Witam ,przyznam się że dziś dopiero zauważyłem ten temat
Prowadzę swoją firmę -handel
Aby zapomnieć o całodziennych kłopotach znalazłem sposób na relaks
bulk bulk nic tak nie uspokaja
Moje pierwsze winko z wiśni przestało pracować więc nie czekając nastawiłem jabolka i mogę sobie przyjść i słuchać odgłosów bulknięć
jeszcze jeden balon pusty i gdy ucichnie jabłuszkowe to zostaje ryż.Tak prędko się mnie nie pozbędziecie .pozdrawiam
Witaj Wojtku! Życzymy udaności, cierpliwości i wiele radości
Hejka!
Jestem z Krakowa, jak kto woli z Nowej Huty
Tradycja winiarska w mojej rodzinie jest dosyć krótka lecz burzliwa jak pierwszy okres fermentacji. Zaczęło się od mojego wujka, następnie brat kiedy chodził do szkoły średniej czyli około 10 lat temu zaczął "coś" produkować. Jego dziełom uważnie się przyglądałem i teraz sam zacząłem produkować w oparciu o doświadczenie brata
Kilka dni temu zakorkowałem swoje pierwsze wino(z ryżu)
Hel, he, mnóstwo osób zaczyna od ryżu, a kończy na róży
I tu "ż" i tam - a Tobie"ż"yczymy tego samego
Witaj robek. A moze pokusisz sie o miodek? Dla chcacego nie ma nic trudnego.
Teraz dziką różę planuję załadować do baniaka. Ale miód w przyszłości to też dobry pomysł, zwłaszcza że mamy z bratem małą pasiekę za Tarnowem
Witam wszystkich
Dopiero się zarejestrowałem ale forum czytam od kilku tygodni. Jestem z Dźwirzyna k. Kołobrzegu i mam 24 lata. W winach dopiero początkuję, a naszło mnie gdy przypomniałem sobie wiśniowe wyroby dziadka i porzeczkowe ojca. Teraz czas na mnie...
Ja tez zaczynalem z dziadkiem, a teraz sam jestem dziadkiem i nadal mnie to pasjonuje. Witaj!
Witaj! @Bearman , takich samych a nie jeszcze lepszych wyrobów niż dziadek i ojciec.
Pigwa, a Twoje wnuki podpatrują, idą w Twoje ślady?
Jak ja bym miała przypominać sobie wino mojego Taty, to nigdy, przenigdy bym za robienie win się nie zabrała.
Do teraz pamiętam kumpla, który przy ognisku sączył to "wino". Paskudne, wiśniowe, kwaśne, ohyda
B
Ja także się przywitam i zarazem przeproszę, że nie zrobiłem tego wcześniej. Mam na imię Wojtek i mam 25 lat. Wina i nalewki robie już od paru lat, ale w ilościach powiedzmy nie przekraczających paru butelek rocznie. Mam nadzieję że to się zmieni
. Zaraziłem sie tym od ojca. W chwili obecnej ojciec z niewiadomych powodów oddał wszystkie Dymiony pod moje skrzydła, a sam raczy się owocami mojej pracy. Mam nadzieję że obecni forumowicze pomogą mi się rozwinąć, a gdy ja nabędę doświadczenia pomogę innym.
Pozdrawiam
@siekier, masz to jak w ruskim banku ha,ha . Teraz poważnie kto pyta nie błądzi,pomoc na pewno otrzymasz.
Witaj
Cytat:Wysłane przez BiP
Pigwa, a Twoje wnuki podpatrują, idą w Twoje ślady?
Niestety nie.
Wnuczka (lat 16) przejawia talenty pisarskie a wnuczek (lat 9) bedzie slawnym i niepijacym tenisista.
Cytat:Wysłane przez Pigwa
Cytat:Wysłane przez BiP
Pigwa, a Twoje wnuki podpatrują, idą w Twoje ślady?
Niestety nie. Wnuczka (lat 16) przejawia talenty pisarskie a wnuczek (lat 9) bedzie slawnym i niepijacym tenisista.
Spokojnie, jeszcze mają czas, żeby się nawrócić na właściwą droge
Ponoć Mickiewicz pisał Dziady będąc mocno "natchniony", a przynajmniej niektóre fragmeny, pisał pod wpływem "natchnienia"
No i serwować też można wiele specjałów ze swoje piwniczki, rodzinie i gościom
EDIT:
Nim się obejrzysz, a będą w tym temacie ich pierwsze wpisy
Witam, na forum od kilku chwil.
Dobrze, że istnieje takie miejsce w sieci, więc super.
Powoli będę się rozglądał i udzielał. Pozdrawiam.
Witamy nowego użytkownika.
Cytat:Wysłane przez jpawel
Witam, na forum od kilku chwil.
Dobrze, że istnieje takie miejsce w sieci
To nie jest zwykle miejsce. To jest najlepsze miejsce w sieci. Witaj!
Witam wszystkich.
Moja przygoda z winem zaczęła się ze 20 lat temu. Pomagałem ojcu w wyrobie domowych win. Korzystał z Cieślaka, wydanie z lat 60tych. Jakieś 10lat temu ojciec stwierdził że nie ma juz siły na wino i zajął sie tylko nalewkami (robi rewelacyjną wytrawną wiśniówkę). Za jego namową przejąłem sprzęt wraz z literaturą i rozpocząłem przygodę z winem. I tak to trwa do dnia dzisiejszego.
Mam za sobą wina z porzeczek, wiśni, winogron i jabłek. Przeważnie konsumowane na biężąco
. Udało mi się zrobić kilka, podobno niezłych nalewek z wiśni i śliwek.
Z forum, po dwudniowej lekturze dowiedziałem się już wielu interesujących rzeczy. Odkryłem rewelacyjny sklep na Zamoyskiego
. Jestem już po zakupach.
Pozdrawiam.
Edit: lolo dzięki, babol poprawiony
Witam,
Na Wasze nieszczęście doszedl jeszcze jeden nowicjusz, który będzie zadawał pewnie wiele pytań
Jeśli ktoś z Trójmiasta miałby ochotę wprowadzić mnie w tajiki pędzenia wina, to chętnie wysłucham takiej osoby
Mam nadzieję że nie poddam się zbyt szybko.
Pozdrawiam
Wojtek
Witaj sąsiedzie na Forum! Pierwsza uwaga - wina się nie pędzi! Pędzić to można bydło na pastwisko
Marek
Dobrze, że do nas trafiłeś - życzymy cierpliwości zarówno przy winach, jak i przy wnikliwej lekturze
No prosze, i już się klaruję -> wina nie pędzę
. Przepraszam, ale moje słownictwo fachowe związane z "winistyką"
nie jest zbyt bogate, dlatego napewno nie raz będę potrzebował
Dzięki za szybką pomoc w utworzonym temacie, nie sądziłem że wsparcie tu jest na tak wysokim poziomie. Gratuluję i dziękuję
Cześć sąsiad. Mamy już na forum jednego Sąsiada
Życzymy wytrwałości.
Jak sobie troche nasze forum poczytasz, to ci sie slownictwo szybko poprawi. Witaj.