Nowy Tomyśl -1,3 stopnia na 2 metrach.
Regentów nie zabezpieczałem, bo pąki nie były jeszcze rozwinięte. Rondo okryłem gazetami i dziś zobaczę co i jak na działce.
Nad ranem wczoraj na szczęście chwilowo pojawił się stratus, który spowolnił wypromieniowanie.
U mnie to samo z regentami.
Inne odmiany szaleją, a te sobie spokojnie czekają z rozruchem wegetacji.
No i wszystko gra. Nawet niektóre nieokryte pąki Ronda zdają się być żywe.
Teraz trzeba oczekiwać przymrozków które mają nadejść na początku maja.
Semele napisał(a):Teraz trzeba oczekiwać przymrozków które mają nadejść na początku maja.
Co przysłały Ci maila, że będą?
Przestań krakać!
Ciachnąłem dzisiaj VV siarką 3%.
Termin chyba optymalny - pąki wełniste z tendencją do pękania, temperatura 18 stopni o 16.00; nie za mało ale i nie za dużo. Tak więc pąki będą pękać w oparach siarki... i dobrze im tak, tym roztoczom...
Tak w ogóle to niezłe się LATO zrobiło w ciągu doby...
Z dniem dzisiejszym zakończyło się u mnie pękanie pąków. Ciekawostką jest Cabernet Sauvignon, która popękała w tym samym terminie co Cascade!
Są nowe zdjęcia faz rozwojowych 2014 PINOT NOIR:
https://picasaweb.google.com/11536956903...15FAZYBBCH#
Dla zainteresowanych; Pinot Noir na podkładce 125 AA około tygodnia wyprzedza SO4, natomiast pomiędzy klonami tej odmiany nie ma, jak na razie zauważalnej różnicy
Maćku kiedy wyłamujesz zbędne pąki?
Widać na Twoich fotkach, że niektóre mają 2 pąki w węźle.
Wyłamuję po pękaniu, kiedy widać już formujące się liście. Na tym etapie bowiem, można już z łatwością dostrzec które są silniejsze, które rosną w odpowiednią stronę.
W tym roku w ogóle jest jakiś "wysyp" pąków. Praktycznie wszędzie i właśnie często po dwa. Już teraz widzę, że wszędzie będą wilki na odmłodzenie czopków. Tak jakby rośliny "czuły" dobry rok...
Na ramionach jednoroczniaków wyłamuję co drugi pąk - czyli te, które rosną pod ramieniem.
Nie podoba mi się aktualnie jedna rzecz.
Mianowicie STRASZNIE wysoka wilgotność w połączeniu ze STRASZNIE wysoką temperaturą.
Kto zgadnie jakie drobnoustroje to lubią...
maciek19660714 napisał(a):.....
Nie podoba mi się aktualnie jedna rzecz.
Mianowicie STRASZNIE wysoka wilgotność w połączeniu ze STRASZNIE wysoką temperaturą.
Kto zgadnie jakie drobnoustroje to lubią...
Drobne.... Storczyki?????
z gatunku Uncinula Necator
Dzisiaj zrobiłem przegląd latorośli, żadnych strat. To już kolejny, szósty rok bez przymrozków...
Jak na razie wygląda na to, że oprysk olejem i potem siarką spełnił swoje zadanie. Dla pewności zaniosłem kilka latorośli z VV do zbadania w byłej Akademii Rolniczej. Przemiły pan profesor uśmiechając się znad binokularu, orzekł brak robali...
Ostateczne podsumowanie, oczywiście po kwitnieniu ale na razie wygląda nieźle.
Pora pomyśleć o profilaktyce bo po nadchodzących deszczowych dniach może być "infekcyjnie"...
Właśnie prognozy widzą dość wilgotną pogodę przez kilka/kilkanaście najbliższych dni.
Trzeba będzie zastanowić się nad opryskiem tego co pozostało, chociaż by balonik maleńki nastawić
No dobra. Wygląda na to, że przynajmniej trzy dni pełnego słońca przede mną!
