28-06-2018, 21:00
Witam, po pierwsze proszę mnie nie linczować za brak wiedzy i popełnione błędy w sztuce ;-)
5 Lat temu wzięło na miód pitny, a że miałem pod ręką kilka litrów miodu to nastawiłem dwójniaka. Ciężko szło a miód leżał u babci w pokoju która meldowała że : "czasem bulka" ;-) Miód przez te 5 lat zlałem znad osadu może 3-4 razy. Nigdy nic niczym nie mierzyłem wyznając zasadę "jakoś to będzie". Od paru miesięcy babcia melduje że "nic nie bulka". Zlewałem tydzień temu i miód w smaku bardzo słodki, lekko gęsty (może jak skondensowane mleko do kawy albo bardzo rzadki syrop), bardzo słabo wyczuwalny alkohol - a więc dużo pracy jeszcze przed nim. Czym i jak mogę ratować miód bo szkoda tylu lat ;-(
5 Lat temu wzięło na miód pitny, a że miałem pod ręką kilka litrów miodu to nastawiłem dwójniaka. Ciężko szło a miód leżał u babci w pokoju która meldowała że : "czasem bulka" ;-) Miód przez te 5 lat zlałem znad osadu może 3-4 razy. Nigdy nic niczym nie mierzyłem wyznając zasadę "jakoś to będzie". Od paru miesięcy babcia melduje że "nic nie bulka". Zlewałem tydzień temu i miód w smaku bardzo słodki, lekko gęsty (może jak skondensowane mleko do kawy albo bardzo rzadki syrop), bardzo słabo wyczuwalny alkohol - a więc dużo pracy jeszcze przed nim. Czym i jak mogę ratować miód bo szkoda tylu lat ;-(