Tak dokładnie to nie sprawdziłem, zastanawiam się co mogło wpłynąć...
U mnie obecnie mam 2 nastawy, które wizualnie przechodzą FJM... A po 2 tygodniach efektów w spadku TA nie widać...
Ale one właśnie były siarkowane i przed FJM miały TA 9,4. A więc ogólnie dwa niekorzystne czynniki - SO2 + wysoki kwas...
U każdego zawsze ciut inaczej

.
Bakterie , których nie użyłem do wina,przez kilka dni zmieiły się w brązową masę a'la karmel...

Pewnie się utleniły to objaw ich destrukcji,wpływu piwietrza i temperaturu.
Dzisiaj przybyły nowe bakterie. Sporo
piany i
gazowania w rurce po dodaniu. Wygląda na to, że żyją...
Ciekawe co pokażą kolejne pomiary pH i TA...
Niestety, po trzech dniach pomiary pH i TA pokazują brak jakichkolwiek zmian. Wczoraj podniosłem temperaturę wina z 22 do 24 stopni.
PS. Tak przy okazji... Ciekawe
spotkanie, dotyczące wina musującego.
Ano. Fajna rzecz. Wina musujące stają się ostatnio bardzo popularne. Wiodące i z racji historii to tereny zielonogórskie, wiadomo.
PN 2020 (3,0pH)(13TA) (aktualne pomiary)
- Brak oznak FJM.
- W smaku spora kwasowość.
- Raczej nie pozostanie mi nic innego, jak tylko zrobić musa z Różowego PN 2020 i to musa przynajmniej... półsłodkiego.
ZW 2020 (3,3pH)(8,25TA) (aktualne pomiary)
- Brak oznak FJM.
- Wcześniej była lekka strata zapachu, aktualnie jest bardzo ładny.
- W smaku i to właśnie ciekawe... kwasowość jakby lekko zelżała.
PZS 2019
Wygląd;
- Nadal piękny
rubin.
Zapach;
- Wcześniej (po butelkowaniu) trzeba było czekać kilkanaście godzin, potem kilka, a teraz otwiera się od razu. Piękna wiśnia. Nie trzeba już kręcić kieliszkiem...
Smak;
- No i to mnie właśnie... ciekawi. W miarę upływu czasu, rośnie odczucie kwasowości. Jest akceptowalna i zapewne dla wielu nawet OK ale dla mnie zbyt nachalna. Podczas... gdy po
I zlaniu 2019 11 17 pomiary pokazały (3,7pH)(6,0TA).
Macieju, jak oceniasz ten rok dla Pinot Noir i wytwarzania z niego wina w porównaniu do lat poprzednich. Jasne jest, że nie miałeś tyle deszczu, co ja, ale ciekawi mnie to. Na marginesie- Pinot Noir jest obecny we wszystkich, większych winnicach opolsko-dolnośląskich.
Maciek, pomiary nieciekawe. Zastanawia mnie ten deklarowany brak FJM... ? Co może być przyczyną, zbyt niskie pH, zawartość siarki??
Co do PN 2020 (3,0pH)(13TA) - pewnie jest dużo jabłkowego i FJM by była bardzo wskazana...
Jak to byłoby moje wino, to bym zrobił odkwaszanie chemiczne. Przy takim kwasie nawet półsłodki mus może być dość "ekstrawagancki"
Sam mam zakupiony "proszek" do odkwaszania metodą soli podwójnych i jak mi nie pójdzie FJM na białych, to nie zawaham się go użyć ;-)
Michał, ocena 2020 w przypadku Pinot Noir jest bardzo prosta i opiera się na dwóch parametrach 3,0pH i 13TA. Nic więcej, nic mniej.
Oczywiście... zbierałem go planując białe (wyszło różowe) więc nieco wcześniej. Jednakże... nawet gdybym go przetrzymał miesiąc czy dwa na krzewie, sądzę że nie miałby szans na osiągnięcie odpowiedniej dojrzałości fizjologicznej na wino czerwone. Jak mniemam, nie ze względu na warunki tego sezonu. Przyczyn upatruję w osypywaniu, czyli raczej w jakichś problemach z właściwym stosunkiem makroelementów.
Być może... jest też zbyt daleko na północ i na wschód.
Zbyszek, według wielu opinii, siarka na etapie miazgi lub moszczu nie jest problemem.
Minimum to 3,3pH...
Rozmawiałem dziś z Winnicą Turnau; czasami FJM, bywa bezobjawowa. Bez labo nie zauważysz.
Innymi słowy... Często TA się nie zmienia. Ważne aby kwasowość "zelżała".
Krótko mówiąc,
zlałem dzisiaj i dodałem piro do ZW 2020.
W
kieliszku ładnie to wygląda i aksamitnie smakuje, a moja Ada powiedziała, że "nie czuć drożdży".
Hmm... i to mnie właśnie zastanawia, ponieważ w PZS 2019 moja Ada wyczuwała drożdże jeszcze w październiku...
PS. W październiku tego roku. Roku 2020.
(25-10-2020, 00:14)maciek19660714 napisał(a): [ -> ]No to, możliwe przyczyny osypywania:
- opady (podczas kwitnienia) (Dolnoslonzok)
- upały i susza (podczas kwitnienia) (maciek19660714)
- zimno (podczas kwitnienia) (Narc raptem ciut)
- niedobory (niedobór; potasu, boru, molibdenu)
- nadmiar azotu (raczej chyba przenawożenie?)
Coś mi się jeszcze przypomniało...
Przecież ja na jesień 2018 dałem ok 3-4 tony obornika.
Wiosną nawóz wieloskładnikow yara mila complex.Chyba dwa razy.Raz w maju i raz w czerwcu...
Plus dolistne...
I u mnie było mało osypywania.
Co do PN 2020, no kwasiur jak byk...