Jak na razie na VV średnio faza BBCH 15. Merlot, CS i Dornfelder BBCH 16 - te przodują. PN najbardziej w tyle; piąty liść się rozwija. Ciekawe, że w tym roku podobna sytuacja na Canadice...
Wszędzie zatrzęsienie kwiatów, w większości po dwa na latorośli. Rekordziści to: LM, MF, Aurora - trzy kwiaty na latorośl. Absolutnym zwycięzcą jest Cascade - cztery kwiaty na każdej latorośli... Już zacząłem redukowanie
Do tej pory pryskałem:
ZABIEG-----POCZĄTEK PĘKANIA ŁUSKI---(faza BBCH 04)(Wcelowanie z opryskiem tuż przed pękaniem łuski!)
14 04 06----ROZTOCZA---PROMANAL(20ml/L)(POW)(I oprysk-03 20, II oprysk-03 29, III oprysk-04 06)
ZABIEG-----POCZĄTEK PĘKANIA PĄKÓW---(faza BBCH 07)(Wcelowanie z opryskiem tuż przed pękaniem pąków!)
14 04 23----PILŚNIOWIEC, CALEPITRI, MP---SIARKA(3%-30g/Lwody)(POW)(oprysk-2014 04 19)
Jak na razie oznak roztoczy brak.
W zeszłym tygodniu miałem dzień bez opadów więc wykonałem oprysk:
14 05 15----BBCH 14-MĄCZN. PR---SIARKA(3G/L)(POW)(zapobiegawczo)(dwie strony liści)
Dzisiaj wieczorem przejaśniło się totalnie więc coś na MP i nawożenie dolistne:
14 05 19----BBCH 15-MĄCZN. PR---ALKALIN KB+Si(6ml/L)(POW)(zapobiegawczo)(ochrona Mp i nawożenie dolistne)
Jutro, ze względu na dotychczasowe i prognozowane opady:
14 05 20----MĄCZNIAKI--DITHANE+SIARKA(0,25g/L+3g/L)(POW)(zapobiegawczo)(kar-66dni)(dwie strony liści)(Dithane-antraknoza, phomopsis)
Do SNL powinno wystarczyć.
Ja chcę ekologicznie, przewiduje może jeden oprysk typowo chemiczny. Do kwitnienia na samej siarce, kilka oprysków, może soda przed każdorazowym opryskiem siarką (w celu niszczenia grzybni mączniaka prawdziwego bo nie pryskając zrobiłem sobie jego hodowle).
Tuż przed kwitnieniem zacznę żurkiem, i może (jeżeli pomyśle czy ma sens) to też oprysk sodą na kwiatostany. Żurkiem niemal co tydzień powinno się pryskać. Czyli też ogrom oprysków ale trzeba się zastanowić czy nie lepsze od typowej chemii. A i na wzmocnienie betachikol pryskam często.
Teraz to mi mróz spustoszył ale wszystko się odradza i co tydzień leci wyżej wymieniony środek. Później ograniczę go do 2 oprysków na miesiąc. Lepiej często aniżeli raz złą chemią, np taki topsin, jak poczytałem to
Jestem , za opryskami , ale nie za seriami . Powinno cykać się jak zaistnieją warunki sprzyjające rozwojowi grzyba , a tutaj każdy ma inny region i powinien się dostosować do tego co widzi .
Do tego ze 3 układowe , ażeby spać spokojnie i sezon zamknięty.
Doświadczony nie jestem, ale na razie pryskałem:
Treol 2% - koniec marca
Siarkol 3% - tydzień później
Myślę że powinienem powtórzyć Treola w połowie kwietnia (wtedy nie widziałem przędziorków) ale zaspałem.
Ostatnio po deszczach dodatkowo podlałem ubiegłoroczną gnojowicą z pokrzyw.
