Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: MOJA WINNICA w Zach-pom - Winnica Cisowa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Lubię ten Twój warsztat, Macieju. Mój szykuje się podobny, bo idę w wina garażowe, jak p. Wesołowski ze Wzgórz Trzebnickich. Dlaczego nastąpił spadek koloru i zapachu?
Wesoły to raczej win garażowych nie robi. :lol:
Degustowałem jego wina na Święcie wina i sera we Wrocławiu.
Michał, jaki tam warsztat! Raczej chyba... warsztacik. Aktualnie zbieram narzędzia...

Spadek koloru to efekt starzenia i oddychania przez korek. Im starsze wino, tym mniej intensywny rubin.
Natomiast odnośnie słabego zapachu po otwarciu to... jedynie mogę dywagować. Wino w procesie leżakowania przechodzi różne fazy. Jeżeli przy otwarciu kolejnych butelek zmieni się na lepsze świadczyć to będzie, że teraz akurat była ta gorsza. W sytuacji gdy będzie podobnie, winy będę upatrywał w możliwościach długowieczności odmiany lub - co bardziej prawdopodobne - w błędach technologii...
Tak czy siak część butelki zostawiłem i dzisiaj po nalaniu pachniało bardzo ładnie, a po zakręceniu kieliszkiem jeszcze ładniej więc jestem dobrej myśli. Zobaczymy... Jeszcze pięć butelek zostało.
Macieju, warsztat czy warsztacik to nie jest istotne, efekty są ważne, a czytając Twoje wpisy można się nauczyć. Moje sztobry na czerwone już czekają ukorzeniania.
Jak do tej pory to jedynie efekt, nie efekty. Jak wystąpi liczba mnoga, czyli... powtarzalność - wtedy dopiero, będzie się z czego cieszyć.
Zapowiada się być może... normalny rok - w marcu jak w garncu.
Macieju, nie liczyłbym na to. Nic nie wiadomo. W 2018 koło 18 marca przyszedł atak zimy, były trzy noce z -5,-6, śnieg stopniał po paru dniach 20 marca. A później wiemy, jak szalony był sezon. A co do przysłów, Radiu Wrocław był swego czasu program o przysłowiach i o tym, że niektóre nie pasują do terenów nad Odrą. Przynieśli je ze sobą nowi mieszkańcy w roku 1945 i niezbyt odpowiadały one do klimatu nadodrzańskiego. Konkluzja była taka, by poszukać i przypomnieć niemieckie, dawne przysłowia.
(21-03-2021, 06:14)Dolnoslonzok napisał(a): [ -> ]Nic nie wiadomo.

To jedno jest pewne!

Dlatego też... napisałem "być może".
Pękanie łuski na Zweigelt i Johanniter. Około dwa tygodnie później niż w zeszłym roku. To dobry znak + aktualne przymrozki.

Tak też ostateczne cięcie zrobię pod koniec przyszłego tygodnia. Może uda się w ten sposób, "przesunąć" pękanie pąków, nieco bliżej końca kwietnia...
Porządek, tylko od drogi nieco zanieczyszczeń.
Wiesz Michał... Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma...
Wiem, Maćku. Nie wielkość uprawy ma znaczenie, a to, co robi i jak się do niej odnosi właściciel, winiarz. Właścicielem Hople Paczków jest biznesmen z Warszawy, który nie ma nic wspólnego z winoroślą, a znudził się już tą zabawką po niespełna 20 latach zabawy. Duchem i ciałem winnicy jest natomiast p. Syc, paczkowianin, który dba o winnicę i cały proces winifikacji, a dzięki któremu Hople zawdzięcza medale i uznanie. Od początku śledzę i lubię czytać Twoje wpisy, podobnie jak Włodka. Dlatego żałuję, że przestał się udzielać. Nie myślałeś, Maćku, by choć osłonić się czymś od ulicy. Chociaż tyle.
Michał, ulicę mam od południa...
Ja również mam nadzieję, że Włodek jeszcze coś napisze...

