Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: MOJA WINNICA w Zach-pom - Winnica Cisowa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
LATO 2017 (atak Mączniaka Rzekomego)

Myślę jednak, że wyprzedzasz mnie o dwa tygodnie...

Dzisiaj dosiewanie trawy. Nie to co Twój trawniczek... Od razu przykryte folią, coby wróble nie wyjadły:
https://photos.google.com/share/AF1QipPL...cxREw1RVdB
https://photos.google.com/share/AF1QipMf...ZON0JxSnRB

I małe zdarzenie w północnej części winnicy - kotwa puściła. Za mało wkręciłem...
https://photos.google.com/share/AF1QipOn...tHS2dTUk9B
No niestetety nie wszyscy mogą być pierwsi...(smiech przez łzy).
Apropo trawnika -jakaś alternatywa w razie " W" musi być... :)
A o tych kotwach już rozmyślaĺem... Wkręciłem do końca.
ŁADNE KRZEWIKI KOLEGO MACIEJU..!
Maciek, 

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! :pijemy:

Pozdrawiam 
Piotr
No i STÓWKA, albo co tam DWIE STÓWKI!!! :pijemy:
Maciek, najlepszego, samych rewelacyjnych win!
Uff zdążyłem.
A ja nie zdążyłem, ale też wszystkiego najlepszego  :pijemy:
Wielkie dzięki Panowie za życzenia.
Imprezka urodzinowa w Winnicy Cisowa, w otoczeniu winorośli. Nic wielkiego; zadaszenie - budowlane, trawa posiana - po folią, stół z płyty OSB, brak podestu ale ta wspaniała atmosfera! Będę to wspominał...

[attachment=26399]
...bo o atmosferę tu chodzi! Dla mnie gitarrra. Fajnie to wygląda sensei! :spoko:
Abstrachując, czy te przeze mnie docięte latorośla wyglądają najlepiej?  :chytry:
Nie ma to jak usiąść w cieniu własnych krzewów. Niegdyś cieszyłem się, że mam uprawę 6 km od domu, teraz nie mogę nacieszyć się, że mam dziesiąt metrów do niej. Czy zauważyłeś, Macieju, stare odmiany winorośli w Twojej okolicy ?
Narc, te cięte przez Ciebie wyglądałyby dobrze, gdyby większość dnia nie rosły w cieniu. To te na płocie, na zdjęciu - Regent. No ale w znaczeniu, czy cięcie poprawne - jak najbardziej!

Dolnoślązok, są w każdym ogródku i na każdym płocie. Wszystkich nie próbowałem ale te, które miałem okazję, nie przedstawiają żadnych walorów smakowych... Niektóre były wręcz obrzydliwe...
Jedna jedyna - degustowana nad morzem, u znajomych - była wyborna.

PS. Ale się szykuje masakra... Dziesięć dni opadów z burzami - do końca lipca...
U mnie też MRz się pokazał: https://photos.google.com/share/AF1QipOI...kwNFRUdjlR
Teraz już mam pewność, że "sieje" u mnie Cabernet Dorsa. Dni jego są policzone - obok rośnie już PN. Nie potrzeba mi odmian "wskaźnikowych"...
Tak czy siak dwa krzewy "w prawo", czyli Dornfelder (też na odstrzał) - spore przerzuty i po lewej stronie, PN - dalej (więcej niż dwa) ale jednak w mniejszym stopniu. Wszędzie tylko górne liście więc ogławianie i całe szczęście... dzisiaj nie padało więc zabieg nastąpił.
Zweigelt czysty.

Wygląd po ogławianiu:
https://photos.google.com/share/AF1QipPL...cxREw1RVdB
https://photos.google.com/share/AF1QipMf...ZON0JxSnRB
https://photos.google.com/share/AF1QipOn...tHS2dTUk9B

Grona już wiszą więc niebawem veraison:
https://photos.google.com/share/AF1QipMW...g4Yngta0ZR

Sadzonki rosną bardzo ładnie. Myślę, że jak tak dalej pójdzie, w przyszłym roku na znakomitej większości, będzie można formować pnie i ramiona:
https://photos.google.com/share/AF1QipMu...Z0dDdXdElB
Skoro mączniak jest i u Ciebie...to zastanawia mnie całe te HALO o pryskanie prewencyjne...Nie żebym "podskakiwał' do tego max. 1 sezon...:)
Ale co widzę, to prewencyjne opryski jedynie zmniejszają, lub opóźniają wystąpienie choroby, zwłaszcza przy niesprzyjających warunkach.
Więc w dobre lata wystarczy...nie robić nic.
P.S SUPER to u Ciebie wygląda! Czyściutko i schludnie. Ba, Nowocześnie!!!
Jeżeli tak uważasz to próbuj...
Ja tam nawet nie chcę myśleć co by było jutro, gdyby wczoraj nie padało...

