.
Drożdże:
http://sklep.sklepyhobby.pl/drozdze-wini...ojscy.html
Pożywka:
http://sklep.sklepyhobby.pl/drozdze-pozy...ojscy.html
Teoretycznie są to Bayanusy więc koksy. W temacie który podałem jest też mowa o restarcie i jak go przeprowadzić. Jeśli zrobisz restart na tych drożdżakach, licz się z blg -1

Ok więc poczekam jak te co aktualnie pracują w nastawie się zatrzymają całkowicie. I zahartuje Fermivin PDM. Porządnie tym razem rozwinę całą fermentacje. A czy jest jakiś sposób żeby w konkretnym momencie zatrzymać fermentacje i by nie uzyskać zbyt wytrawnego miodu? Tak by środek hamujący nie miał zbyt wielkiego wpływu na walory smakowe, zapachowe itd.. Narazie szukam i niczego nie znalazłem sensownego.
Znalazłem coś takiego czy ktoś to już stosował?:
http://alkohole-domowe.pl/product-pl-673...tacji.html
Rzadko kto (jeśli w ogóle) zatrzymuje fermentację miodu. Znacznie łatwiej jest doprowadzić ją do końca (cokolwiek drożdże wyprodukują), a potem ewentualnie domiodzić do pożądanej słodkości, mierząc Blg po fermentacji i wyliczając potrzebną ilość dodatkowego miodu.
Wydaje mi się, że niezatrzymywanie fermentacji w wypadku miodów bierze się z kilku powodów:
- trójniaki (i słodsze) homogeniczne raczej nie schodzą z cukrami aż tak nisko, więc jest to zbędne.
- rozpędzoną fermentację niektórych miodów owocowych na Bayanusach jest trudno zatrzymać (bo Bayanusy są odporne). Wymaga to siarkowania maksymalnymi dawkami, co może wpłynąć na smak.
- nie każdy lubi chemię.
- domiodzenie jest łatwe i naturalne.
Jeśli już chcemy zatrzymać to pirosiarczyn jak co, lecz to bayanusy, trudno czasami je wytłuc.
Jak na 24l brzeczki dałeś tylko 5g pożywki, to nie ma się co dziwic ,że fermentacja pada.
W sumie racja seal

ja daje 5g ( 2,5g zwykłej i 2,5 Activitu) na 5l nastawu a co dopiero tutaj

Czy da coś jeżeli teraz dodam pożywkę? Czy ratować jakoś? Czy może lepiej czekać aż padnie całkowicie i wystartować na nowo? Aktualnie na szybko to mam Biowinu: fosforan diamonowy, siarczan amonu. Opakowanie stracza na 20-25L nastawu.
Takie opakowanie to "starcza" ale na tyle litrów wina owocowego, gdzie są dodatkowe składniki odżywcze w soku. Miody to "inna bajka".
Dodaj pożywkę jeszcze teraz , bo zawsze jest jakaś szansa. A o stosowaniu pożywek w miodach musisz się douczuc (albo koledzy pomogą).
Tak jak wspomniał seal, miody mają o wiele, wiele, wiele mniej składników mineralnych i odżywczych, z których korzystają drożdżaki. Wbrew wszystkiemu nie żyją wyłącznie cukrem

Ważna jest też temperatura fermentacji, dla miodów gdy już rusza jest to max 20 stopni.
(08-04-2015, 13:01)jerzyjerzy napisał(a): [ -> ]- trójniaki (i słodsze) homogeniczne raczej nie schodzą z cukrami aż tak nisko, więc jest to zbędne.
I tu nie masz racji - na dobrze postawionej MD można zejść do wytrawnego trójniaka w tydzień. Przykładem jest choćby mój temat o ostatnim moim gryczanym gdzie po 7 dniach z blg startowego na poziomie 32 zrobiło się MINUS 1. Na drożdżach Zamoyskich a nie na G995. Musiałem domiodzić a i tak po tym zjadło kolejne 3 blg.
Kwestia druga - owszem domiadzanie jest proste i naturalne ale nie bierzesz pod uwagę faktu, że przy takim spadku blg, domiodzeniu i cząstkowym kolejnym spadku - poziom alkoholu dochodzi do 18%. Taki trójniak nie nadaje się do picia przez kilka lat. Przypuszczam, że mój gryczak postoi ze 3 lata albo dłużej żeby się spokojnie harmonizować. Inaczej alkohol jest zbyt wyczuwalny. Dlatego też zatrzymanie fermentacji czasami jest potrzebne szczególnie w przypadkach gdy ktoś lubi miody delikatne i słodkie a nie mocne i wytrawne. Dodanie piro wcale nie ma wpływu na smak miodu - chyba że kogos poniesie z ilością. Wystarczy połączyć minimalna dawkę piro ze zlaniem miodku po uzyskaniu odpowiedniego poziomu blg i po sprawie.
Chemia chemią - sam nie jestem zwolennikiem dodawania czegoś sztucznego do miodów ale czasami wyjścia nie ma jeśli chcesz mieć miód taki jak Tobie smakuje a nie taki jaki natura stworzy

