Na tych drożdżach też nie miałem żadnej piany, a robiłem z soku z Biedronki Reviva(czy Riviva?). Po dosłodzeniu słodzikiem Cydr wyszedł fajny w smaku, w zapachu jeszcze lekko czuć drożdże(chyba za dużo mi się sypnęło) i wyszedł lekko musowany.
Pozdrawiam,
Mateusz

Nie ma znaczenia ile sypnąłeś. Drożdże i tak po wsypaniu się mnożą samodzielnie. Wsypuje się tylko po to żeby w miarę szybko się namnożyły i wyparły niechcianą konkurencję. Daj mu trochę czasu, to powinno pomóc.
Pierwsze zlanie zamną, blg w granicach 0 - 0,5, cydr bardzo mętny, osadu było sporo, mocno czuć drożdżami i mocno gazowany, dodałem odrobine pektopolu licze ze się lepiej sklaruje, ile mogę trzymać go w balonie przed butelkowaniem? Mam słodzik w tabletkach z lidla ile go dać żeby byłtaki pół słodki? planuje zrobić 4 butelki z 1 tabletką i 4 z dwoma.
Ja używam ksylitolu, ale jedna tabsa to za mało z tego co pamiętam o słodzikach. Trzymać możesz teoretycznie do wyklarowania naturalnego. Aczkolwiek jeśli będziesz trzymał milion lat w końcu Ci się wda infekcja. Ja bym potrzymał do lekkiej klarowności i wtedy butelkował. Ja osobiście się nigdy nie przejmowałem zmętnieniem, w butelce się zawsze klaruje, jak szybciej zlejesz to szybciej się nagazuje i mniejsze ryzyko infekcji.
Ale wtedy w butelce bedzie sporo osadu, jak długo taki zabutelkowany cydr mozna trzymać?
Ja mam cydr w kracie który ma pewnie z 8-10 miesięcy. Praktycznie zawsze jest tak, że wypija się cydr znacznie wcześniej, więc jeśli przy zlaniu cydr nie jest wystawiony na infekcję to nic się nie stanie napewno chyba, że będziesz trzymał latami.
Ilość tabletek słodzika na butelkę jest zależna od preferencji. Ja lubię wytrawne alkohole więc daję 3 tabletki na litr. Ale większość konsumentów narzeka, że to kwasior

. Proponuję więc dać te 4 tabletki na litr a potem ew. dosłodzić podczas nalewania. Zawsze możesz nalać sobie ciutkę na dno szklanki i rozpuścić dodatkową tabletkę a potem uzupełnić cyderkiem z butelki.
Witam ponownie

dziś pierwsze otwarcie na próbę, smakowo wszystko ok, wygląd super tylko jeden problem. Cydr po nalaniu do szklanki jest ładnie gazowany i tak przez parę chwil - pierwszych łyków. Później gazu zero. Urok cydrów domowych czy mój błąd gdzieś po drodze. Gazowane 3g glukozy
Pewno nikt glukozą nie słodzi do gazowania stąd brak odpowiedzi. Ja gazuję 8g sacharozy na litr i efekt jest taki, że gazuje się bardzo ładnie. Przy wlewaniu tworzy się na chwilkę piana a potem gaz utrzymuje się naprawdę długo. Ten gaz inaczej się zachowuje niż n.p. w sklepowym piwie, które jest sztucznie nasycane CO2 ale mimo wszystko nie ucieka po minucie.
Inna sprawa że raz miałem tak że źle rozprowadziłem syrop cukrowy w wiaderku i w jednych butelkach było więcej gazu a w innych mniej.
Kolejna rzecz to butelka. Jeśli zamknięcie jest nieszczelne wtedy gazu jest mało. Zraziłem się ostatnio do szklanych zakręcanych butelek, gaz ucieka. Najlepiej trzymają szampanówki (ale jest trochę roboty z tym drutowaniem) i PET'y. Nie wiem jak szklane kapslowane, pewno też są super szczelne.
Ja mój zabutelkowałem tydzien temu i jestem załamany, dałem 4g cukru, i 1 tabletke słodzika z lidla:
[
attachment=20586]
Butelki mialme po piwku wyczyszczyone odkarzone, ładnie zakorkowałem cukier sie rozpuscił, tydzien minął wziąłem jedną na spróbowanie i 0 gazu! nawet mniej niż przed butelkowaniem. Czy to wina tego słodzika?
To się odłam i poczekaj jeszcze parę tygodni.
Poczekaj a w trakcie czekania poczytaj o fermentacji. Słodzik stosuję w większej ilości niż Ty i refermentacja przebiega prawidłowo.
Okazało się że przyczyną braku gazu była glukoza. O ile w tych butelkach w których do refermetancji użyłem cukru gaz był całkiem w porządku, tak brakowało go w tych z użyciem z glukozy.
Otworzyłem dzis kolejna butelke, cydr lekko sie nagazowal uważam że 4g cukru na butelke to stanowczo za mało. podobnie jak 2 tabletki slodziku ;P
Na dnie troche osadu sie nazbierało co w sumie mi nie przeszkadza, jednak wydaje mi sie ze w smaku jeszcze sa wyczuwalne drozdze, jak się pozbyć ich posmaku?
oraz wyszedl lekko kwasny, jak ten problem rozwiazać? rozcińczyć go trochę wodą w fazie produkcji?
Lepiej daj mu jeszcze czas. 4 gramy na 0,5 litra to wystarczająco, jak chcesz to daj 5 gramów ale nie więcej. Poczytaj:
wujek google
Pamiętaj żeby zaraz po zabutelkowaniu zostawić go w ciepłym pomieszczeniu przez tydzień dla szybszego nagazowania właśnie. Po tym czasie wynoszę swojego do piwnicy, która niestety i tak jest dość ciepła

i tam czeka sobie miesiąc do konsumpcji pierwszych egzemplarzy. Ja zauważyłem, że słodzik z Lidla jednak zostawia pewien posmak ale na szczęście nie muszę go dawać zbyt dużo bo lubię takiego półwytrawnego. Szlachta słodzi ksylitolem, pospólstwo słodzikiem

. Jak masz za mało posłodzone to nie jest problemem posłodzenie w szklance.
Wodą nie rozcieńczaj... a z resztą. Eksperymentuj sobie dowolnie. Buteleczki PET 1,5 litra po wodzie doskonale się nadają do takich nastawów doświadczalnych.
Nie mogą stać butelki cały czas w cieplym miejscu? a przed wypiciem schłodzić? ma to jakis wpływ na cydr? Może to kwestia tych drożdży do cydru że jest tak mało gazowany? sama fermntacja również przebiegła innaczej niż przy innych drożdżach (bez piany)
W "leżakującym" cydrze powoli następują reakcje chemiczne, które wpływają na końcowy smak. Produkty tych reakcji w pewnym stopniu zależą od temperatury. Cydr dojrzewający w niskich temperaturach (8-12 stopni) jest po prostu smaczniejszy - te zalecenia, tradycje itd. nie biorą się znikąd.
Natomiast, jeśli rzeczywiście nie masz warunków, cydr przetrzymywany w cieple też będzie OK. Tym bardziej, że nie będziesz miał jak porównać
