Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Jesteś tu nowy? Przywitaj się z nami.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witaj Paweł.
Uzupełnij profil o miasto i miłego korzystania z zasobów forum.
Witam wszystkich. Mam na imię Grzegorz.
Przez ponad dwa lata podglądałem forum, przez co bardzo pogłębiłem swoją wiedzę i to dzieki Wam zrobiłem wiele udanych nastawów win, miodów i nalewek. Zdecydowałem się zarejstrować, nie po to żeby zadawać pytania (odpowiedzi można znależć przeczesujac różne wątki) ale żeby tu być z Wami.
Witaj Grześku. Jest nam miło że się ujawniłeś.
Wpisz miejscowość.
Powitać wszystkich, co napłynęli z bulkiem, tudzież dekoktem.
Witam wszystkich!

Czytam od jakiegoś czasu to forum a że doświadczenie mam zerowe to zamierzam coś zacząć. Na razie zrobiłem tylko porterówkę ale najbardziej interesują mnie miody.

Pozdrawiam
Tomek
No to witaj na forum i do roboty:) Zacznij od czytania, na pytania przyjdzie czas.
Po ponad dwuletniej bytności tutaj i siedzeniu cichutko w kąciku podglądając i ucząc się nadszedł czas by wstać i powiedzieć głośno dzień dobry wszystkim co niniejszym czynię.
Dzień dobry wszystkim

pozdrawiam
Andrzej czyli AndyF24
Niniejszym chciałbym bardzo serdecznie przywitać się ze wszystkimi użytkownikami forum.
Mam na imię Gabriel i jestem z okolic Gorzowa Wlkp.
Generalnie jestem winiarskim noworodkiem, pierwsze winka nastawiłem w grudniu 2010r i oczywiście jak większość początkujących zacząłem bez elementarnej wiedzy na zasadzie "... mam napad - zrobie sobie wino".
Na szczęście dzięki szanownym kolegom forumowiczom już trochę wiedzy (teoretycznej) sobie :glupek: przyswoiłem.
Liczę na przyjęcie do Waszego grona mojej skromnej osoby.

ps. nastawione noworodkowe wina nawet pracują i coś z nich będzie


Witaj i niech Wielki Bulk Ci będzie łaskawy, a forum służy pomocą.
Czołem Towarzyszki i Towarzysze! Już trochę na forum jestem ot tak podpatruję, czytam i trochę eksperymentuję.

Zawodowo zajmuję się modernizacją wszelakich kotłowni na paliwa stałe - dla chętnych link w mojej stopce. mieszkam w woj. Pomorskim. Jestem zapalonym myśliwym z dziada pradziada, razem z Dziadkiem zajmuję się małą pasieką (ot raptem 10 uli) i motorem do zalogowania się na forum była chęć zmierzenia się produkcją miodów pitnych. Jak na razie to tylko z winami się zmierzyłem -tak jakoś do miodu jeszcze mi śmiałości zabrakło........

Tak prywatnie to jestem zwolennikiem wszekigo SLOWFOOD-u

Pozdrawiam
Liderus
Witaj.