Eksperymentuję w tym roku z sprawdzaniem czasu pomiędzy opryskami i efekt jest jaki jest... Eksperymenty mają to do siebie, że... mogą mieć różne efetky.

- Zabieg w fazie BBCH 15 pominięty.
- Pierwszy zabieg 06 10 w fazie BBCH 21.
- Drugi zabieg 07 05 w fazie BBCH 73 (dwadzieścia pięć dni odstępu).
- Trzeci zabieg 07 21 w fazie BBCH 73 (siedemnaście dni odstępu).

Ja to widzę tak, że gdybym ten trzeci zabieg wykonał po czternastu dniach i może przede wszystkim... przed opadami, to by było OK. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę tego "siewcę" Cabenet Dorsa i (na razie) ręczny opryskiwacz.
Maciek, u mnie też rzekomy pokazał się wczoraj od spodu, całkiem odważnie - w czwartek po południu było jeszcze czysto - zawsze w drugiej części sezonu atakuje szybko i bez orientu.
Jak zwykle, zaprosił go mój niefrasobliwy Blaufränkisch. Na dodatek, przywitały się z nim 2 krzewy Pinot Blanc - z sąsiedzkiej uprzejmości.

Włodek, wywołałeś temat, na który mogę porozmawiać podczas spotkania - u mnie prawdopodobnie będzie już po zbiorach.

Pozdrawiam 
Piotr
Czekam na spotkanie i jestem głodny Waszych doświadczeń. :cool:
A ja w tym roku pryskałem tylko raz SNL i mimo częstych deszczy na razie jest ok.
W zeszłym roku MRz pojawił się u mnie na liściach Blaufränkisch 07 22.
To macie chłopaki wyjątkowe siedliska, ja też, tylko w drugą stronę ;) , ale wiele czynię, aby ten stan rzeczy zmienić.
Sprawa wygląda tak, że nawet, w pewnym sensie, tego rzekomego ...polubiłem :D

Maciek, czas już powoli się zbliża.
Tak z ciekawości, ile miałeś kwasów w ...kwasach? I jaką wydajność z kilograma? :)

Pozdrawiam 
Piotr
A ja go nie lubię, ponieważ nieobliczalna bestia jest... I nieodgadniona...
- W 2015 trzy zabiegi (ostatni 07 05, potem tylko Alkalin) i cały rok czysto.
- W 2016 cztery zabiegi (ostatni 08 27) i dwa małe ataki.
- W 2017 już trzy zabiegi (ostatni wczoraj) i jeden punktowy atak 06 13 oraz większy wczoraj 07 21.
Widzę pewną tendencję wzrostową... Mam nadzieję, że tylko takie dwa kiepskie sezony...

A przede mną jeszcze drżenie serca, czy wystąpi zeszłoroczne zamieranie szypułek, które objawiło się 07 21:
https://photos.google.com/share/AF1QipOI...kwNFRUdjlR
a dla niektórych gron, kończyło się tak:
https://photos.google.com/share/AF1QipOI...kwNFRUdjlR 
Na razie czysto ale... w tym roku dwa tygodnie później...

Każdy ma swój armagedon...

Po dzisiejszym przeglądzie liści - raczej dobrze. Znalazłem kilka sztuk z małym nalotem i usunąłem ale - moim zdaniem - nie widać postępów. Czas pokaże...

