Jak postepujecie z fermentujaca miazga. Interesuje mnie kwestia jej mieszania. Aktualnie soczek zbiera mi sie pieknie na dnie a u gory zostaja resztki owocow czy powinienem to mieszac domyslam sie ze tak ale jak intensywnie? Czego unikac? itp. Pomozecie? I czy mieszac po otwarciu pojemnika czy tylko wstrzasajac zamknietym?
POMOŻEMY
mieszac należy tak często jak ci sie to często przypomni jeżeli jest to miazga to fermentyacja jest napewno silna więc smiało otwórz pojemnik i mieszaj jakąs łyżka nierdzewna. druga sprawa musisz czyms przykryc te owoce jakas pokrywka lub cois takiego tak aby sok zalewał owoce a nie odwrotnie. to chyba wszystko
pozdrawiam
w zeszłym roku jak fermentowałem w miazdze winogrona, to mieszalem kilka razy dziennie - rano przed wyjsciem do pracy i potem z 2 -3 razy po pracy. Mieszałem to dużą łyżką cedzakową (jedną nawet złamałem), bo nie dałbym rady machac tym w czym fermentowałem
W tym roku porzeczki fermentowałem w miazdze i mieszałem tyle samo razy, z tym, że w tym roku fermentacja w pojemniku, więc nie było problemu. Nie musiałem otwierac pojemnika.
Jeżeli robisz w pojemniku fermentacyjnym, to nie musisz go otwierac.
Winogrona miałem przykryte dwoma ręcznikami i musiałem to codziennie odkrywac, a wtedy niewiadomo skąd przylatywały muszki. Winogrona były zabezpieczone piro. Do porzeczek nie dodawałem, bo pojemnik zamknięty, a i lato tego roku do dupy więc i muszek nie ma (no przynajmniej nie tyle ile w zeszłym roku)
A jak z ta pokrywka? Czy jest konieczna? Bo nie mam nic na wymiar. Mam pojemnik fermentacyjny i zastanawiam sie jak w nim mieszac nie otwierajac go? Jak ty to robiles Dido?
Witam
Cytat:Originally posted by Dido
... Mieszałem to dużą łyżką cedzakową (jedną nawet złamałem), bo nie dałbym rady machac tym w czym fermentowałem
U mnie panie "machanizancja". W zaprzyjażnionym warsztacie wyspawali mi z nierdzewki mieszadło takie jak do zapraw samopoziomujących, i jak trzeba to zakładam to "cós" do wiertarki recznej i wio.
Pozdrawiam
Fester
Czyli intensywnosc mieszania juz jasna
. A przy zamknietym jak?
przy zamkniętym po prostu chwytałem za uchwyty pojemnika i bełtałem. Ot cała filozofia. A jak nie masz uchwytów to chwytasz pojemnik wpół i mówisz :
mój ci on, mój i kręcisz młynka
każdy sposób dobry
a co z docisnieciem moszczu, czy to warunek konieczny?
Ja też nie dociskam i działa
. Choc mieszanie jak najbardziej wskazane. Osobiscie używam pojemników fermentacyjnych(pzdr Wesoły!),ale przykrywam je (jak narazie) szmatką i przewiązuje elastycznym sznurkiem, żeby 'narzuta' nie wytonkała się w miazdze. A jak chce zamieszac, to najpierw obserwuję(bacznie), czy nie ma jakiejs muszki-sraluszki w pobliżu i wtedy odkrywam na moment i bełtam drewnianą wyparzoną łychą
W przypadku truskawek to polecam niemiesznie bezposrednio przed wyciskiem, bo soczek się bardzo ładnie oddziela od 'fusów' i usprawnia robotę
PS: własnie chodzi mi jakas oblesna muszka nie wiadomo skąd po monitorze, ale zaraz dopełni żywota