To nabieraj czym prędzej śmiałości i nastaw ten pierwszy miodek.
Potem będzie coraz łatwiej :)
Już najwyższy czas przywitać się i napisać parę słów o sobie.
Forum zacząłem czytać od ponad 4 miesięcy i od samego początku bardzo mnie zaciekawiło,że tyle osób może w taki prosty sposób wymieniać się swoimi doświadczeniami.Od tego czasu nastawiłem parę win(żytnio-rodzynkowe,DR,z kwiatu Czb,głogowe ,wiśnowe.Co do jakości winek-nie czas się wypowiadać.Już nie mogę doczekać się letnich owoców.Niedawno zakupiłem miodek z akcji Plecionki -to moje następne wyzwanie.Mieszkam i pracuje w Poznaniu oraz posiadam cierpliwość-chyba nieodzowne tutaj.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dalszych osiągnięć w naszym hobby.:spoko:
Leszek
Witam mam na imie Krzysztof.Jestem z Puław.Gdy nastawiłem pierwsza nalewke bardzo mnie to wciagneło,wiec zacząłem szukac forum o tej tematyce i tak trafiłem tutaj.Pozdrawiam:)
Witajcie, witajcie, czytajcie, pytajcie i nastawiajcie!!!
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów, tych z ogromnym doświadczeniem, mistrzów w tym przepysznym zamiłowaniu, jak i tych, którzy z pasją degustują wyniki pracy tych pierwszych.Mam na imię Wojtek i jestem z Wrocławia. Od ładnych paru miesięcy czytam forum z ogromną pasją i zainteresowaniem. Nalewki własnej z braku cierpliwości nigdy nie robiłem. Forum to zmieniło. Już kilka słoi stoi z nalewkami wg Waszych przepisów (za co dziękuję). Niestety jeszcze cierpliwość muszę w sobie wyrobić. Wam to jakoś łatwo przychodzi. Czytając daty nalewek 2000, 2005, 2008 itd.,myślę sobie , że chyba trzymacie je w zoo, w klatce z lwami. No, ale człek wszystkiego nie może mieć od razu, więc myślę, że i cierpliwość nadejdzie.
Życzę wszystkim samych wybornych smaków, udanych eksperymentów i docenienia waszych wysiłków w dbaniu o, jakże piękną, naszą polską tradycję.
Wojtek - Cygaro
Witaj Wojtek w krainie zakręconych pasjonatów :). Na początku prawie każdy z nas wypijał wszystko zanim dojrzało. To normalne. Z czasem zrozumiesz, że warto poczekać.
Witam.
Postanowilem sie przywitac I opowiedziec pare slow o sobie….no i o przygodzie z winem.
Mam na imie Marcin mam 28 lat.
Urodzony w Czestochowie i do 24 roku zycia tam sie bawilem.Potem Warszawa przez jakis czas.Duzo czasu spedzilem w Pultusku niedaleko Stolicy gdzie mieszka spora czesc mojej rodziny I plynie Narew na ktorej od dziecinstwa w kazde wakacje lapalem ryby i napewno tam wroce, bo kocham to miejsce.
Obecnie jestem poza granicami kraju od chyba 5 lat mieszkam i pracuje w Aglii.Poznajem fajna laske,ktora jest teraz moja narzeczona I w przyszlym roku slub w Nowym Saczu. No I pewnie za jakis czas wrocimy nad Wisle.

A teraz o winie,a raczej jak to sie zaczelo….
Postaram sie zeby nie bylo nudno:) i przpraszam za bledy ale od tych 5 lat malo pisze po Polsku.
Jak u wiekszosci z nas przygoda z winem zaczela sie w monopolowym na rogu:)
A bylo to tak….
Jak to na imprezie,wypilo sie troche za duzo tego wina,no i na szczescie(jak sie pozniej okazalo) przysnelo.Kiedy powieki sie podniosly ruszylem do domu,na zewnatrz juz switalo,byl chyba Styczen,zimno,bialo i daleko do domu.Snieg skwierczal pod nogami az tu nagle w krzakach, z ktorych na zime opadly liscie widze gasior!!!
Przecieram oczy ale on dalej tam jest,wiec nurkuje w tych galeziach I wyciagam 20L gasior z gumowa zatycka,co prawda pusty I bez rurki ale mysle”wszystkiego miec nie mozna” no i z usmiechem ide dalej.
Wyobrazcie sobie ten obraz: Niedzielny,Styczniowy poranek slonce dopiero co wstalo,a tu idzie chlopaczyna przez osiedle polowa ulicy i trzyma gasior po pacha:lol:
Eh jak se to przypomne to….:) W kazdym razie uznalem to za znak. “TAK” pomyslalem zrobie wino.
Kiedy na dobre sie ogarnolem ,pomysl zostal ale checi odeszly.No I tak balon stal chyba ze 3 lata pusty az do czasu az……zlamalem noge!
Bylo to zmiazdzenie wiec rehabilitacja miala troche potrwac.Po 3 miesiacach kiedy juz umieralem z nudy…EUREKA!!! Mam balon-Robie wino.
I tak w dniu kiedy ZUS przyslal zapomoge dla polamanych,telefon do kumpla i idziemy(ja oczywiscie o kulach z noga w gipsie) na targ po jablka (Na tyle mozna bylo zaszalec z zapomogi) I drozdze. I tak uwiesilem na kulach 4 siatki jablek,kumpel tez wziol pare i z powrotem do domu.Powrot byl dosc dlugi bo za wygodnie I za lekko to mi nie bylo,Dotarlismy.
To siadam na forum i czytam ups. Z jablek potrzebny tylko sok,no to sokowirowka I jazda. I tutaj kolejny obrazek: kuchnia plywajaca w soku jablkowym, a na srodku gosc z noga w gipsie I sokowirowka w rekach(no psyhopata:diabelek:).
Swietej pamieci mama miala ze mnie ubaw no i pewnie troche zla byla,ale wszystko posprzatalem. Wino jablkowe rozpilismy z kumplem jak tylko mialo% I byla nadzieja ze sie nie potrujemy.Nastawilem chyba jeszcze jedno czy dwa winka w tym balonie.
Potem zycie popchnelo mnie na wyspy.Co prawda nie chcialem ale w sumie tak zle nie jest. Minelo 5 lat zanim mieszkanie i wszystkie sprawy poukladalem do kupy zeby sie zylo w miare spoko,no ale jak sie od zera startuje to pewnie tyle to trwa. Teraz mam swoj kat, ktory zamieszkuje z narzeczona i troche miejsca zostalo wiec kupilem na razie podstawowy sprzet i nastawilem dwa winka.
Potrzebowalem kilku rad I tak trafifem na wasze(nasze:)) forum ktore od razu wydalo sie przyjazne i pomocne.
Witam,Pozdrawiam i Dziekuje za rady.
Marcin.
(17-03-2011, 13:29)Tery43 napisał(a): [ -> ]Witam.
(...) Marcin.

