Mam do dyspozycji 4l baniaczek i chciałbym w nim coś wyczarować. Opcje rozważam dwie. Pierwsza do trójniak, a druga to właśnie wino z zeszłorocznego głogu, który dalej wisi na krzakach. Eksperymentuję już z winem z zeszłorocznej dzikiej róży (
http://wino.org.pl/forum/showthread.php?...#pid328908) i pachnie bardzo ładnie. Przy czym róża na krzakach była miękka, trochę sfermentowana, a głóg jest suchy i podczerniały. Co myślicie o zrobieniu wina z głogu w takim stanie? Wiem, że robi się wino z suszonego głogu, ale raczej zywanego wcześniej i suszonego w domowych warunkach.
Za winem przemawia fakt, że być może jesienią opuszczę Polskę, a miód może nie dojrzeć do tego czasu.
Jeśli opuszczasz Polskę pozostaje coś szybkiego. Cydr, hibiskus, miód ale czwórniak.
Mam jeszcze jakieś pół roku, więc ten głóg chyba by się zdążył ułożyć? Skąd ja wezmę hibiskus albo niepryskane jabłka? Hmm... no w sumie sok z jabłek można kupić, tak samo jak suszony hibiskus. Pomyślę o tym, ale dalej jestem ciekaw co myślicie o wspomnianym głogu?
Głóg się świetnie nadaje. Nie ma przeciwskazań do głogu wysuszonego na krzakach. Widzę, że jesteś z Krakowa, w Krakowie rzeczywiście głóg wisi do tej pory, ja bym się przyjrzał czy nie ma na nim warstwy brudu z pyłów i czy nie rośnie zbyt blisko jakiejś arterii. Taki to bym sobie darował. Chodzi mi o to "podczernienie" o którym piszesz. Natomiast jeśli jest czysty, a kolor jest efektem warunków atmosferycznych, to rób. Jeśli się zdecydujesz to przy tym winie dodaj kwasku (czy naturalny odpowiednik). Róża tego nie wymaga a głóg i owszem.
Pozdrawiam
Głogowe to dobre wino ,ale nie ułoży sie w pół roku. Hibiscusowe i jabłkowe ma szanse. Jak napisałeś hibiscus bez problemu na allegro, sok jabłkowy w Auchan 5l poniżej 10 złotych.
Nastawiasz wina lekkie i wytrawne tak na 9-11%.
Głóg raczej nie nadaje się już do niczego, nawet jak ocalał na krzakach po mrozach, deszczach i wiatrach.
Nawet jak nieźle wygląda, to w środku miąższ jest jakby spróchniały, Nie polecam.
(28-02-2016, 07:14)Kondi Krak napisał(a): [ -> ]Głóg się świetnie nadaje. Nie ma przeciwskazań do głogu wysuszonego na krzakach. Widzę, że jesteś z Krakowa, w Krakowie rzeczywiście głóg wisi do tej pory, ja bym się przyjrzał czy nie ma na nim warstwy brudu z pyłów i czy nie rośnie zbyt blisko jakiejś arterii. Taki to bym sobie darował. Chodzi mi o to "podczernienie" o którym piszesz. Natomiast jeśli jest czysty, a kolor jest efektem warunków atmosferycznych, to rób. Jeśli się zdecydujesz to przy tym winie dodaj kwasku (czy naturalny odpowiednik). Róża tego nie wymaga a głóg i owszem.
Pozdrawiam
Jest go sporo na Zakrzówku, ale raczej pojechałbym go zbierać na wieś. Próbowałeś kiedyś już robić wino z czegoś takiego?
(28-02-2016, 13:02)zielona napisał(a): [ -> ]Głóg raczej nie nadaje się już do niczego, nawet jak ocalał na krzakach po mrozach, deszczach i wiatrach.
Nawet jak nieźle wygląda, to w środku miąższ jest jakby spróchniały, Nie polecam.
Masz z takim głogiem jakieś doświadczenie? Czy po prostu sama byś się na to nie porwała?
(28-02-2016, 11:51)plecionka napisał(a): [ -> ]Głogowe to dobre wino ,ale nie ułoży sie w pół roku. Hibiscusowe i jabłkowe ma szanse. Jak napisałeś hibiscus bez problemu na allegro, sok jabłkowy w Auchan 5l poniżej 10 złotych.
Nastawiasz wina lekkie i wytrawne tak na 9-11%.
Zastanawiam się nad cydrem, ale ten raczej bym zrobił w większym balonie, mam jeszcze 10l. Tylko wolałbym faktycznie cydr a nie wino jabłkowe. Czy po nastawieniu takiego soku bez cukru, tylko z drożdżami i pożywką będzie to smaczne?