Ja wlałem gryczaka na poziomie 6-8 blg - byłby delikatny pod kątem alkoholu i jednocześnie na tyle słodki jaki lubię....a mam domiodzoną siekiere
@adriante83 - za mało pożywki jak już poprzednicy pisali. 5g pożywki ( zwykłej+kombi) dajemy na 5 litrów nastawu

Poza tym nawaliłem 60-70g kwasku na starcie a tego się nie robi. Skąd wiesz czy środowisko dla drożdży nie było akurat w sam raz ? Dodając kwasek mogłeś to zaburzyć a to w połączeniu z minimalna ilością pozywki skutkuje albo wolną fermentacja albo jej zatrzymaniem. I jednej rzeczy nie rozumiem... O wszystkim piszesz bez dokładności. Blg startowe 30-40, kwasek 60-70 g... Tak nie dasz rady. Jeśli masz cukromierz to powinieneś wiedzieć jakie było startowe blg. Są dwa typy - jeden 0-25 drugi 0-35/36. Pierwszy z nich bardzo dobry do pomiarów końcowych czyli gdy blg już spadnie ( fajna szeroka czytelna skala ) a drugi właśnie do pomiarów początkowych aby wiedzieć jaki jest poziom blg na starcie. Trójniaki przyjmuje się max do 36 blg startowego i na tym powinieneś się opierać. Skąd teraz będziesz wiedział o ile blg spadło aby podać drugą porcję pożywki ? Podaje się ją gdy blg spadnie o ok 8blg od startowego...a w Twoim przypadku masz na starcie różnicę 10 blg ( piszesz o początkowym 30-40). Musisz poczytać od czego zacząć, na co zwrócić uwagę przy MD i pożywkach, kiedy i ile czego dodać itp. Inaczej z każdym miodem będziesz zakładał podobny temat do tego.
Mój cukromierz ma miarę do 31 BLG. Teraz widzę dopiero jak nie byłem przygotowany do tematu. Myślałem, że będzie tak łatwo jak przy winku. Zanim dodarłem na to forum to w innych miejscach w internecie znalazłem przepisy żeby od razu dodawać kwasek. Dzisiaj przed rozpoczęciem kolejnego miodu na pewno postąpiłbym inaczej. Pewnie zaopatrzyłbym się w PH metr (co i tak jest nie uniknione), cukromierz z większym BLG.
Co do mierzenia cukru to właśnie pokazywał na podziałce trochę wyższe stężenie od 31, spławik był mniej zanurzony. Dlatego tak podałem zakres. Myślę że było koło 35 na początku.
Na dzień dzisiejszy 10.04.2015 BLG 30,5, ciecz trochę nagazowana (próbowałem potrząsnąć by odgazować ale trochę bąbelków było) Biorę na to poprawkę i przyjmuję, że jest 30 BLG. Dodałem do balona 36 godzin temu pożywkę w ilości:
10g Biowinu: fosforan diamonowy, siarczan amonu
7g Biowinu Kombi.
Fermentuje strasznie powoli i nie widać, żeby się chciało rozkręcić.
Jakieś sugestie ktoś ma? Koś może mi pomóc?
Pomorzecie? Jak zrobić dobry restart?
Pomińmy temat hartowania drożdży bo to już wiem jak zrobić. Martwi mnie jedynie ilość pożywki. Nie wiem ile jej dodać. Skoro już dodałem a drożdże już prawie nie pracują. To czy przy restarcie mam uwzględnić tą ilość pożywki, która już jest w nastawie? Czy zahartować drożdże i załadować im na nowo 20g pożywki?
Tak wogóle to ile dawać pożywki do miodów. Jest jakiś stosunek?
Tak to już czytam i nic tam nie ma na temat pożywki wiecej jak tylko dodanie szczypty do MD. Szczypta wystarczy i to co w nastawie? I czy Fermivin PDM trzeba hartować przy BLG30? Przecież ja tu alkoholu mam tyle co prawie nic.
Odrobinę własnego zaangażowania.... Jest cała masa tematów odnośnie pożywek - nawet w podwieszonych. Gdybyś temat podany przez @tasmol'a czytał to znałbyś odpowiedź na pytanie odnośnie drożdży.
Przepraszam ale nie zauważyłem, że temat posiada więcej stron. Dzięki panowie za rady.