Nie da się tego węglanem odkwasić?
Włodku, znajomy winiarz z Winnicy Jania z Krzyżowic polecił, aby przed kwitnieniem i tuż po wykonać zabieg borem. Oprysk zahamuje osypywanie.
Michał, pewnie tak.Jednak myślę,że to nie tylko Bor.
Raczej trzeba by zadbać o wszystkie mikro i makro.Wtedy chyba,ma to większy sens.
Pomyślę o tych solach podwójnych. Węglan raczej nie, ponieważ po tym sposobie odkwaszania wino mdłe się robi.
Na razie PN 2020 czeka w butli i a nóż... FJM się zadzieje.
W przyszłym sezonie zamierzam postawić na zabiegi borem.
Tytułem podsumowania, po ostatnim spostrzeżeniu Włodka.
Możliwe przyczyny osypywania:
- opady (podczas kwitnienia) (Dolnoslonzok)
- upały i susza (podczas kwitnienia) (maciek19660714 Zweigelt-mało, PN-dużo)
- zimno (podczas kwitnienia) (Narc raptem ciut)
- nawożenie obornikiem, wiosną nawóz wieloskładnikowy, plus dolistnie (Narc mało osypywania)
- niedobory (niedobór; potasu, boru, molibdenu)
- nadmiar azotu (raczej chyba przenawożenie?)
Michał, Narc (a może jeszcze, ktoś doda swoje wnioski...) napiszcie na jakich odmianach mieliście osypywanie duże, a na jakich małe.
Macieju, u mnie najgorzej (niemal 100%) zniósł to Pinot Blanc i pozostałe krzewy z rodziny pinotów oraz Elbling, Traminer i Gewurz, Tauberschwarz i Saint Laurent. Najmniejsze straty, choć i tak potężne, bo sięgnęły ok. 80% to Chasselas (z których udało się zrobić choć mikro nastaw) oraz Riesling, Veltliner, Portugieser Bleu, Merlot i Cabernet Sauvignon. Praktycznie bez osypywania obyło się na hybrydach alzackich- Alzatczyk z Brzegu i Triumf Alzacji.
Do analizy trzeba by dodać jeszcze majowe przymrozki. W 2020 mroziło do 25 maja jakoś.
Nawet jak liści i pędów nie ścięło, a było koło 0*C, to mogło uszkodzić kwiatostany.
Na wszystkich małe. Można by rzec,niezauważalne.
Zobaczymy za rok.
Obornik jak nie zapomne dam wiosną.Teraz wapnowałem.
(09-12-2020, 22:10)narc8 napisał(a): [ -> ]Obornik jak nie zapomne dam wiosną.Teraz wapnowałem.
Witaj. Czy obornik dany na wiosnę będzie miał wpływ na wegetację w danym roku?
Jeśli przyorasz albo masz glebę piaskową to z pewnością tak.

