Czy drożdże aktywne, które dodałeś były świeże, tegoroczne?
Czy z datą do końca września tego roku? Takie - dobrze przechowywane - powinny jeszcze pracować w miarę dobrze, ale jest jednak istotne ryzyko.
Czy drożdże przed dodaniem "ożywiłeś" w butelce z lekko osłodzoną wodą (25stc.)? Wiem, że takie drożdże można dodawać bezpośrednio do nastawu, ale np. ja zawsze pól godziny, godzinę daję im na ożycie; widzę wtedy czy pracują, a nawet można dostrzec różnicę między aktywnością drożdży zeszłorocznych i świeżych.
W ogóle to jest dziwne, winogrona powinny Ci ruszyć choćby na własnych, "skórkowych" drożdżach.
Jeżeli jest taka możliwość (stare drożdże aktywne), kup czym prędzej świeże i dodaj do nastawu. Zresztą to możesz zrobić w każdym przypadku.
Jeszcze jedno - czy na powierzchni nastawu utworzył się (albo są ślady jego powstawania) gęsty kożuch, czyli warstwa porozrywanych skórek i miąższu, wyraźnie bardziej sucha od świeżo zgniecionej/zmielonej gęstwy winogron?
Bo zakładam, że winogrona oczywiście zgniotłeś=porozrywałeś skórki, dowolną metodą?
Jeżeli nawet masz nieszczelność balon-korek-rurka i nie "bulka", to tworzenie się takiego kożucha jest oznaką że nastaw zaczyna pracować - części stałe są unoszone wydzielanym dwutlenkiem węgla i to jest informacja o pracy drożdży.
Taki sam kożuch powstaje w fermentatorze, a ja zaczynam zawsze w fermentatorach i taką "czapę" co dzień, dwa zatapiam i mieszam nastaw - sucha warstwa może być przyczyną zakażenia miazgi "od góry", poza tym suchawy, nie zanurzony w płynie kożuch nie fermentuje jak należy i skórki nie oddają barwnika i wszystkiego, co powinny oddać
