Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Wino Bananowo - Pomarańczowe [Mimo wszystko i na przekór]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,
poszedł zakład: wino egzotyczne na "dzikusach" Oo !!!  Dziadkowe, babkowe metody / tradycje  i te sprawy ::)
"Mimo wszystko i na przekór" - słowa klucz znajomych: "to nie wyjdzie; dajcie sobie spokój; ocet; strata kasy" - no uparli się i ni huhu

Wstęp
To może od początku... Po spożyciu odpowiedniej dawki %%% ( język plączący i te sprawy ), trafiło na dyskusje winne. 
Zaczynając od win, które nam smakują, przez dzikusy czy szlachetne, przez wina nietypowe, kończąc na zakładzie/pojedynku*. 

*Jakie by nie wyszło, przegrany pokrywa koszty wyrobu oraz sponsoruje "after po degustacji" - oceniać będzie towarzystwo obecne przy tym zakładzie ::P 

Zasady: 
- baza owocowa - banan, pomarańcz 
- "dzikusy" 
- próg: 10l< wina
- start przed końcem roku  2016
- degustacja "do ustalenia" - minimum rok 

Rozwinięcie 
Przejrzałem, chyba większość stron jak i tematów na forum o bananach i pomarańczach... I wcale jakoś mnie nie dziwi, że o dzikich przy tym doborze owocu nic nie znalazłem ::D

Mimo wszystko trzeba podjąć wyzwanie. 
Po dokładnym przeanalizowaniu wszystkich przepisów, wprowadziłem troszku swoich "myśli" i ułożyłem taki przepis: 

- 6kg bananów 
- 4,5kg pomarańczy 
- 1kg rodzynek 
- 2kg cukru 
- nastaw uzupełnić przegotowaną wodą do 12-13litrów 

Banany mocno dojrzałe (pojawiające się bronzowe odcienie), opłukać, odciąć przód/koniec, obrać: 
- skórkę trochę posiekać i do balonu 
- środek banana zmielić przez maszynkę ręczną i do balonu 

Pomarańczę oceniam na dojrzałe, miękkie, słodkie: 
- sok  
 - ręcznie wycisnąć sok z owocu 
 - przelać przez cokolwiek w celu pozbycia się w jak największym stopniu albedo 
- i do balonu

Rodzynki
- opłukać, przemielić i do balonu 

Cukier + woda 

Zakończenie 
O ile coś z tego wyjdzie będzie mało procentowe = na moje myślenie, żeby to "wytrzymało" będzie trzeba na końcu doprawić większym procentem ::(
Zastanawia mnie jeszcze czy dodać herbaty ? 
Jestem otwarty na porady, co zmienić ew. 
Czy jest ktoś w stanie cokolwiek doradzić ::P

Dlatego nareszcie założyłem tu konto, aby się wesprzeć  :D 
 
Znajomy upiera się, że da radę - ale jego przepis to tajemnica do czasu degustacji... 




PS. Traktuje to jako zabawę/eksperyment 
PS2. Chciałem od razu nastawić tak samo tylko, że z szlachetnymi... Ale okazało się, że mam tylko jeden balon wolny :(

Discuss
Na dzikusach ciezko aczkolwiek dzikusy sa zazwyczaj na skórkach owoców. Wino miom zdaniem będzie pyszne, jednakże dodalbym (doslodził bym troszke miodem lekko przykatmelizowanym), a tak to trzymam kciuki za pozytywny wynik. ;)
Główne założenie (dzikusy) eksperymentu to niewypał, znajomy już jakiś czas temu pozbył się swojego nastawu, mówiąc "poddaje się, a myślałem że coś z tego będzie..."

Wróćmy tam gdzie skończyłem,
20 grudnia przygotowałem nastaw - j/w + dodałem herbaty zaparzonej z 2 torebek.
Nastaw pracował delikatnie pierwsze 4 dni po czym ustało.

Z racji, iż nie lubie gdy coś się marnuje, postanowiłem się pobawić, pokombinować - "akurat może coś wyjdzie"
26 grudnia dodałem drożdże aktywne biowinu - bordeaux oraz pożywkę

Tak to wyglądało 9 stycznia, kiedy to postanowiłem zamieszać jeszcze bardziej :)

[attachment=25197]

Mimo burzliwej fermentacji, postanowiłem pozbyć się miazgi z balonu.
Więc w ruch poszło grube sito, następnie drobne. 
Kiedy moszcz znalazł się z powrotem w butli, zrobiła się niecała połowa balonu.

Jak już kombinować to na całego ::)
Postanowiłem, odpad zalać wodą i na małym ogniu gotować pół godzinki. Zapach w domu był boski, przynajmniej dla mnie. 
Wystudziłem, sita, wygniotłem i uzyskałem dodatkową porcje moszczu. 
Jako, że dodana była woda, szybkie obliczenia i dodałem 1kg cukru. 

Tak to wyglądało dzień później - 10stycznia 

[attachment=25198]

I tu moje zaskoczenie, tego 10 stycznia nastaw zaczął pracować 2-3 razy szybciej niż wcześniej :P
przez pierwsze 3 dni uzupełniałem wodę w rurce :D
Po tygodniu zaczął mnie martwić osad na spodzie, które sporo się nazbierało. Dlatego 18stycznia postanowiłem zlać z nad osadu. Zdjęcie z osadem jak i po pozbyciu się go, gdzieś mi przepadło :(

Po skosztowaniu stwierdzam, że czuć delikatnie banan w smaku jak i w zapachu. 
Moim zdaniem winko zanosi się na półwytrawne - półsłodkie. 

Myślę, że z początkiem lutego zleje jeszcze raz i odstawie do klarowania :) 
Pozdrawiam