Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Pirosiarczan potasu - przechowywanie.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
4 tygodnie temu rozrobiłem pirosiarczyn potasu do dezynfekcji zostało mi ok 0,5 w plastikowej butelce czy można go nadal używać do dezynfekcji ?
Nadal czuć mocno siarką .
Pirosiarczyn kosztuje 2.50, wylej i rozrób świeży.
(11-12-2017, 17:54)pająk40 napisał(a): [ -> ]4 tygodnie temu rozrobiłem pirosiarczyn potasu do dezynfekcji zostało mi ok 0,5 w plastikowej butelce czy można go nadal używać do dezynfekcji ?
Nadal czuć mocno siarką .
Wszystko zależy od tego, jak silny roztwór przygotowałeś.  Jeżeli 3-6% to ok. Ja taki często przechowuję i jest dobrze. Roztwór o słabym procencie i jeszcze z dostępem powietrza, nie nadaje się już do niczego. Ogólnie,  należy zawsze przygotować taką ilość którą wykorzystamy w jednym dniu.
Pirosiarczyn do dezynfekcji sprzętu, stosuję w stężeniu 10%. Taki (kilku litrowy) roztwór używam i przechowuję w szklanym balonie. Jak zaczyna brakować - dosypuję piro i dolewam wody.
Po zakupie nowego, świeżego kilograma - we wrześniu - przygotowuję nowy.
Ja robię inaczej. Zakupiony kilogram przechowuję szczelnie zamknięty w oryginalnym opakowaniu. Pożądaną ilość rozrabiam tuż przed dezynfekcją. Biorąc pod uwagę fakt, że dezynfekuje nie roztwór a jego "opary" a piro szybko paruje to moim zdaniem przygotowywanie na bieżąco jest lepsze niż przechowywanie roztworu przez X czasu.
Pozdrawiam.
(14-12-2017, 08:59)Hejter napisał(a): [ -> ]...Biorąc pod uwagę fakt, że dezynfekuje nie roztwór a jego "opary" a piro szybko paruje to moim zdaniem przygotowywanie na bieżąco jest lepsze niż przechowywanie roztworu przez X czasu...
W 100% się zgadzam. Istnieje wiele opracowań potwierdzających fakt niestabilności wodnych roztworów pirosiarczynu. Fakt "śmierdzenia" bądź nie nie ma żadnego znaczenia.
Mam dokładnie takie samo zdanie jak Krzysztof1970, pirosiarczyn jak widać nie musi być uwodniony żeby stracić swoje właściwości, ostatnio siarkowałem swoje wino z ałyczy i... fermentacja nie ustała a nie ustała dla tego że użyłem piro z otwartej torebeczki. Kilka dni wcześniej siarkowałem wino z jeżyn i po zagięciu torebki zostawiłem tak proszek. Najlepiej stosować piro na bieżąco!
Ja nowy kilogram rozdzielam (rozsypuję) od razu do mniejszych szczelnych pojemniczków - sypię do pełna, lekko ubijając przez stukanie pojemnikiem. Rozrabiam bezpośrednio przed użyciem, do siarkowania wypieram pełny pojemnik - na razie niespodzianek nie było.