Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Czerwona porzeczka bez drożdży
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam
W lipcu postanowiłem zrobić swoje pierwsze wino właśnie z czerwonej porzeczki. Około 10 kg czerwonej porzeczki , 8 kg cukru niestety dodane od razu ( najpierw zrobiłem później czytałem) oraz wody tak aby było 3/4 balonu około 10-15 l.
Wszystko byłoby dobrze ale to wino ciągle fermentuje, minimalnie. Poziom cukru to 10 blg mierzony dziś.
I moje pytanie czy muszę czekać aż osiągnie poziom 0 blg ? ( chociaż chciałbym uzyskać wino słodkie). Czy można w jakiś sposób (np siarkowanie) zatrzymać ten proces bez straty smaku czy lepiej czekać
Co masz na myśli pisząc fermentuje? Blg się zmniejsza?
Spadło o 1 przez 2 tygodnie.
A fermentuje bo zrobiłem test czy mogę butelkować a mianowicie.
Zlałem wino do karafki i szczelnie zamknąłem, po tygodniu otwierając ją korek niemal wystrzelił
Jeśli fermentacja odbyła się i trwa to w Twoim winie są drożdże ! :)
Możesz zatrzymać ją poprzez siarkowanie, bądź poczekać aż drożdże wytworzą alkohol który je zabije, i wtedy dosłodzić.
Dziękuję za szybką odpowiedź. Nigdzie mi się nie spieszy więc spokojnie poczekam. O efektach oczekiwania poinformuję.
I małe pytanie czy taki test jest dobry ? Czy macie jakieś inne sprawdzone sposoby na sprawdzenie czy wino nadaje się już do butelkowania ?
Ja osobiście butelkuje wino po minimum roku od zlania... Oczywiście jest to wino które jest zasiarkowane i minimum 2 miesiące po ostatnim zlaniu nie zrzuca żadnego osadu :)
Czyli pozostaje mi cierpliwie czekać oraz uzbroić się w nowy balon bo po przeczytaniu tutaj przepisów na wina zimowe aż ślinka cieknie :P
Z Twojego posta nie wynika czy porzeczki wrzuciłeś i trzymasz w balonie do teraz. Tak czy owak jeśli wino robi się od lipca i jeszcze go nie zlewałeś, to zrób to. Nie powinno się trzymać wina zbyt długo nad osadem.
Przepraszam za małą precyzję. Owoce oczywiście zostały już wyrzucone po ok 2 miesiącach w balonie. Wino było zlewane z nad osadu dwa razy. Chociaż jak dziś dokładnie się mu przyjrzałem to osad po raz kolejny pojawił się.
Mnie trochę ten czas zdziwił: ) fermentacja już 6 miesiąc to trochę długo: ) ale młody jestem jeszcze dużo rzeczy zobaczę: P Ja bym siarkował jak procent i słodycz odpowiada:)
Też sądziłem że to się dzieje (kończy) troszkę szybciej :D Może czas trwania ma dużo wspólnego z brakiem dodatkowych drożdży?! Smak jest właśnie hmm idealny :) poczekam jeszcze trochę, sprawdzę blg. Aż tak mi się nie spieszy ;) Trochę obawiam się, że nie zdążę tego wina zabutelkować :pijemy:
Faktycznie, jak kupisz udane drożdże to fermentacja idzie jak burza. Możesz zrobić jak mówi wodzulol, tak się robi i ja też tak robię gdy mi fermentacja przeciąga się niemiłosiernie. Jeśli jednak masz czas, to bym jeszcze poczekał, ponieważ baling masz dość wysoki, spadek balingu wcale nie najgorszy. A im dłużej teraz poczekasz tym mniejsze prawdopodobieństwo niemiłej niespodzianki w przyszłości (niespodziewanego wznowienia fermentacji).
Myślę że poczekam jeszcze spokojnie 2 tyg i ponownie sprawdzę blg. Już tyle to wino stoi że kilka mieś w tą lub tą nie zrobią mi większej różnicy :P A co do siarkowania to macie jakieś swoje sprawdzone produkty czy obojętny jest jakiego pirosiarczanu użyję ?
Pirosiarczyn potasu - każdy sklep internetowy takowy posiada.

Lech:)
Kiedyś siarkowałem wina poprzez siarkowanie butelki, spalając nasączony siarką skrawek papieru. Teraz siarkuję pirosiarczynem. Różnicy nie wyczuwam, siarka robi swoją robotę, poczym wietrzeje. Trzymaj się po prostu zalecanych proporcji.