Aktualnie obserwuje pogodę i co się dzieje z winoroślami. Przędziorki niestety są, biedronek albo mało, albo nie ma
(są te chyba azjatyckie, wielokropkowe, ale nie wiem czy smakują w przędziorku)
Grzybków na szczęście na razie też nie widzę.
Jak się pojawią pierwsze objawy m. prawdziwego prysnę Uniwersalisem, albo Folpanem.
Znajomy winogrodnik, swego czasu doradzał mi żeby czekać z tymi opryskami do zrzucenia kołpaczków z kwiatów
Z opryskami, to wszystko zależy od wielu czynników, ale głównie to od uprawianych odmian, lokalizacji i pogody.
Folpan chyba nie działa mączniaka prawdziwego.
Do kwitnienia czekam z opryskami, nie licząc oprysku myjącego siarkolem. Przed kwitnieniem prysnę SNL po Zato a później zobaczę co i jak z pogodą będzie. W rezerwie trzymam ciężką artylerię: Switch, Ridomil, Nimrod ale myślę, że nie będzie potrzebna bo ja tylko uprawiam Regenta i parę deserówek
Panowie, pisałem już wcześniej ale powtórzę: oleje, siarka to środki ekologiczne, Alkalin to nawóz więc do chemii zaliczyć ich nie można. Dithane jest środkiem zarejestrowanym w Polsce i ponadto nie wnika do tkanki rośliny.
Dr Mazurek pisze o trzech opryskach siarką przed kwitnieniem; 5-6 liści, 8-10 liści i 12-15 liści i tego się trzymam.
Polecam RWZ Spritzplan 2014
Spritzplan 2014
Praktycznie wszystkie środki są dostępne w Polsce.
Nikt już od 3 lat w Niemczech nie zaleca Universalisu.
Osobiście daje na początek siarka + mankozeb. Sprawdza się
od kilku lat na dość delikatnych VV.
Castleman napisał(a):Myślę że powinienem powtórzyć Treola w połowie kwietnia (wtedy nie widziałem przędziorków) ale zaspałem.
Z tego co mi się wydaje Treolem pryska się tylko i wyłącznie jak są zamknięte pąki .Zorientuj się jak to jest , bo rośliny sobie uszkodzisz .
Wesoły, dzięki.
Więc jak sądzę pierwsza część mojego planu nie jest zła.
Wspaniała pogoda jednak robi swoje; dwudziestego - pięć liści, a dzisiaj dwa dni później, sześć liści.
O dziewiątej rano 15 stopni, o dziesiątej wieczorem 25 stopni - bajka... Roślinki ruszyły "z kopyta". Teraz dopiero można się przekonać dlaczego w Hiszpanii jest możliwy zbiór Pinota nawet pod koniec lipca.
Oby tak dalej. Oby tylko prognoza burzowa, od soboty się nie sprawdziła...
Trochę przebarwień - podlałem Astvitem do rurek dokorzennych i popryskałem nawozami dolistnymi. Sądzę, że to nic dziwnego w trakcie intensywnej wegetacji.
Panowie, a jak tam u Was postępy?
Pod folią od ponad tygodnia Rondo kwitnie
No ładnie, ładnie. Zazdroszczę...
Castelman, czy jest jakaś duża różnica pomiędzy winem "spod folii", a winem z uprawy bez osłony?
Pytam, ponieważ w przyszłości zamierzam coś takiego skonstruować przy ścianie i zastanawiam się nad opcją rolowaną. Folia zatrzymuje, chyba jakąś część promieniowania.
Maciek, za mało tego mam na razie na wino.
Różnica na pewno jest. Owoce zdecydowanie wcześniej dojrzewają i łapią więcej cukru.
Po prawdzie rondo zostawiłem pod folią dla hecy, a efekty są ciekawe
Rolowana folia by się bardzo przydała jak są upały, ale koty by grasowały.
Ja w lecie zamiast drzwi używam siatki cieniującej, żeby kocury nie właziły do środka.