Oceniłem dzisiaj wstępnie, skutek wczesnego i późnego cięcia. Jak widać... różnic brak. Zweigelt ma tak samo. Jednoroczniak Johanniter, jest odrobinę wcześniej.

Piłem dzisiaj rocznikiem 2019, za zdrowie 2021.
Nawozisz czymś krzewy na przedwiośniu, czy dopiero dolistnie? Nie pamiętam, jaką masz glebę, Macieju. I jak Johann spisywał się u Ciebie w ubiegłym sezonie?
Nawożę dolistnie. Być może w tym roku, dodam coś doglebowo borem.

Gleba bielicowa.

Johann był OK. Jedynie w fazie groszku, było odrobinkę MP na liściach. Zwalczone bez problemu.
Nooo przymrozek był! Chyba radiacyjny, ponieważ trawa i bratki w doniczce zmrożone, a szyby w aucie troszeczkę. Bratkom nie zaszkodziło, a winorośle jeszcze w wełnie więc raczej OK.
Mam nadzieję, że to przyspieszona Zośka, a nie spóźnione marcowo/kwietniowe mrozy. Tak czy siak, podobno jeszcze, dwa takie poranki i... będzie zielone.
Na szczęście to chyba (raczej) ostatni taki poranek tej chłodnej wiosny. U mnie -5,7 stopnia na 2 metrach (ciekawe ile było przy gruncie przy bezchmurnej i bezwietrznej pogodzie) ale winorośle daleko w tyle.
Regent jeszcze nie ruszył, Rondo nieco nabrzmiało.
Wg mnie to przyspieszona Zośka, a z tym zielonym to jeszcze bym się wstrzymał do 2 dekady maja, bo pierwsza dekada, szczególnie weekend majowy mają być bardziej z marcową pogodą niż majową :)
Trzymajmy kciuki za start sezonu.
(27-04-2021, 05:29)Semele napisał(a): [ -> ]Na szczęście to chyba (raczej) ostatni taki poranek tej chłodnej wiosny. U mnie -5,7 stopnia na 2 metrach

Oj niepoprawny optymista. :D
Na majówkę zapowiadają ponowne ochłodzenie.
Ale to już w towarzystwie chmur i silniejszego wiatru. Wtedy radiacja nocna będzie o wiele mniejsza :)
Semele, ja to chętnie bym się wstrzymał z tym zielonym i trzymam kciuki za winorośl. Całe szczęście przymrozki nieco spowolniły rozwój pąków.

Tak czy siak... w sumie to normalne - trzeba jakoś dotrwać do końca maja. Potem będzie tylko z górki!
No niestety nie tak do końca, nastąpiło to spowolnienie...
Niby przymrozki, niby zimno w nocy i mroźno nad ranem, a jednak słońce w ciągu dnia nadaje bieg wegetacji. Zweigelt, Johanniter i Chardonnay już w fazie BBCH 07. Jedynie Pinot Noir  jest odrobinę wolniejszy. Notabene ten pąk, troszeczkę zalany - taki... minus późnego cięcia.
Moje Pinot Noir nieco do przodu, jak Twój, ale Chasselas na piachu i przy domku ogrodniczym jak Twój Johann, a Saint Laurent, jak Zweigelt u siebie. Niestety nie da się przewidzieć, co będzie w maju. Wiadomo jedynie, by użyć boru przed kwitnieniem, by w deszczu nie zrzuciły kwiatostanów i nie przesadzić z azotem, bo też zrzucą. Nauka z maja 2020.
Jak na razie maj zapowiada się wyśmienicie...
Wg mnie maj będzie nie za fajny.
Będzie kilka dni z temperaturą powyżej 20 stopni, ale generalnie zakładam, że maj będzie poniżej normy temperaturowej.
Do tego w niedzielę zimno i na obszarze 80% Polski ulewy (10-50mm).