Pozdrawiam.

Janik,dziękuję za pytanie i odpowiedź.

Tytułem podsumowania, odnośnie osypywania.
Dolnoslonzok
- opady (podczas kwitnienia)(hybrydy alzackie-mało, reszta-dużo)
maciek19660714
- upały i susza (podczas kwitnienia)(Zweigelt-mało, PN-dużo)
Narc
- zimno (podczas kwitnienia)(raptem ciut)
- nawożenie obornikiem, wiosną nawóz wieloskładnikowy, plus dolistnie (mało osypywania)
- na wszystkich (osypywanie) małe. Można by rzec, niezauważalne.
----------------------
INNE MOŻLIWE PRZYCZYNY
----------------------
- niedobory (niedobór; potasu, boru, molibdenu)
- nadmiar azotu (przenawożenie)
- majowe przymrozki (możliwość uszkodzenia kwiatostanów)
Zbyszek, miałeś osypywanie?
Pewnie że miałem osypywanie :-) Kto nie miał w tym roku...
Reberger - osypał się w 90%
Pozostałe odmiany dużo mniej.
Chardonnay, PNP - osypały się może w 10-20%
Dornfelder, Dunaj - zero osypywania
hybrydy - Regent, Rosler, Johan, Hibernal, Solaris - osypało się minimalnie, może 5%...
Jeszcze Rondo u mnie bardzo się osypłało, ale to pokładam na karb wcześniejszego przeciążania krzewów... I teraz widzę bardzo negatywne konsekwencje...
Wygląda więc na to, że niełatwo będzie wyciągnąć racjonalne wnioski.
Tymczasem jednak, podsumowanie dotychczasowych... choćby w ten sposób;
Dolnoslonzok
(hybrydy alzackie-mało, VV-dużo)
maciek19660714
(Zweigelt-mało, PN-dużo)
Narc
(na wszystkich mało osypywania, można by rzec, niezauważalnie)
(nawożenie obornikiem, wiosną nawóz wieloskładnikowy, plus dolistnie)
Zbyszek T
(hybryda Reberger-dużo, VV-mało, inne hybrydy-mało.
----------------------
MOŻLIWE PRZYCZYNY
----------------------
- opady (podczas kwitnienia)
- upały i susza (podczas kwitnienia)
- zimno (podczas kwitnienia)
- niedobory (niedobór; potasu, boru, molibdenu)
- nadmiar azotu (przenawożenie)
- majowe przymrozki (możliwość uszkodzenia kwiatostanów)
PS. Starałem się, powyższe podsumowanie zrobić obiektywnie...
ZW 2020
2020 12 13 (3,3pH)(8,25TA) (aktualne pomiary)
Pojawił się kwas
winowy na powierzchni.
PN 2020
2020 10 21 (3,0pH)(10TA) Winobranie
2020 10 10 (2,8pH)(12TA)
2020 12 05 (3,0pH)(13T
2020 12 13 (3,1pH)(12TA)
2020 12 13 0,15 piro(0,06 x 2,6l)
2020 12 13 39g cukru(15g x 2,6l)
Jeżeli pojedzie dalej - będzie
frizzante i będzie gronowe. Jeżeli nie - będzie półwytrawne winogronowe.
Dlaczego piro i później cukier?
Przyznam, Macieju, że Twoje prace z Pinot Noir zachęciły mnie do posadzenia wiosną kilkunastu szt. na glinie, by spróbować swoich możliwości. Kiedyś, w większej ilości zagości on na piachu. Dosadzam też kilkanaście Saint Laurent w nadziei, że będzie możliwe cuvee w gorszych latach.
Włodek, piro zabezpieczy, a cukier spowoduje półwytrawne lub będzie przyczynkiem musa.
Michał, warto! Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że Pinot Noir NIGDY nie wybacza błędów.
Hm...
Gdybyś miał pewność,że to będzie mus,to zabezpieczyłby go CO2 podczas fermentacji ale dodając SO2 to raczej wyklucza powstanie musa,napewno do czasu, gdy będzie odpowiednia ilość tej siarki, która będzie usypiać drożdże.
Nie wiem,może czegoś nie rozumiem?