Witam. Mam pytanie apropos PEKTOENZYMU.
Czy dodaje się go przy nastawianiu, tzn. czy razem z drożdżami?
Pytam ponieważ info z forum podają, że po dadaniu pekto po dobie można przystąpić do przecedzania nastawu i wyciskania soku z owoców.
Jeśli ja fermuntuje w miazdze, to na moje wychodzi, że można go dodać dzień przed końcem fermentacji, przed wyciskaniem soku. Proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam
Dajesz czadu ignorancją, że i tak ją ładnie nazwę Jeśli kilkuset użytkowników napisze "nie wiem", to będziesz usatysfakcjonowany ? Nabyta "wiedza" coś zmieni w Twoim życiu, jeśli ktoś nie wie?
W świeżych owocach wale pekto razem z piro dla wybicia dzików, wtedy drożdży i tak się nie daje jak wiadomo. Jeśli fermentujesz teraz mrożonki jagodowe (np wiśnie, to z pekto w ogóle bym zrezygnował). Jeśli świeże cuś, to pekto daj od razu, po co czekać do końca fermentacji? Pekto rozluźnia strukturę owoców, drożdże mogą łatwiej wejść do "wnętrza" rozdrobnionego owocu - i rzecz najważniejsza - pewnie zanim zadałeś pytanie poszukałeś informacji w necie, lub chociaż ulotkę przeczytałeś - pekto podaje się do owoców w temperaturze, która ubije Twoje pracujące drożdże lub poważnie im zaszkodzi, więc jakim sposobem chcesz podać pod koniec "dzień przed końcem fermentacji"?
(18-12-2016, 09:59)Mikael napisał(a): [ -> ]Dajesz czadu ignorancją, że i tak ją ładnie nazwę Jeśli kilkuset użytkowników napisze "nie wiem", to będziesz usatysfakcjonowany ? Nabyta "wiedza" coś zmieni w Twoim życiu, jeśli ktoś nie wie?
W świeżych owocach wale pekto razem z piro dla wybicia dzików, wtedy drożdży i tak się nie daje jak wiadomo. Jeśli fermentujesz teraz mrożonki jagodowe (np wiśnie, to z pekto w ogóle bym zrezygnował). Jeśli świeże cuś, to pekto daj od razu, po co czekać do końca fermentacji? Pekto rozluźnia strukturę owoców, drożdże mogą łatwiej wejść do "wnętrza" rozdrobnionego owocu - i rzecz najważniejsza - pewnie zanim zadałeś pytanie poszukałeś informacji w necie, lub chociaż ulotkę przeczytałeś - pekto podaje się do owoców w temperaturze, która ubije Twoje pracujące drożdże lub poważnie im zaszkodzi, więc jakim sposobem chcesz podać pod koniec "dzień przed końcem fermentacji"?
To nie ignorancja tylko forma sarkazmu... chyba..
No i dzięki za odpowiedź. Teraz wiem, że pekto nie dodam. Dlatego właśnie zadałem pytanie - chyba po to jest forum, żeby się dowiadywać czegoś a tym samym, z drugiej strony udzielać rad.
Nastaw stoi w każdym bądź razie, a ja czekam na pierwsze bomble...
[
attachment=25042]
Pozdrawiam
A i tak jak widać na fotce, dorzuciłem 4kg wisienek więcej.

(18-12-2016, 10:57)narc81 napisał(a): [ -> ]....chyba po to jest forum, żeby się dowiadywać czegoś a tym samym, z drugiej strony udzielać rad.
Pozdrawiam
Uhm, to prawda.
ps.
Stoją dwie blondynki na przystanku. Podjeżdża tramwaj i jedna z nich pyta:
- Dojadę tym tramwajem na dworzec PKP?
- Nie - grzecznie odpowiada motorniczy
Na to druga:
- A ja?
Alskarus apropos drożdży. Nastawiam kokejne wiśniowe, tym razem użyje LALVIN 71B. Jaką pożywkę polecasz do nich?
Pozdrawiam
Dziękuję. Zamawiam i nastawiam...

Pozdrawiam
Panowie, potrzebny link do zakupu płynu "K", szukam i nigdzie mi nie "wyskakuje". Link do Naoh 1molowego też mile widziany.
Pozdrawiam
Mozolnego rozmyślania nadszedł kres... No to lecimy dalej... lech-kuba.

Truskawki & Wisienki - mrożonki
[
attachment=25061]
Pozdrawiam

Mam nadzieję że pomogłem.

Dziś starałem się odzielić "dżem" od soku, (sito i pielucha tetrowa). No i tak wygląda:
[
attachment=25066]
Pozdrawiam
(18-12-2016, 09:59)Mikael napisał(a): [ -> ]Dajesz czadu ignorancją, że i tak ją ładnie nazwę Jeśli kilkuset użytkowników napisze "nie wiem", to będziesz usatysfakcjonowany ? Nabyta "wiedza" coś zmieni w Twoim życiu, jeśli ktoś nie wie?
W świeżych owocach wale pekto razem z piro dla wybicia dzików, wtedy drożdży i tak się nie daje jak wiadomo. Jeśli fermentujesz teraz mrożonki jagodowe (np wiśnie, to z pekto w ogóle bym zrezygnował). Jeśli świeże cuś, to pekto daj od razu, po co czekać do końca fermentacji? Pekto rozluźnia strukturę owoców, drożdże mogą łatwiej wejść do "wnętrza" rozdrobnionego owocu - i rzecz najważniejsza - pewnie zanim zadałeś pytanie poszukałeś informacji w necie, lub chociaż ulotkę przeczytałeś - pekto podaje się do owoców w temperaturze, która ubije Twoje pracujące drożdże lub poważnie im zaszkodzi, więc jakim sposobem chcesz podać pod koniec "dzień przed końcem fermentacji"?
Coś tam wyczytałem, że pektoenzym działa również w niższych temapraturach. Nie wiem ile w tym prawdy. Duże znaczenia ma czas oddziaływania na owoce.
Tymczasem wina już nie gazują.Co tam będę pisał o smaku. Dobre są w miarę i da się wypić. Do tej pory nikt kieliszka nie odstawił - pomijąc degustacje podczas fermentacji, gdzie bylo jeszcze mętne i zagazowane...

Ciemniejsze to wiśnia a jeśniejsze truskawka.
Dzięki za wszelkie podpowiedzi and zdruffko!