witaj i zagarniaj garściami, a i przemyślenia/doświadczenia własne wrzuć czasem (w wątkach po temu stosownych) :ksiazka:
witam -jestem swiezy na tym forum.Jestem z Warszawy-42L.Miodami pitnymi "bawię " sie juz od 3 lat. W swym archiwum piwnicznym mam zalakowane buteleczki z 2008r.(czekaja na osiemnastki synów)....:)......Zabawa z winem to juz od 2003r. Ciagle dojzewaja w piwniczce.....nie ma komu pic......Miodami zajałes sie po namowie taty-pszczelarza by zagospodarowac nadmiar miodu......i udało się.Głownie robimy miody korzenne- z duża ilościa przypraw.......na własne potrzeby oczywiście.:pijemy:Chetnie zapoznam sie z doswiadczeniami forumowiczów w tej "dziwnej pasji".A moze i sam cos podpowiem.pozdrawiam-Piotr
Witaj Piotr.

Zapasy masz w piwniczce powiadasz ?
Będzie okazja to pokosztujemy :slinka:

Jak będzie coś nie jasne na forum to pytaj.
(17-03-2011, 22:22)1stgreen napisał(a): [ -> ]Witaj Piotr.

Zapasy masz w piwniczce powiadasz ?
Będzie okazja to pokosztujemy :slinka:

Jak będzie coś nie jasne na forum to pytaj.
.....:sloik:hm,żelazna rezerwa na czas ewakuacji przed radioaktywnym promieniowaniem.Obecnie co moge robic to schodzic do piwniczki i przygladac sie jak butelki pokrywaja sie kurzem i pajeczynami.Piekny widok.A jak pieknie wyklarowane.Szkoda tego zapasu ruszac...dziekuje za przywitanie na forum.
Witam Wszystkich!

Po kilku latach przeglądania forum postanowiłem się zarejestrować :)

Domowy wyrób win jest u mnie w rodzinie tradycją z dziada-pradziada, więc także i mnie to dopadło, sam rozpocząłem eksperymenty pod okiem Ojca już w wieku 15 lat (oczywiście moje wyroby szły jako prezenty dla ciotek i wujków:lol: ).

Na razie na koncie mam kilka win (gruszkowe i gruszkowo-miodowe, ryżowe, jabłkowe z kartonika z rodzynkami oraz nie udane kokosowe) i miodów (Trójniak korzenny, czwórniak maliniak)... skromnie, ale gdy tylko nadejdzie tegoroczny sezon na świeże owoce, zamierzam to zmienić :)

A na chwilę obecną bulgocze sobie cydr :D

Pozdrawiam serdecznie forumową brać!:)
To i ja po przeczytaniu tego: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=6427 nie mogę się nie przywitać :)

Forum podglądam już od x czasu, dzięki Wam zrobiłem już kilka wspaniałych nalewek i win, a zaczęło się tak...

