30-06-2015, 00:38
Witajcie, dzień czerwca nr 29 godzina 19:50 - wyprawa po coś na kolację do jakże znanego każdemu Tesko.
-godzina 19:55 - znalezienie banknotu (20pln)
-godzina 19:58 - myśl o eksperymencie winiarskim
-godzina 19:59 - analiza myślowa w kwestii posiadanego sprzętu...
wnioski: dymion 5l, zapomniany zestaw winiarski z
Castorany, korek, rurka, pożywka
-godzina 20:00 - podjęcie decyzji - eksperyment. Cel - produkcja alkoholu
po najniższej linii oporu. W skrócie: wybór najbardziej
"gównianych"/najtńszych produktów.
-godzina 20:04 - wejście do Tesko. Pierwszy postój - jabłka. 2,99kg. Za
drogo, relatywnie mało soku. Ponadto niechęć do jaboli.
Inne owoce - zbyt drogie - słabej jakości. Kontynuowanie
wędrówki. Kolejna stacja - regał z sokami. Wybór prosty.
Promocja: nektar czarna porzeczka 1l - 1,99pln. Zakup 3l.
Nieopodal regal miodowy. Wybór - najtańszy z możliwych:
Impresja, miód pszczeli nektarowy wielokwiatowy (spoza
UE) - koszt: 9.99pln (830g).
-godzina 20:15 - Myśl o złamaniu czymś smaku porzeczki. Wybór - rodzynki.
Brak produktu w Tesko. Wędrówka do Stonki nieopodal.
-godzina 20:19 - Stonka: rodzynki na wagę. pierwsza klasa z Chile (tak
bynajmniej napisali). Zakup 200g - koszt 4,29pln.
-godzina 20:24 - powrót do domu.
-godzina 20:35 - Przygotowania. Sterylizacja dymionka, naszykowanie
wszystkiego.
[attachment=20765]
pomiar stężenia cukru nektaru Tesko
[attachment=20766]
13blg - zgodnie z tabelką od producenta na odwrocie kartonu
-godzina 20:45 - kolejny etap. Sporządzenie "brzeczki" 400g miodu i 0,5l
nektaru.Sparzenie rodzynków z Chile wrzątkiem.
[attachment=20767]
-godzina 20:54 - wymieszanie rodzynków z Chile, brzeczki z resztą soku
(pfff....jaką resztą. 0,5l naktaru i 430g miodu na dolewkę)
[attachment=20768]
ponowny pomiar. 21blg. Zbliżyłem się do górnej granicy stężeniowej. Narazie stop. Kolejny etap. Drożdże. Aktywne z Castorany (zapewne jakiś bayanus bo zatrzymć tego nie sposób-już je kiedyś testowałem)
[attachment=20769]
-godzina 21:25 - uwodnione i namnożone drożdżaki lądują w nastawie. Przed ich dodaniem, dodałem oczywiście pożywkę z zestawu Castorany. Jakis tam......fosforan diamonowy
-godzina 21:26 - zatkanie dymionka korkiem z rurką
-godzina 1:15 - nastaw podjął prace
Ogólny koszt eksperymentu smakowego - 20,25 (nie licząć zestawu z castorany). Liczę się z tym że bede musiał dokupić
1l nektru za 1,99 i kilogram cukru w Stonce za 2,70pln. Wychodzi na to że cel - nieosiągnięty. Będę musiał dołożyć 4,94pln. Z drugiej strony czego sie nie robi dla dobra nauki winiarskiej. Ogólnym założeniem jest otrzymanie wysokogatunkowego trunku z nutami południowo-amerykańskimi (rodzynki z Chile)
-godzina 19:55 - znalezienie banknotu (20pln)
-godzina 19:58 - myśl o eksperymencie winiarskim
-godzina 19:59 - analiza myślowa w kwestii posiadanego sprzętu...
wnioski: dymion 5l, zapomniany zestaw winiarski z
Castorany, korek, rurka, pożywka
-godzina 20:00 - podjęcie decyzji - eksperyment. Cel - produkcja alkoholu
po najniższej linii oporu. W skrócie: wybór najbardziej
"gównianych"/najtńszych produktów.
-godzina 20:04 - wejście do Tesko. Pierwszy postój - jabłka. 2,99kg. Za
drogo, relatywnie mało soku. Ponadto niechęć do jaboli.
Inne owoce - zbyt drogie - słabej jakości. Kontynuowanie
wędrówki. Kolejna stacja - regał z sokami. Wybór prosty.
Promocja: nektar czarna porzeczka 1l - 1,99pln. Zakup 3l.
Nieopodal regal miodowy. Wybór - najtańszy z możliwych:
Impresja, miód pszczeli nektarowy wielokwiatowy (spoza
UE) - koszt: 9.99pln (830g).
-godzina 20:15 - Myśl o złamaniu czymś smaku porzeczki. Wybór - rodzynki.
Brak produktu w Tesko. Wędrówka do Stonki nieopodal.
-godzina 20:19 - Stonka: rodzynki na wagę. pierwsza klasa z Chile (tak
bynajmniej napisali). Zakup 200g - koszt 4,29pln.
-godzina 20:24 - powrót do domu.
-godzina 20:35 - Przygotowania. Sterylizacja dymionka, naszykowanie
wszystkiego.
[attachment=20765]
pomiar stężenia cukru nektaru Tesko
[attachment=20766]
13blg - zgodnie z tabelką od producenta na odwrocie kartonu
-godzina 20:45 - kolejny etap. Sporządzenie "brzeczki" 400g miodu i 0,5l
nektaru.Sparzenie rodzynków z Chile wrzątkiem.
[attachment=20767]
-godzina 20:54 - wymieszanie rodzynków z Chile, brzeczki z resztą soku
(pfff....jaką resztą. 0,5l naktaru i 430g miodu na dolewkę)
[attachment=20768]
ponowny pomiar. 21blg. Zbliżyłem się do górnej granicy stężeniowej. Narazie stop. Kolejny etap. Drożdże. Aktywne z Castorany (zapewne jakiś bayanus bo zatrzymć tego nie sposób-już je kiedyś testowałem)
[attachment=20769]
-godzina 21:25 - uwodnione i namnożone drożdżaki lądują w nastawie. Przed ich dodaniem, dodałem oczywiście pożywkę z zestawu Castorany. Jakis tam......fosforan diamonowy
-godzina 21:26 - zatkanie dymionka korkiem z rurką
-godzina 1:15 - nastaw podjął prace
Ogólny koszt eksperymentu smakowego - 20,25 (nie licząć zestawu z castorany). Liczę się z tym że bede musiał dokupić
1l nektru za 1,99 i kilogram cukru w Stonce za 2,70pln. Wychodzi na to że cel - nieosiągnięty. Będę musiał dołożyć 4,94pln. Z drugiej strony czego sie nie robi dla dobra nauki winiarskiej. Ogólnym założeniem jest otrzymanie wysokogatunkowego trunku z nutami południowo-amerykańskimi (rodzynki z Chile)