29-09-2017, 07:35
Nazywane też hierbas con orujo albo po prostu hierbas (z podziałem na ibicencas czyli z Ibizy, herbas de Mallorca, więc wiadomo skąd) to grupa ziołowych trunków sporzadzanych tylko z roślin endemicznych, charakterystycznych dla danego regionu, mających chronione oznaczenie geograficzne. Trunki są bardzo słodkie, mało alkoholowe (przeważnie powyżej 20%) i popularne wśród turystów.
W tym sklepie np. jest od groma i trochę, różnią się też słodyczą-najmniej cukru mają te "seco", najwięcej "dulce." Słodycz jak widać idzie w parze z alkoholem, im słodsze, tym słabsze. Dodatkowo jeśli na flaszce jest napis "rama", oznacza to, że jedno z ziół w formie gałązki zostało weń wsadzone i się tam cały czas maceruje
Gorszej jakości to po prostu mieszanka olejków ze spirytusem winnym i osłodzenie syropem, bardziej wykwintne to mieszanki destylatów i nalewów na poszczególne składniki. Jednym z nich, tj. składników jest uczep, roślina bardzo ceniona w farmakopei radzieckiej-wybitne działanie na problemy nerkowe, oraz z racji swojej nazwy "hiszpańskich igiełek" rosnąca właśnie na terenie wysp hiszpańskich. Do uczepu wrócę za chwilę, natomiast przeanalizujmy pozostałe: rumianek, piołun, rozmaryn, melisa, mięta, hiszpańska odmiana tymianku, skórki cytrusów wszelakich,tudzież ich liście, ruta, gojnik, cząber, i masa innych (anyż i koper, cynamon niektóre firmy dodają). Panuje absolutna dowolność, ważne żeby rosło na tamtych terenach.
Ponieważ na balkonie wyrósł mi uczep trójlistkowy, więc uznałem to za znak, że trunek należy sporządzić, skoro jeden ze składników już mam. Poczytawszy jak robią to wielcy i maluczcy wykoncypowałem takie cudo:
7 kwiatów rumianku, 7 kwiatów uczepu świeżego, 7 listków mięty pieprzowej świeżej, po łyżeczce kolendry, jałowca i lukrecji (ta ostatnia zbyteczna). Maceracja pięć dni w 210ml 69%, syrop francuski w ilości 117ml, finał jest dość słodki od lukrecji, ale moc 44,6% jak marzenie i wpisuje się w oznaczenie geograficzne, gdzie maks. to 50% (choć takich herbero nie ma, chyba że w w wersji domowej)
W międzyczasie otrzymałem też trunek następujący, więc jak go otworzę będę mógł porównać:
https://www.weinquelle.com/artikel/Hierb...805_e.html
W tym sklepie np. jest od groma i trochę, różnią się też słodyczą-najmniej cukru mają te "seco", najwięcej "dulce." Słodycz jak widać idzie w parze z alkoholem, im słodsze, tym słabsze. Dodatkowo jeśli na flaszce jest napis "rama", oznacza to, że jedno z ziół w formie gałązki zostało weń wsadzone i się tam cały czas maceruje
Gorszej jakości to po prostu mieszanka olejków ze spirytusem winnym i osłodzenie syropem, bardziej wykwintne to mieszanki destylatów i nalewów na poszczególne składniki. Jednym z nich, tj. składników jest uczep, roślina bardzo ceniona w farmakopei radzieckiej-wybitne działanie na problemy nerkowe, oraz z racji swojej nazwy "hiszpańskich igiełek" rosnąca właśnie na terenie wysp hiszpańskich. Do uczepu wrócę za chwilę, natomiast przeanalizujmy pozostałe: rumianek, piołun, rozmaryn, melisa, mięta, hiszpańska odmiana tymianku, skórki cytrusów wszelakich,tudzież ich liście, ruta, gojnik, cząber, i masa innych (anyż i koper, cynamon niektóre firmy dodają). Panuje absolutna dowolność, ważne żeby rosło na tamtych terenach.
Ponieważ na balkonie wyrósł mi uczep trójlistkowy, więc uznałem to za znak, że trunek należy sporządzić, skoro jeden ze składników już mam. Poczytawszy jak robią to wielcy i maluczcy wykoncypowałem takie cudo:
7 kwiatów rumianku, 7 kwiatów uczepu świeżego, 7 listków mięty pieprzowej świeżej, po łyżeczce kolendry, jałowca i lukrecji (ta ostatnia zbyteczna). Maceracja pięć dni w 210ml 69%, syrop francuski w ilości 117ml, finał jest dość słodki od lukrecji, ale moc 44,6% jak marzenie i wpisuje się w oznaczenie geograficzne, gdzie maks. to 50% (choć takich herbero nie ma, chyba że w w wersji domowej)
W międzyczasie otrzymałem też trunek następujący, więc jak go otworzę będę mógł porównać:
https://www.weinquelle.com/artikel/Hierb...805_e.html