Wino nastawiłem jakoś w listopadzie. Jest to wino z 350 gram suszonej dzikiej róży i jako wodę dałem wywar z 50 gram herbaty zielonej. Kwasku dałem sporo, bo około 10 gram na 5 litrów. Teraz czekałem, aż 2 raz zrzuci osad i zobaczyłem jakieś dziwne kłaczki na powierzchni wina. Wino jest zasiarkowane, ale zrobiłem to na oko i tak na oko ma 10-12% alkoholu, bo na 5 litrów dałem 0,5 kg cukru
wie ktoś co się stało z tym winem? da się je jeszcze uratować? Jak sprawdzałem zapach to pachniało normalnie i nie odczuwałem dziwnych aromatów.
http://images77.fotosik.pl/249/73bfca51524ead9e.jpg
Zdjęcie jest tak nieostre, że trudno cokolwiek zobaczyć poza ciemnymi i jasnymi plamami.
Moim zdaniem to pleśń więc nic poza wylaniem nie polecam.
Nieśmiało sugeruję, żeby kolega nie robił następnego nastawu "na oko" lecz w/g sprawdzonego przepisu, których nie brak.
problem polega na tym, że nie wiem jak odmierzać małe ilości pirosiarczynu i dlatego to robię na oko. Jak ktoś może polecić jakąś wagę co odmierza małe ilości to byłbym wdzięczny.
A dałeś drożdże na początku?
(19-01-2016, 20:50)Zibi napisał(a): [ -> ]A dałeś drożdże na początku?
tak, uniwersalne i fermentacja przebiegała prawidłowo
(19-01-2016, 20:39)Kwasek napisał(a): [ -> ]problem polega na tym, że nie wiem jak odmierzać małe ilości pirosiarczynu i dlatego to robię na oko. Jak ktoś może polecić jakąś wagę co odmierza małe ilości to byłbym wdzięczny.
Na allegro bez problemów można kupić wagę jubilerski w cenie 12 zł z dostawa.
Zrób ostrzejsze zdjęcie. Dodatkowo pobierz próbkę tego wina np. na talerzyk i zobacz co to jest, jaką ma konsystencję to coś. Nie ma sensu wylewać wina w ciemno jak nie wie się co to jest.
Pirosiarczyn możesz odmierzyć strzykawką jednorazową. Jeden gram to 0,8 ml. (nasypowo).