Naszły mnie kilka lat temu wspomnienia mojej nieżyjącej już babci, która robiła wina. Wziąłem więc portfel i udałem sie do Leroya po baniak (34 l), rurki, etc. Początek niezły, ale potem same błędy... Nie znałem jeszcze niniejszego forum, więc razem z baniakiem zakupiłem 30 kg jabłek pierwsze lepsze drożdże itp. Oczywiście o cukromierzach, pirosiarczynach i pożywkach nie miałem żadnego pojęcia. W domu wycisnąłem sok z jabłek (owoce starłem, sok wyciskałem przez ścierkę do naczyń), wlałem do baniaka, dodałem cukier, wodę, drożdże i zatkałem rurką. Jak przestało być słodkie to... Było mętne ( po ok. miesiącu od nastawu). Wiedziałem jak się klaruje rosół, więc i tak z winem postąpiłem :pijemy: "Winko" do garnka, do winka lekko ubite białka i gotowałem. Jak się sklarowało - przez szmatkę i prosto do butelek.... Jak smakowało chyba nie muszę opowiadać. W bigosie mogło być....

Ale za to, odkryłem później to forum. Czytałem, czytałem, czytałem i zacząłem nastawiać nalewki, wina, itd. Bez mniejszych bądź większych problemów się nie obyło, ale na WSZYSTKIE pytania znalazłem tutaj odpowiedzi. Trunki wyszły super, wiedziałem ile mają % i można było napić się z kieliszka :D.

W tej chwili mam nastawione ryżowo - rodzynkowe z dodatkiem wanilii i suszonych śliwek oraz truskawkowe (z zeszłorocznych truskawek mrożonych) z dodatkiem soku z owoców leśnych (kartonik). Mam nadzieję, ze będą jeszcze lepsze :P W tym roku mam zamiar jeszcze nastawić jakiegoś trójniaczka syconego i oczywiście winka z owoców, jak będzie sezon.

Tak więc WSZYSTKIM WAM dziękuję i podejrzewam, że pomogliście wielu ludziom, którzy nie wiedzieli "z czym się domowe winka je". Nawet, jak ci ludzie są na tym forum w dalszym ciągu anonimowi/niezarejestrowani/nieudzielający się!

Pewnie też za wiele pisał nie będę, bo na wszystkie pytania są tu odpowiedzi. Żeby doradzać komuś - jestem za wielkim żółtodziobem, ale wiedzcie, że forum czytam codziennie, korzystam z rad i jestem niezmiernie wdzięczny!

PS. dzisiaj w nocy zrobiłem dzięki instrukcjom na forum kosz "wiklinowy" z gazety na swój 10 litrowy baniaczek, który niestety jeszcze stoi pusty...

PS II. Mam 33 lata, pasją mą podróże (zwiedziłem z plecakiem pół świata), zwierzęta (w domu mam akwarium, papugę, pająki) no i... wino. To ostatnie, to chyba w genach. Rodzinę mam z Włoch, tam się wychowywałem, a co jak co, ale w Italii wina nie brakuje...
Pozdrawiam serdecznie
Marek
(19-04-2011, 07:50)calderaro napisał(a): [ -> ][...] Było mętne ( po ok. miesiącu od nastawu). Wiedziałem jak się klaruje rosół, więc i tak z winem postąpiłem :pijemy: "Winko" do garnka, do winka lekko ubite białka i gotowałem. Jak się sklarowało - przez szmatkę i prosto do butelek.... Jak smakowało chyba nie muszę opowiadać. W bigosie mogło być....

Dobry początek, ale mówią, że z takich startów najlepsi winiarze powstają! :D

Głowa do góry, miło Cię powitać na forum!
(19-04-2011, 07:50)calderaro napisał(a): [ -> ][...] Było mętne ( po ok. miesiącu od nastawu). Wiedziałem jak się klaruje rosół, więc i tak z winem postąpiłem :pijemy: "Winko" do garnka, do winka lekko ubite białka i gotowałem. Jak się sklarowało - przez szmatkę i prosto do butelek.... Jak smakowało chyba nie muszę opowiadać. W bigosie mogło być....

Dobry początek, ale mówią, że z takich startów najlepsi winiarze powstają! :D

Głowa do góry, miło Cię powitać na forum!