Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Wino z dzikiej rozy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam, mam parę pytań odnośnie winka z dzikiej róży (róża przemarznięta, usunięte ogonki i pozostałości po kwiatach).
Uzbierałem 5 kg dzikiej róży i nasuwa mi się pytanie;
Czy zalać wrzątkiem czy zimną woda?
Ile trzeba trzymać owoce w nastawie?
Waszym zdaniem lepsze będzie mocniejsze winko czy słabsze?
Pytam ponieważ jest wiele szkół a chciałbym by się wypowiedział ktoś z tego forum.
Jestem nowy wiec proszę o wyrozumiałość.
Ja dziką różę robię z całych owoców, owoce trzymam w nastawie 6 tygodni, robię wino o mocy ~15-16%, według mnie powinno być półsłodkie/słodkie.
Owoców nie zalewam wrzątkiem.
Na 5 kg owoców daję sumarycznie 10l wody.
Jakoś dla mnie jak DR to tylko suszona (połówki). W br. dałem 2.5 kg na 10 l nastawu.
Z suszonej wychodzi ciemniejsze i chyba bardziej ekstraktywne.
Niestety nie mam suszonej, może w przyszłym roku bo znalazłem bardzo bogate miejsce (no może w tym roku jeszcze się wybiorę jeśli pogoda pozwoli), tak że trudno mi cokolwiek powiedzieć na temat wina z wysuszonej DR - z tych połówek wygrzebujesz pestki.:niewiem:
Nie wygrzebuję pestek. Obcinam pozostałości po kwiatostanach i przecinam na pół wzdłuż owocu.
Z suszonej uważam za lepsze. Dużo lepsze przy zachowaniu, oczywiście, odpowiednio długiego okresu leżakowania.
OK, jak znajdę DR to spróbuję wysuszyć i na suszonej zrobić winko, z nie suszonej ale przemrożonej też nie jest złe, moje tamtegoroczne nie doczekało tegorocznych zbiorów.:D
Szkoda, że nie zostawiłeś choćby buteleczki. Moje resztki z suszonej z 2009 są tak inne i lepsze niż np. w 2010 czy 2011, że teraz zanim upłynie 2 lata nawet nie spróbuję.
Też myślę , że z suszonej jest lepsze. A le o gustach się nie dyskutuje
(18-10-2016, 17:12)tata1959 napisał(a): [ -> ]Szkoda, że nie zostawiłeś choćby buteleczki. Moje resztki z suszonej z 2009 są tak inne i lepsze niż np. w 2010 czy 2011, że teraz zanim upłynie 2 lata nawet nie spróbuję.

Baa, ta buteleczka musiała by mieć rogi i toczyć pianę z pyska. :diabelek:

(18-10-2016, 17:22)tasmol napisał(a): [ -> ]Też myślę , że z suszonej jest lepsze. A le o gustach się nie dyskutuje

Trudno dyskutować jak się nie próbowało, napewno w przyszłości zrobię, może uda się zrobić jeszcze w tym roku.:niewiem:
(18-10-2016, 16:28)tata1959 napisał(a): [ -> ]Obcinam pozostałości po kwiatostanach i przecinam na pół wzdłuż owocu.

Tatko, a czy to ma znaczenie w którą stronę się przecina?
Bo ja np. tnę w poprzek ;)
Ma. Tnąc w poprzek opór pestek jest większy a ich kwik zagłusza tv. Skoro jednak chcesz się katować to Twoja sprawa. Kwiczące pestki pogarszają smak wina szczególnie między 3 a 5 rokiem przechowywania.
Diabeł jak widać tkwi w szczegółach. Za rok będę ciął po długości.
(18-10-2016, 15:40)tata1959 napisał(a): [ -> ]Jakoś dla mnie jak DR to tylko suszona (połówki). W br. dałem 2.5 kg na 10 l nastawu.
Z suszonej wychodzi ciemniejsze i chyba bardziej ekstraktywne.
Ciemniejsze to mogę jeszcze zrozumieć, wiadomo że podczas suszenia ciemnieje. A czy bardziej ekstraktywne to niewiem. 2,5kg suszonej to pewnie grubo ponad 5kg świeżej. A takie proporcje świeżej to raczej rzadko kto stosuje.
Krzysztof - smak jest nieco inny z suszonej i jakby "pełniejszy" niezależnie od proporcji. Dałem tym razem więcej bo miałem.
W tym roku będę czynił również z suszonej caniny i rugossy.
Kazdy rok jest inny. W ubiegłym dzika róża była dobra do zbioru czyli miękka dopiero w październiku, w tym roku miękkie owoce na niektórych różach były na przełomie sierpnia i września. W pierwszej połowie września zebrałem ze 20 litrów róży miękkiej jak po ugotowaniu, częściowo była juz pomarszczona i ściemniała jak rodzynki. Pyszna w smaku. Z takich robiłem w tym roku wina, bez konieczności przemrażania. W tej chwili pierwsze nastawy się klarują a drugie pracują po 2-3 tygodnie. Smak rewelacyjny. Kolor ciemnej herbaty.
Dlatego zastanawia mnie jak ktoś pisze ze będzie zbierał róże, ja już zebrałem ze 35 litrów. Owszem sa krzewy gdzie owoce są twarde, albo zaczynają mięknąc ale w zdecydowanej mniejszości, te najładniejsze tez zebrałem i mam w lodowce.
Podobnie w tym roku z głogiem, dojrzał dużo wcześniej pewnie z powodu suszy. U nas był wyjątkowo piękny i prawie bez goryczki. Również głóg jak i róża pierwszy nastaw się klaruje a drugi pracuje.

Tarnina tez była wcześniej ale bylo jej bardzo mało i w tej chwili nie ma co zrywać..Pracuje drugi nastaw.

Nawet szpaki w tym roku już od nas odleciały ze dwa tygodnie temu.