Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Sok z wyciskarki wolnoobrotowej (Aronia)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam serdecznie

Chciałbym zrobić pierwsze wino z aronii i od razu wyszła sprawa pozyskiwania soku. Otóż mam do dyspozycji wyciskarkę wolnoobrotową (ślimakową?) i zastanawiam się czy można by jej użyć do wyciśnięcia maksymalnej ilości soku z tych owoców. Następnie fermentowałbym tylko ten sok (bez suchej pulpy i skórek). 

Wątpliwości jakie mnie naszły to to, jaki będzie poziom tanin i innych składników w takim soku. Większy, mniejszy czy może taki sam. Może po wyciśnięciu wrzucić pulpę z powrotem i fermentować wszystko?

Dzięki za jakiekolwiek info
Pozdrawiam
Zrobiłem wino z soku z aronii. Zmiażdżyłem owoce i wycisnąłem sok, i tak jak Ty, fermentowałem bez skórek. Wino w ogóle nie przypomina aronii. Jest bezpłciowe, zero smaku i zapachu aronii. Obecnie fermentuję aronię zmiksowaną (5 dni), jutro odciskam. Przeciągnąłem fermentacje bo nie wyrobiłem się i brakło mi czasu. Osobiście radził bym Ci jeśli nie chcesz typowego smaku aronii, fermentować w miazdze dwa dni i wtedy oddzielić sok.
Ale jeśli chcesz takie właśnie wino, bez smaku aronii, to nikt Ci nie zabrania :)
Lubię aronię. Jej smak i cierpkość więc chyba sobie daruje tą wyciskarkę. Owoce po prostu zblenduje i będę fermentować przez 5-7 dni.
Ja robię aronię zalewając ją wrzącym syropem, chyba, że mała ilość to do sokownika (dawno tak nie było). Fermentuję ze 3-4 tygodnie w masie. Niektórzy, nawet uczeni, najpierw mrożą, żeby ułatwić pozyskiwanie tego, co cenne.
Ja robię sok z aronii bez liści wiśni.

Gotuję syrop z cukru i wody (1 l wody / 1 kg cukru).

Wrzucam przebraną i wypłukaną aronię na wrzący syrop, zagotowuję całość, przykrywam i pozostawiam do następnego dnia.

Na drugi dzień zagotowuję ( kilka minut) i można pasteryzować, albo po wystudzeniu użyć do wina.
Zrobiłem wino z aroni z fermentacją miazgi. Wyszło bardzo intensywne, cierpkie wręcz "korzenne" z posmakiem zieleniny. Następnym razem bedzie aronia z soku pozyskiwanego sokownikiem termicznym. Taki sok bardzo mi smakuje więc i wino powinno powstać zadowalające, winizacja świeżej aroni mnie wręcz rozczarowała!
Posmak zieleniny oznacza niedojrzałość owocu, co za tym idzie nieprzydatność przetwórczą. Dlaczego ludzie (obserwacja z innego punktu wymiany info) są niecierpliwi i aronię zrywaliby na początku sierpnia, bo już ładna czarna, etc? To samo z czarnym bzem, który musi być zbierany w przeddzień opadnięcia z powodu przejrzałości, inaczej czarne wino będzie zielone. A chcą zbierać, jak tylko polowa owoców na baldachu czarna, a reszta ciemnoczerwona.
Aronię kupiłem pod koniec sezonu: listopad/październik, byłem zadowolony, że jeszcze wogóle ją dostałem, to tyle na temat niecierpliwości. Sok z sokownika z tych samych owoców jest smaczny!
Czarny bez zbierany w zeszłym roku nie był optymalnie dojrzały, przerobiłem go w sokowniku i jednak wino z niego jest bardzo dobre!
Nie filozofuj GENERALE!
Nie filozofuję, tylko piszę, jak wiele osób postępuje, a potem są zdziwieni.
Jeżeli Twoja aronia była dojrzała, to nie powinno być zieleniny, niezależnie od metody przetworzenia.
Ale o bzie, to kitu nie wciskaj , bo młodzież gotowa przyjąć za wykładnię i będzie przetwarzać "nieoptymalnie" dojrzały surowiec.
Jak się ma dostęp i możliwość to optymalnie dojrzały surowiec jest zawsze lepszy!*
Ja chcę podkreślić, że do niektórch win lepiej MOIM ZDANIEM nadaje się fermentacja soku z sokownika jak surowa przeróbka. I myślę, że aronia do tego właśnie sortymentu należy.
Gdyby "zieleniny" u mnie nie było byłbym w pełni zadowolony, ale jest. Pomimo dojrzałego surowca. Myślę, że wada ta spowodowana jest fermentacją w miazdze bez obróbki termicznej.
Jeśli ktoś ma odmienne doświadczenie to chętnie się doedukuję.

*Dla młodzieży!
(27-08-2016, 13:57)Goniuś napisał(a): [ -> ]Jak się ma dostęp i możliwość to optymalnie dojrzały surowiec jest zawsze lepszy!*
............
*Dla młodzieży!

:spoko:

Tak, do aronii, czarnego bzu, czarnej porzeczki, maliny i nawet wiśni sokownik jest bardzo dobry i nawet wskazany. Chyba, że ma się do czynienia z setką kilo owoców, to wtedy już nie jest tak różowo. (nie mam na myśli 100kg bzu, bo to wystarcza do końca życia).

Rozumiem, że zielenizną nie nazywasz goryczki?
Trudno jest obiektywnie smak opisać, ale przypomina on efekt ugryzienia w gałąź, trochę gorzki, trochę cierpki, pozatym aromat czekolady . Smak soku z tego samego owocu (kupiłem ok 30kg aronii i część przepuściłem przez sokownik-szkoda, że nie wszystko) jest o wiele przyjemniejszy. Mianowicie taki właśnie jak lubię! Dziki bez powinno się obrabiać termicznie ze względu na jakieś trujące w nim coś, dla aronii tak myślę, jest obóbka termiczna także raczej przyjazna. Moje wino właśnie się klaruje, wiosną je zabutelkuję i położę na kilka lat. Może się ta "zielenina" wytraci. Ciekawe swoją drogą czy ktoś na forum czynił wino z surowej aronii z pozytywnym jak najbardziej efektem? Może to tylko tak u mnie?
Zalewam wrzącym syropem. Tak dla zabicia różnych niewidzialnych niepożądanych, a także, żeby zmiękczyć skórkę. Ale to chyba dalej klasyfikiuje się jako surowe?
Tak właśnie robię kompot :)