11-03-2016, 10:07
W sumie to tak se myślę, że te tanie, babrane miody z marketów (byle nie chińskie jednak bo w Chinach fałszuje się wszystko, nawet co lepsze podróby - moja siostra tam mieszka od roku i opowiada sporo mogą być ciekawym źródłem wzbogacenia i uszlachetnienia aromatów domowych win. Dodają cikier czy syrop gluko-frukto? Nie szkodzi, będzie paliwo dla drożdży. W ogóle drożdże przeżrą wszystko a wino z porzeczek czy suszonych owoców zyska z pewnością nowe wymiary. Jestem skłonny wykorzystać takie produkty, oczywiście te o przyzwoitym wyglądzie - np. do drugich nastawów...
PS Wiem, że nie piszę o dosłądzaniu tylko o przeżarciu takiego miodu w już początkowej, burzliwej fermentacji - ale nie wiem, gdzie indziej mógłbym to wstawić a pomysł chyba niegłupi do win zwykłych, takich stołowych czy kuchennych...
PS Wiem, że nie piszę o dosłądzaniu tylko o przeżarciu takiego miodu w już początkowej, burzliwej fermentacji - ale nie wiem, gdzie indziej mógłbym to wstawić a pomysł chyba niegłupi do win zwykłych, takich stołowych czy kuchennych...