Witam,
Około 2 miesiące temu nastawiłem swoje pierwsze 2 balony na wino. Jeden z wiśniami i porzeczkami a drugi z samymi wiśniami. Pierwszy fermentował gwałtowniej niż ten z samych wiśni, fermentacja trwała zaledwie 3 tygodnie i całkowicie ustała. Balon z samymi wiśniami fermentował stabilniej i fermentacja trwa do dzisiaj (już 9 tygodni). Dzisiaj zlałem wino i posmakowałem. Wino z wiśni i porzeczek wyszło bardzo dobre w smaku i wyraźnie czuć w nim alkohol. Wino z samych wiśni wyszło kwaśne i bardzo słabe pomimo że fermentuje już 9 tygodni. Dosypałem jeszcze trochę cukru aby pobudzić drożdże do dalszej pracy. Czy to normalne że wino z wiśni po 9 tygodniach jest takie kwaśne w smaku i słabe. Wydawało mi się że przez ten czas fermentowało dość intensywnie.
Proszę o wasze opinie.
Nie wiem co rozumiesz przez "słabe". Nie wiem jakie były proporcje owoców/cukru/wody. Może bardziej Ci smakuje mieszanka niż wiśnie solo? Ewentualnie nalej trochę wina do kieliszka i dodawaj po troszku cukru, mieszaj, kosztuj. Znajdź pasujący Ci balans pomiędzy kwasowością a cukrem.
Kwaśne - znaczy nie ma cukru. Kwestia tego jaką masz kwasowość (w g/litr) czyli jak bardzo rozcieńczałeś wodą, jaki masz % i ile cukru pozostało w winie. Jak dodałeś mniej wody, niż zazwyczaj się sugeruje (czyli na 1 litr soku z wiśni od 0,5 - 1 l mieszanki wody z cukrem), to masz doby materiał na mocne i półsłodkie wino, gdzie wyższa kwasowość fajnie zagra z mocniejszymi % i ciut większa ilością cukru, który został po zakończonej fermentacji. Czyli np półsłodkie, mocne (17-18%) ekstraktywne. Takie wino (max 0,5 syropu cukrowego na 1 l soku wiśniowego) wychodzi całkiem sympatyczne, moim zdaniem lepsze niż rozwodnione pół na pół.
Słabe dla mnie znaczy że smakuje raczej jak kompot czy sok niż jak wino. Proporceje były na oko bez dodawania drożdży szlachetnych. Około 12 kg wiśni po wydrylowaniu wrzuciłem do balonu i zalałem do okolo 40 lirów pojemności wodą z cukrem. Około 8kg cukru. Tak samo w przypadku wina z wisni i porzeczek tylko że było tam 6 kg wisni + 3kg porz. czarnej i 3 kg porz. czerwonej.
Wszyscy myśleli że o niebo lepsze i mocniejsze będzie wino z samych wiśni bo tak ładnie długo fermentuje + ten fajny zapach drożdży unoszący się znad rurki fermentacyjnej. A tu takie zaskoczenie.
Pozdawiam,
Przemek
12 kg wiśni to max 9 l soku a rozcieńczyłeś 4-krotnie (więcej niż pół na pół się wiśnie z woda nie miesza). Pasowało by coś dodać choć teraz nie wiem co. Czasem w marketach jest mrożona czarna porzeczka
A wiem, z wiśniami ludzie robili portwein wg Robkiza:
http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=7923
Z tym ze musiałbyś do tego wsypać po kilka kg głogu, dzikiej róży i ewentualnie trochę soku z owoców czarnego bzu. No i spróbować zaszczepić nastaw drożdżami szlachetnymi, na dzikich bywa różnie, czasem nawet 7% nie wyciągną. Do robienia win używa się dedykowanych drożdży, nie nieprzewidywalnych dzikusów
Brrr, aleś namieszał.
Czy posiadasz cukromierz , bo dobrze jest znać poziom cukru w nastawie.
Wisniowe na dzikusach - ciekawe, wisniowe raczej się robi na mocne i pół/słodkie, więc muszą być drożdże szlachetne i to jeszcze mocne.
Ponieważ narazie ten nastaw jest cienki, faktycznie mógłbyś skorzystać z rady @Rakner-a, głóg wszędzie rośnie zresztą czarny bez też, a DR canina też się powinna łatwo znaleźć.
Lech
Nastaw ciąle pracuje. Wczoraj zbadałem poziom cukru i było koło 5blg potem odcedziłem owoce i dodałem 2 kg cukru (podskoczyło do 20blg - jakoś sporo ale może to wina osadu z odciskanych owoców). Dzisiaj znowu zaczeło lepiej pracować wiec może jeszcze podbije troche % alko tylko ile to będzie trwało jak już fermentuje 2 miesiące i alkoholu za bardzo nie czuć.
Poszukam tego głogu w okolicy.
Przemek