09-09-2016, 08:40
Witam,
Swego czasu robiłem zawsze na drożdżach z SGGW. Miały (chyba) dobrą opinię, nigdy się też na nich nie zawiodłem. Tyle, że to było kiedyś - wtedy to były drożdże w formie płynnej (w buteleczce). Ostatnio po przerwie wracam do kraju i patrzę: te drożdże są już w formie suchej. Nie są sprzedawane też przez SGGW, tylko w sklepie obok: "Złoty cesarz" - gdyby ktoś chciał wiedzieć.
Kupiłem Sherry - powinno być dobre do wina mocnego - bo takie chcę uzyskać. Niestety, drożdże pracowały tylko do pewnego momentu (około cztery tygodni fermentacji razem z bebeluchami wiśnie+mirabelka). Jak tylko odfiltrowałem te bebeluchy, to drożdże przestały pracować. Wiem, że stosunkowo długo była ta burzliwa filtracja (trochę pestek było, większość wyjąłem jednak po pierwszych 1-2 tygodniach), ale samo wino ewidentnie nie jest skończone: nie jest mocne. Nie dawałam mu w ogóle wody, więc jest bardzo kwaśne, ma być do tego dużo cukru (jest słodkie - cukier jest) i dużo mocy - po prostu mocne i słodkie. A mocy jeszcze nie ma
, nie 'daje w palnik'. (Nigdy w życiu mi się nie udało zmierzyć ilości alkoholu, sorry.)
Zresztą, co to za wino, które po 4-6 tygodniach nie pracuje!? (Powtarzam: ma być mocne.) Nie pracuje, to znaczy: w ogóle powietrze w rurce fermentacyjnej się nie rusza. (Sprawdzałem już szczelność rurki i korka - jest ok.)
Próbowałem drożdże dokupić i dosypać, ale nie ruszają. Podejrzewam, że w opakowaniu były drożdże do jakiegoś słabszego szczepu, mniej odporne na obecność alkoholu.
Czy ktoś może doradzić, jakie mocne drożdże kupić i dosypać (i może: gdzie w płd-zach W-wie)?
Z góry dzięks, KL
Swego czasu robiłem zawsze na drożdżach z SGGW. Miały (chyba) dobrą opinię, nigdy się też na nich nie zawiodłem. Tyle, że to było kiedyś - wtedy to były drożdże w formie płynnej (w buteleczce). Ostatnio po przerwie wracam do kraju i patrzę: te drożdże są już w formie suchej. Nie są sprzedawane też przez SGGW, tylko w sklepie obok: "Złoty cesarz" - gdyby ktoś chciał wiedzieć.
Kupiłem Sherry - powinno być dobre do wina mocnego - bo takie chcę uzyskać. Niestety, drożdże pracowały tylko do pewnego momentu (około cztery tygodni fermentacji razem z bebeluchami wiśnie+mirabelka). Jak tylko odfiltrowałem te bebeluchy, to drożdże przestały pracować. Wiem, że stosunkowo długo była ta burzliwa filtracja (trochę pestek było, większość wyjąłem jednak po pierwszych 1-2 tygodniach), ale samo wino ewidentnie nie jest skończone: nie jest mocne. Nie dawałam mu w ogóle wody, więc jest bardzo kwaśne, ma być do tego dużo cukru (jest słodkie - cukier jest) i dużo mocy - po prostu mocne i słodkie. A mocy jeszcze nie ma

Zresztą, co to za wino, które po 4-6 tygodniach nie pracuje!? (Powtarzam: ma być mocne.) Nie pracuje, to znaczy: w ogóle powietrze w rurce fermentacyjnej się nie rusza. (Sprawdzałem już szczelność rurki i korka - jest ok.)
Próbowałem drożdże dokupić i dosypać, ale nie ruszają. Podejrzewam, że w opakowaniu były drożdże do jakiegoś słabszego szczepu, mniej odporne na obecność alkoholu.
Czy ktoś może doradzić, jakie mocne drożdże kupić i dosypać (i może: gdzie w płd-zach W-wie)?
Z góry dzięks, KL