Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Jesteś tu nowy? Przywitaj się z nami.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Siemka Jestem nowy.
NA imie Przemek 27lat
A wiec moja przygoda z robieniem wina zaczyna sie od wczoraj kiedy to kolega mnie na to namowil i powiedzial o waszej stronie.
Mysle ze znajde tu wszystkie niezbedne informacje na temat win itp itd

Pozdrawiam
Witam wszystkich użytkowników. Jestem dośc młody jednak już pare win poczyniłem. Oczywiście kieruje sie wiedzą z forum co mi bardzo pomaga. Jednak pomyślałem że sie zarejestruje aby coś czasem podpytać pogadać i wogóle sie zapoznać :) Robienie win sprawia mi przyjemność, a picie.....to zależy. Ogólnie dotychczas robiłem wina mocne i raczej półósłodkie, słodkie. Takie lubie i moi znajomi też.
Najmłodszy nie jesteś. Widziałem na forum jak cała rodzinka zajmowała się winem. Więc najmłodsza osoba ma jakieś dwa latka:D. W Polsce chyba większość osób woli słodkie. Więc witaj!
Witam :)
Na imię mam Józef,
dotąd o winie wiedziałem tyle co z etykietki przeczytałem.
Po tym forum trochę polatałem i co nieco się dowiedziałem,
do gąsiora soku i wody z cukrem wlałem, drożdży dodałem,
czekałem, czekałem, zlewałem, czekałem i jeszcze raz zlewałem,
smakowałem, smakowałem i....
Skończyły się rymy.

:lol:
...........i siarkowałem, klarowałem, próbowałem, rozlewałem, butelkowałem, etykietowałem, :D.
Witaj, witaj na Forum :pijemy:
.... i głośno, acz trochę niewyraznie spiewałem,..:jupi:

Życzę powodzenia w fajnych nastawach.:helo:

Lech
A na końcu się odlałem :diabelek:

...bo za dużo z gąsiorka próbowałem:lol:
Witam wszystkich,mam na imię Bartek jestem z Małopolski a dokładnie z Nowego Sącza. W tym roku zacząłem swoją przygodę z winami które z resztą zawszę były obecne w mojej rodzinie ponieważ mój ojciec od nie pamiętnych czasów je robi i w końcu mnie zaraził :) Zarejstrowałem się u Was w celu zdobycia cennych uwag i porad dotyczących produkcji win ;) Pozdrawiam wszystkich.
Witam man na imię Marcin
Zarejestrowany na forum jestem już od jakiegoś czasu.
Fajną stronka, dzięki za pomysły
Wracając do mnie to wina robię już kilka lat ale zawsze na oko i szczerze mówiąc,dobre wyszły i nigdy nie miałem problemów ale postanowiłem poszerzyć swoją wiedzę i dlatego tu jestem.
Pozdrawiam wszystkich i udanych wyrobów życzę :-)
Witam mam na imię Kamil jestem z pomorza, mam 22 lata. Forum śledzę już od jakiegoś czasu i w końcu postanowiłem się zarejestrować. Do tej pory robiłem tylko nalewki ale mam w planie zacząć przygodę z winami. Liczę na miłą współpracę, pozdrawiam serdecznie wszystkich i życzę powodzenia :)
Czołem!
Postanowiłem się odezwać bo prawdopodobnie będę miał ciekawe pytania a czasem spostrzeżenia :)
W winiarstwo zaczłąem się bawić tej jesieni po przeprowadzce do domu na wsi - wcześniej w wielkomiejskim kurniku 50m2 nie byo szans, nie mieściliśmy się z butami a gdzie tu dopiero gąsiory. W pewnym sensie jestem jednak doświadczony a przynajmniej "predestynowany" bo od lat jestem zaprawionym "galennikiem" tj. wytwórcą świetnych preparatów galenowych (leków ziolowych) na własny i rodziny/przyjaciół użytek. A galeny to nie tylko zastąpienie calej apteki w grypach, gorączkach, kaszlach i katarach (na te pospolite przypadłości stosuję ze znakomitym powodzeniem syropy i nalewki/alkoholatury z: lukrecji, trzmieliny, kwiatu lipy, prawoślazu, wierzby, kopytnika, żywokostu, zawilca, arcydzięgla) ale także szansa na wyleczenie bardzo poważnych chorób i zapaści zdrowotnych (a już z całą pewnością w fazie przewlekłej) - co też mi się udało w przypadku mojej żony (niezwykle ciężki i powikłany przypadek AZS - od miesięcy ma się bardzo dobrze, jest całkowicie zdrowa i zawsze mogę jej wypomnieć, że to tylko dzięki mojej dociekliwości i inteligencji, naukowemu zacięciu i byciu od małego dziadem leśnym :)
Po wyleczeniu żony trochę mi brakowało tych kombinacji, tego szukania roślin, tego doglądania, cedzenia i klarowania wyciągów - no i poszedłem w winiarstwo... na początek nastawiłem pięciolitrowy baniak PET brzeczki z owoców głogu do której dolałem, w ramach dosłodzenia, buteleczkę syropu z trzmieliny własnej roboty (nasz przysmak od lat, właściwości trujące trzmieliny są mocno przesadzone :) Po odciśnięciu miazgi dosypałem cukru a jak się wybulkał, to zlałem mlode wino do szklanego balonu 5L i zaprawiłem własnej roboty syropem z owocu bzu czarnego. Już w tym momencie miało świetny smak i moc i wyglądało na gotowe ale znów zaczęło "bulkać" co mnie o tyle zaskoczylo, że użyłem "turbodrożdży" Fruit Ferm (czy jakoś tak) - a tu bulka przez 2 tygodnie i chce jeszcze... No i tak sobie bulka do dziś.
Jednocześnie nastawiłem balon szklany 10L wina z dzikiej róży (niecałe 3 kg owoców zagotowałem i zgniotłem palcami, wrzuciłem do balonu, zalałem, zaszczepiłem itd. - fermentacja przebiega burzliwie od 2 dni a zapach z rurki fermentacyjnej jest fantastyczny :)
Już się boję co to będzie przy wydobywaniu tej sieczki z butli... jednak na takie okazje trzeba mieć baniak - można skombinować coś z jakiegoś wielkiego słoja z nawierconą pokrywką (a w dziurkę rurka) bo pojemniki typu 35L mnie nie interesują - zdecydowanie nastawiam się na dzikie owoce polskich łąk i lasów, to jest już ten wątek zielarski który chcę podtrzymać i rozwijać. No i uzbieranie takich owocków w tych ilościach, żeby zapełnić wiadro 35L to nie dla mnie - będę robił mniejsze, parolitrowe nastawy. Na początek najbardziej mnie interesują 4 krzaki/drzewka spotykane nad każdym byle rowem: dzika róża, bez czarny, trzmielina i czeremcha - pijałem już takie wina i byłem zadziwiony ich wspaniałością, wiedzialem że kiedyś będę je sam robił. Potem zobaczymy - na pewno można sięgnąć po porzeczkę, jarzębinę (al z tego co wiem raczej fermentacja w wyciągu z sokownika - bez pestek), aronię (znam pewną zdziczałą plantację).
Zaciekawiła mnie również możliwość nastawienia wina "marynatowego" na sku z cebuli. Pomyślałem, że może poddam fermentacji sok z buraka cukrowego z sokiem z cebuli (oczywiście zakwaszony)? Jak dobrze pójdzie to może się obyć bez dosypywania cukru :)
Pozostaje jeszcze temat przechowywania gotowych, zabutelkowanych win. Piwnicy nie mam, ale może uda się dogadać z sąsiadem? Albo trzeba będzie zainwestować w lodówkę do wina...
Co do dziwnych źródeł cukru do fermentacji to przypomina mi się korzeń barszczu zwyczajnego, z którego wino wyrabiano (ą takie wzmianki) - musialy to byc takie aby-aby sikacze bo sam korzeń zawiera ok. 10% cukru (do 17% chyba) -no chyba że zagęszczano odwar z tych korzeni albo coś... Gdzieś też widziałem wzmiankę, że wyrabia się z tego korzenia wino na Kamczatce :)
PS Łowię też ryby - największy szczupak 110 cm, ukochana woda: rzeka Płonia.
A... no i jestem z wykształcenia chemikiem po polibudzie - ale po nieorgance, woda i ścieki, na czym ostatecznie życiowo źle nie wyszedłem.
Ale jeszcze w podstawówce przeżywałem fascynację organiczną, pdręcznik Drapały znałem na pamięć a zamiłowanie do tych prostych-nieprostych procesów typu fermentacja alkoholowa nigdy mnie nie opuściło - będę więc raczej kumatym winiarzem, jak już nabiorę doświadczenia :) Na razie trzeba ogarnąć to co już nstawiłem + wymyslić sposób przechowywania. Piwnica sąsiada albo jakaś chłodziarka - być może przystosowana z małej lodówki nastawionej na 12 stopni (da się?) bo chłodziarki winiarskie mają wysokie ceny i same są wysokie... a ja przewidziałem miejsce pod blatem w pomieszczeniu technicznym :)
Witaj
Nic dziwnego że wino Ci wystartowało po dodaniu czarnego bzu - drożdże szczególnie lubią czarny bez, bo stwarza im dobre warunki do pracy.

Dziką różę w przyszłości proponuje robić na całych owocach bez gotowania.

Nie pisz postu pod postem, użyj przycisku edit w prawym górnym rogu.

Pozdrawiam
Lech
Wracam do sztuki nastawiania wina , trochę przypadkiem po 20 latach.
Lato było szczodre i sąsiad obdarował mnie winogronem , więc się zaczęło , wino pracuje , mam już trochę sprzętu i za chwilę wino nr 2 z tarniny oraz owocowe jabłkowe nr 3.

Witam i pozdrawiam jestem z okolic Zielonej Góry :tancze:
(03-11-2015, 09:10)kaminskainen napisał(a): [ -> ]1/Już się boję co to będzie przy wydobywaniu tej sieczki z butli... jednak na takie okazje trzeba mieć baniak -
2/ można skombinować coś z jakiegoś wielkiego słoja z nawierconą pokrywką (a w dziurkę rurka) bo pojemniki typu 35L mnie nie interesują - zdecydowanie nastawiam się na dzikie owoce polskich łąk i lasów, to jest już ten wątek zielarski który chcę podtrzymać i rozwijać.
(...)
3/ Pozostaje jeszcze temat przechowywania gotowych, zabutelkowanych win. Piwnicy nie mam, ale może uda się dogadać z sąsiadem?

Widzę po zainteresowaniach i wykształceniu, że Istny Skarb nam się tu trafił. :)

Na powitanie - :helo: - 3 szybkie szalupy ratunkowe:

1/ Zwiń sobie z drutu nierdzewnego fi 3-4-5mm długą spiralę (ok 40-50cm dł roboczej) którą da się wsunąć w gardziel dymiona - wywleczesz ze środka każdy chaszcz.

2/ Słoików 4,25L mogę ci oddać, ile chcesz - "just name it". Odbiór z Krakowa po twojej stronie.

3/ Spoko, nie ryzykuj z tym sąsiadem - P O M O Ż E M Y !

:diabelek::diabelek::diabelek:
OK, będę używał przycisku EDIT, wiem że to jest preferowane na forach :)
Rawa przypomniał mi o tarninie - kolejny dziki owoc do wykorzystania.
Wczoraj spróbowałem owoc derenia świdwy - zły i gorzki w smaku ale pod czarną skórką kryje się, uwaga uwaga, pistacjowozielony jabluszkowato-głogowaty miąższ. Zawszeć to jakaś wiedza.
Warto wiedzieć, że wino różane wychodzi i bez gotowania/miażdżenia.. Już się namęczyłem i mam nadzieję, że efekt będzie godny tej męki.
EDIT :)
Słoje ponad 4L bardzo by mnie interesowały ale na razie nie za bardzo widzę możliwość odbioru z Krakowa. Może kiedyś będzie okazja - wówczas bym się odezwał. W sumie to bywało...
Witaj Kaminskainen,
Fajnie powitać kogoś zakręconego zielarsko. A na marginesie poza winami z dzikich owoców możesz pomyśleć o winach kwiatowych. Ja mam na koncie tradycyjne: mniszek i akacja, ale może by tak poeksperymentować z czymś innym?
Pozdr Konrad

Zibi

(05-11-2015, 03:35)Kondi Krak napisał(a): [ -> ]Witaj Kaminskainen,
Fajnie powitać kogoś zakręconego zielarsko. A na marginesie poza winami z dzikich owoców możesz pomyśleć o winach kwiatowych. Ja mam na koncie tradycyjne: mniszek i akacja, ale może by tak poeksperymentować z czymś innym?
Pozdr Konrad

Kwiatowe z bzu czarnego jest fajne, a jakie zdrowe. Dobre np. na sen.
To do moich poetów pisanych o 4:35? :lol:

Zibi

(05-11-2015, 06:22)Kondi Krak napisał(a): [ -> ]To do moich poetów pisanych o 4:35? :lol:

Tak, zawsze wstaje wcześnie rano.
Bez i mniszek na pewno pójdą w ruch. Owoc bu także bardzo zdatny. Będą i eksperymenty, wspominam o tym :)
Witam mam na imię Mateusz, robię różne trunki, ostatnio myślę o założeniu własnej winnicy (raczej winniczki).
Pozdrawiam wszystkich smakoszy!
Witaj! A gdzież to Mateuniu ta winniczka by była?
witam wszystkich użytkowników.Jestem początkującym winiarzem,ale obiecuję że postaram się nie zadawać zbyt wielu oczywistych pytań i nie powielać tematów.za wszelkie niedogodności spowodowane mym nieogarnieciem tematu serdecznie przeraszam i nie obiecuje że się nie powtórzą:D
Mam na imie Damian mam 34 lata,mieszkam na podkarpaciu.dzis zaczynam (nie)równą walkę z winiem z czerwonych winogron:)