13-02-2017, 19:24
Witajcie. Od razu dodam, że jestem niedoświadczonym winiarzem i proszę o umiarkowaną krytykę. Otóż chciałem zasiarkować słabe wytrawne wino z wiśni. Nie chciałem, żeby ze względu na małą ilość procentów się zepsuło. Mniejsza z tym- problem tkwi gdzie indziej.
Przez swoją nieuwagę do balona 5 L dodałem 2 G piro potasu. Według tego co czytałem, to na taką ilość wina (około 4.5litra) powinienem dodać max 0.5 grama. Dawka zatem została przekroczona czterokrotnie.
Czy da się to wino jeszcze jakoś uratować? Jakoś pozbyć piro? Ewentualnie kupić jakiś przyrząd pomiarowy, który mi powie czy nie wypali wnętrzności? Jakiś pomiar ph? Jeśli każecie mi to wylać, to tak zrobię, ale może da się coś zrobić, żeby spożywanie jego nie wiązało się z jakimikolwiek problemami zdrowotnymi? W sensie żebym mógł je wypić za jakiś czas? Winko z moich wiśni z działki, mam sentyment dlatego do tego małego gąsiora. Przez głupotę i jakąś nadgorliwość czy nie wiem co zrobiłem taką gafe.
Przez swoją nieuwagę do balona 5 L dodałem 2 G piro potasu. Według tego co czytałem, to na taką ilość wina (około 4.5litra) powinienem dodać max 0.5 grama. Dawka zatem została przekroczona czterokrotnie.
Czy da się to wino jeszcze jakoś uratować? Jakoś pozbyć piro? Ewentualnie kupić jakiś przyrząd pomiarowy, który mi powie czy nie wypali wnętrzności? Jakiś pomiar ph? Jeśli każecie mi to wylać, to tak zrobię, ale może da się coś zrobić, żeby spożywanie jego nie wiązało się z jakimikolwiek problemami zdrowotnymi? W sensie żebym mógł je wypić za jakiś czas? Winko z moich wiśni z działki, mam sentyment dlatego do tego małego gąsiora. Przez głupotę i jakąś nadgorliwość czy nie wiem co zrobiłem taką gafe.