Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Biały kożuch
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam! Starając popełnić się mój pierwszy cydr i jednocześnie pierwszy domowy alkohol zauważyłem tworzący się na powierzchni biały kożuch układający się w okrąg. Czy jest to zjawisko niepożądane? Kiedy pojawił się po raz pierwszy fermentacja zatrzymała się i pomyślałem że to jakieś zakażenie, ale kiedy chciałem zabrać się za wylewanie całości po 2 dniach , po lekkimwstrząśnięciu znowu rozpoczęło się przyjazne bulgotanie. Od tego czasu kiedy sprawdzam co prawda nie bulgoce (chyba, że się potrząśnie) ale zawartość rurki fermentacyjnej nje jest zassana.
To co się dzieje w rurce nie jest wyznacznikiem niczego, jeśli kożuch jest faktycznie kożuchem, a nie jest to piana to jest to infekcja drożdżami kożuchowymi, ja osobiście bym to wylał. Są natomiast ludzie którzy by ratowali takie coś, zlewając znad paskudztwa i siarkując, pamiętaj tylko, że nie będzie z tego bąbelków w cydrze :) I nie zakładaj tematów bez potrzeby, wejdz do jakiegokolwiek tematu o cydrze i tam się zapytaj.

Prawdę mówiąc nie wiem jak dokładnie to określić, jako pianę czy kożuch. Oto dwa zdjęcia. http://zapodaj.net/d759b5ca42a31.jpg.html http://zapodaj.net/eccb0290ea186.jpg.html
To jest piana, nie panikuj :) Piana po wstrząśnięciu rozpuszcza i rozbija się. Osady i kożuchy infekcyjne po potrząśnięciu pozostają spójne lub fragmentuje się na mniejsze "kry".
Wielkie dzięki, w takim razie czekam co się będzie dalej działo, jakby coś to wiem gdzie szukać fachowej pomocy :D

Jeszcze jedno pytanie. Skoro to zwykła piana to te brązowe grudki na niej to drożdże uniesione przez CO2 na powierzchnię, tak?

(Bardzo Cię proszę, przeczytaj Regulamin i stosuj się do niego - drajla).
Weź sobie kijka, popsikaj go spirytusem, lub oblej wrzątkiem dla sterylności, zaczerpnij trochę tej piany i analizuj organoleptycznie lub jak tam inaczej wolisz.
Drożdże to nie grudki, jak porobisz troszkę cydrów i win to będziesz wiedział o co chodzi. Drożdże zamętniają nastaw, ale się nie "grudkują", a martwe opadają na dno. Generalnie analizę składu piany zostawiłbym doktorom enologii. Ale jako miłośnik baniek mydlanych powiem Ci, że podjerzewam, iż te "grudki" to ni mniej ni więcej tylko większe bąbelki piany przez które prześwituje nastaw. Ale rzeczywistość może jednak się okazać zaskakująca dlatego polecam wprowadzenie w.w. kija celem przeprowadzenia doświadczenia.

Fachowej pomocy najlepiej szukaj w literaturze i w już istniejących wątkach.
Sposób Wintera polecam jeśli bardzo Cię ciągnie do sprawdzania i nie możesz spać przez to. Co prawda powiedział żeby odkazić, ale otwierając nastaw wchodzi do niego też powietrze w którym zawsze jest coś paskudnego więc jest zawsze szansa na to, że coś złego tam złapiesz. Zapewniam Cię, że nic tam złego w tej pianie nie ma, dodatkowo pytałeś się o te brązowe plamy, tak to są drożdże. Jeszcze dwa dni temu jakbyś napisał ten wątek to bym Ci wysłał zdjęcie z mojego aktualnie fermentującego piwa to byś zobaczył jak to potrafi czasami w ekstremalnych sytuacjach wyglądać. W skrócie czasami można zobaczyć nawet coś w rodzaju skorupy z tych drożdży na pianie.
W takim razie nie powinienem się niczego obawiać , a to tutaj to normalne? Nie chciałem też otwierać balonu żeby nic dodatkowego się do środka nie dostało, a z rurki żadne niepokojące zapachy się nie wydobywają. http://zapodaj.net/291a26ff95271.jpg.html
to wygląda jak piana
Jesteś pewien, żę to jest przefermentowany nastaw? :D Bo wygląda na pierwszych zdjęciach jakby się dopiero zaczęło fermentować a na ostatnim jakby było na najbardziej burzliwym momencie fermentacji :) Nic tam się nie dzieje paskudnego, wszędzie piana.
Najwidoczniej drożdże ruszyły z dużym opóźnieniem bo po 7 dniach. Nie wyraziłem się jasno- przez tydzień nic się nie działo, po 7 dniach pojawiła mi się piana , którą wziąłem za zakażenie (błędy początkującego) a to zdjęcie dzisiaj to dzień 9. Jestem mądrzejszy na przyszłość. :)
Wow, start po 7 dniach :) Tydzień to trochę dużo, jakich drożdży i w jaki sposób ich użyłeś?
Aktywne bayanusy z biowinu uwodnione (zgodnie z instrukcją) w temp 35 stopni przez 20 minut (chyba 200 ml wody jak dobrze pamiętam, coś koło tego), wlane następnie bezpośrednio do soczku w balonie. Woda uprzednio przegotowana, balon i cały osprzęt wyparzony 2 razy , dodana pożywka i symboliczne pół kilo cukru :D. Temperatura otoczenia ok 20 stopni w porywach do 18, niżej nie spadała.
Kurde bayanusy to są potwory, powinny szybciej ruszyć. Trudno zobaczymy jak już będzie gotowy.
Mogłeś przegrzać drożdżaki i niewiele twardzieli się ostało. A ci nieliczni, dzielni bohaterzy, którzy przeżyli pogrom, musieli nie tylko odbudować całą populację ale również opanować cały znany im świat. Zrobili to w ciągu tygodnia, szacunek. :pijemy: