Trójniak sycony, nastawiony 26.06, fermentowany na Bajanusach z niecałym kilogramem miazgi malinowej (maliny sparzone). Zszedł do zera, po czym dosłodziłem go miodem do 8Blg.
Stał koło 3 tyg w piwnicy, wczoraj na jego powierzchni zauważyłem małe białe paproszki (to te pośrodku):
W rzeczywistości mają ostrzejsze krawędzie (światło latarki i szkło balonu rozmyły ich kształty na foto).
Nie wiem, czy były już wcześniej, bo nie zwracałem na to uwagi. Wczoraj ściągnąłem go znad osadu i dałem piro w ilości 1g/10L, ale rano znowu pojawiło się toto na powierzchni. Czy to możliwe, żeby przy tym stężeniu alko i po piro były to jakieś formy życia?
Piwnica jest niestety dość wilgotna; jak naczynie postoi tam jakiś czas, to na zewnątrz rośnie biały nalocik. Ale jest to możliwe, żeby dostał się on do środka balona, przez korek? Rurka była cały czas napełniona wodą pół na pół z okowitą (koło 45%) i zatkana watą, więc raczej tą droga nic by nie weszło, chociaż może?
Ze zdjęcia nic nie wynika. Równie dobrze mogłeś wkleić zdjęcie Galaktyki Andromedy. "Złap" paproszka do szklani i zrób wyraźne zdjęcie.
Niestety próby wyłowienia do szklanki z wodą spełzły na niczym :<. Czy podobnie wygląda zaczątek drożdży kożuchujących? Miód ma normalny zapach.
(31-07-2017, 16:13)pulatom napisał(a): [ -> ].... Czy podobnie wygląda zaczątek drożdży kożuchujących? Miód ma normalny zapach.
Na pewno nie w trójniaku który zszedł do zera. Drożdże kożuchujące tworzą się na bardzo słabych nastawach z dużym dostępem powietrza.
Od kilku dni nie widzę żadnego rozrastania się ani innych zmian, więc może po prostu są to paprochy nieorganiczne
. Ale ta mała dawka piro dla pewności i tak nie zaszkodzi...
Witam a może to paprochy z miodu..... pulatom własnie lada chwila będę nastawiał trójniaka balan 25lit mmm 3 mój będzie to miodzik
Albo z owoców... w każdym razie uspokoiło mnie że nie wyglądają na żywe. Przy następnym zlewaniu puszczę przez gazę i mam nadzieję że znikną na zawsze. Powodzenia z trójniakiem ;-)
To teraz i u mnie sie pojawil problem z czyms zaczynajacym roznac na powierzchni miodu.
Miod trojniak nastawilem 2 miesiace temu z poczatkowym 35blg, teraz ma ok 10blg i na powierzchni zaczely sie pojawiac plywajace biale oczka jakby plesni/grzybkow.
Co z tym mozna zrobic aby nie zmarnowac nastawu ? Niestety z braku warunkow nastaw pracuje w temperaturze ok 21-22stopni a wiem, ze lepiej gdyby bylo chlodniej.
Czy dodac piro aby ubic juz wszystko co w tym zyje i rosnie i pozostawic do klarowania ? Na razie miodek nadal ladnie pracuje i nic zle nie pachnie tylko szkoda mi byloby zepsuc ten nastaw.
(22-02-2018, 05:51)jools napisał(a): [ -> ]To teraz i u mnie sie pojawil problem z czyms zaczynajacym roznac na powierzchni miodu.
Miod trojniak nastawilem 2 miesiace temu z poczatkowym 35blg, teraz ma ok 10blg i na powierzchni zaczely sie pojawiac plywajace biale oczka jakby plesni/grzybkow.
Co z tym mozna zrobic aby nie zmarnowac nastawu ? Niestety z braku warunkow nastaw pracuje w temperaturze ok 21-22stopni a wiem, ze lepiej gdyby bylo chlodniej.
Czy dodac piro aby ubic juz wszystko co w tym zyje i rosnie i pozostawic do klarowania ? Na razie miodek nadal ladnie pracuje i nic zle nie pachnie tylko szkoda mi byloby zepsuc ten nastaw.
Najlepsze byłoby jakieś zdjęcie tego. Jeśli to rzeczywiście pleśń, to dla własnego zdrowia sugerowałbym nie spożywać bo prawdopodobnie jest już mocno zainfekowane.
Ciężko jednak orzec na podstawie samego opisu, białe oczka to mogą być jakieś kawałki piany itp. Zobacz dokładnie czy jest jakiś rodzaj błonki na powierzchni.
Poruszaj balonem i sprawdź jak zachowują się te białe oczka, a następnie zobacz czy na styku powierzchni ze szkłem zostaje na szkle ślad/zmętnienie.
Załączam dwa zdjęcia. Na razie jest tego niewiele na powierzchni i ma różne kształty, możliwe że to efekt ruszania balona i delikatnego bujania nim przy okazji oglądania zjawiska. Po bujaniu balonem mam wrażenie, że ich ubyło ale na pianę czy bąbelki chyba mi to nie wygląda. Na ścianach balona żadnego zmętnienia ani osadu nie zauważyłem.
Mam nadzieję, że ktoś byłby w stanie na podstawie tych zdjęć, pomimo że mogą być jednak słabe, ocenić z czym mam w tym przypadku doczynienia.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Na pierwszy rzut oka nie przypomina to pleśni, która zazwyczaj objawia się takimi owłosionymi kotkami. Nie twierdze jednak że nie ma infekcji, jeśli miód fermentuje, to osobiście zostawiłbym go.
Można mieszać kręcąc balonem co powinno rozbijać te struktury.
Osobiście miałem raz pewną infekcje w postaci wielu takich białych "pianek" wraz z taką mglistą błoną na powierzchni, ale to było niedługo po rozpoczęciu fementacji i z czasem oraz z częstym mieszaniem jakby pod naporem drożdży ustało. W smaku była lekka abberacja, po 2 latach prawie jej nie wyczuwam.
Po spojrzeniu w zapiski był to korzenniak 16l i dolałem też do niego na końcu fermentacji około 200 ml nalewu z wanilli 80%
(27-02-2018, 18:45)Dziunonni napisał(a): [ -> ]W smaku była lekka abberacja...
No i zawsze można się czegoś nowego nauczyć. Nie wiedziałem ze takie słowo jak "Abberacja" w ogóle istnieje
.
Odnośnie obaw o zakażenie to radze każdemu kto takie pytanie zadaje próbować samemu sobie odpowiedzieć. Tu chodzi w końcu o wasze zdrowie nie użytkowników bloga. Dlatego zamiast mieć pretensje do kogoś kto "źle" doradzil dobrze jest samemu podjąć decyzje jak np. o wylaniu jesli sie boimy. Ciezka decyzja ale lepiej nie żałować. Nie twierdze wcale ze masz to wino wylać a jedynie zaznaczam ze jestem przeciw sugerowaniu się opinia innych użytkowników w tych sprawach, którzy nawet nie mogą powąchać ani z bliska przyjrzeć się twojemu winu. Pozdrawiam.
A widzisz to ten miód czasem tak działa, że i nowe słowa się tworzy...
Co do infekcji to jest ich wiele rodzajów i do każdej należy podchodzić indywidualnie, lekarz też nie wystawi pewnej diagnozy przez internet.
Oprócz wylewania można też dany trunek spróbować "uszlachetnić".