Kwasy myślę, że dosyć dobrze do analizy, opisane są tutaj: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?...#pid356943
Są skoki pomiarów, których szczerze mówiąc nie rozumiem. To na pewno nie błędy... Zgaduję jednak, na podstawie doświadczenia z 2015 roku (kiedy wyszedł mi soczek), że owe skoki powoduje przypadłość Pinot Noir - szybko spadająca ilość kwasu jabłkowego, podczas dojrzewania do zbioru.
Cóż... przypadłość, a jednocześnie błogosławieństwo! Tylko muszę nauczyć się je kontrolować. Udało się w zeszłym roku i postaram się w tym...
Rzekomy towarzyszy mi od samego początku przygody z winoroślą.
Myślę, że również dzięki niemu, stałem się lepszym winogrodnikiem :)
Niejednokrotnie, potrafił wywołać we mnie spore emocje :D Szanuję tę "bestię", choć jednocześnie, nie przeszkadza mi trzymanie jej na kolanach :)

Odnośnie zamierania szypułek, czy mógłbyś napisać coś więcej:
jaka odmiana, ile lat miał krzew, jakie obciążenie, ile mogło ważyć porażone grono, czy krzew wykazywał niedobory, i najważniejsze  - jakie masz przypuszczenia? Może coś wymyślimy :)

Oj, Maciek, to moja wina, że źle mnie zrozumiałeś. 
Nie chodziło mi o Twoje wino ( link dotyczy wytwarzania wina ), które mam nadzieję, że spróbuję.
Z tymi kwasami, to dosłownie "piłem" do kwasów, które przygotowałeś do ewentualnego podniesienia poziomu kwasowości w winie - kiedyś o tym mi wspomniałeś.

Pozdrawiam 
Piotr
Tak, MRz wywołuje czasami emocje... Uważam również, że prowokuje do myślenia...

Odnośnie zamierania szypułek, opowiem na spotkaniu.
Miałeś takową przypadłość? Nie sądzę, by wymyślanie coś pomogło... Kto nie miał, ten nie wie i się nie dowie - jego szczęście oczywiście...

Natomiast w kwestii kwasów ubolewam, że źle Cię zrozumiałem i cieszę się niezmiernie, że to jednak... nie moja wina.
Spróbujesz na pewno - odłożone, zaklepane i czeka!
Zdarzyło mi się zamieranie szypułek na młodych krzewach. Trochę przeciążyłem, a jednocześnie zbyt wcześnie ogłowiłem, co spowodowało, że grona ( wagowo ) były jak deserowe :)
Podejrzewam,  że w tej sytuacji, krzewy nadmiar odrzuciły poprzez zamieranie szpułek - grona nie zamierały całkowicie,  tylko niektóre "odnogi".
Liście nie wskazywały na niedobory. 

Dlaczego łączę zbyt wczesne ogławianie z dużymi gronami? 
Najpierw wyjaśnię, że dla mnie, zbyt wczesne ogławianie, to po kwitnieniu, moment najbardziej intensywnego rozrostu jagód - jeżeli w tym czasie ogłowimy, to wzrost latorośli zostaje zachamowany, a energia krzewu przekierowana na grona. 
Jeżeli, jeszcze w tym czasie intensywnie pada deszcz, to uważam, że skrajnie może to powodować pękanie jagód.

Odnośnie zapasu kwasów, które zgromadziłeś. 
Czy przypominasz sobie jaka była kwasowość na litr i wydajność moszczu z kilograma?

Pozdrawiam 
Piotr
W zeszłym roku, zaniedbałem opryski regulujące niedobory magnezu... Krótko mówiąc... mam nadzieję, że w tym sezonie nie sprawdzę Twojej teorii.
Sądzę, że po ogławianiu - szczególnie tym wczesnym -  "energia" zostaje przekierowana raczej na pasierby.

Nie mierzyłem kwasowości w zapasie kwasów. Podzieliłem go na butelki i zamroziłem. Mierzyłem przyrosty w moszczu/winie po jego dodaniu. Zbierałem go po zakończeniu veraison więc sądzę, że można mówić o 12g/l...
Ciekawy jestem, dlaczego pytasz o kwasowość zapasu kwasów?
Zauważyłem, że w grona też "idzie". 
Największe grono na Blaufränkisch, to 845g - już po odszypułkowaniu. Wiele gron powyżej 600g.


Jak to mówią,  dobry pomysł nie jest zły. 
Ten, który "sprzedałeś" podoba mi się i w tym roku zrobię trochę zapasu, ponieważ planuję 2 cuve z odmian o "poślizgowym" terminie dojrzewania wobec siebie - chcę się zabezpieczyć.
1. Rondo, Regent, Reberger, Gołubok 
2. PNP, Cabernet Dorsa, Dunaj

Pytałem o wydajność i zwartość kwasów, żeby oszacować ilość potrzebnych do tego gron.

Pozdrawiam 
Piotr