28-07-2018, 13:06
Witam forumowiczów.
Jestem u Was nowy ale myślę że zostanę na dłużej
Nastawiłem jakieś 3 tygodnie temu cydr. Jabłka spadały w tym roku na grande to i za darmo 45 kilo dostałem i pomyślałem o zrobieniu cydru. Mam już sok tłoczony w 3L workach na kolejny nastaw.
Mycie -> wykrojenie syfu -> sokowirówka -> pół dnia sprzątania kuchni
Wszystko wlałem do fermentora (wiaderko z browamatora), 10,5-11blg, drożdże do szklanki wody (browin ciderini strong), potem do wiadra. Zamknąłem i na tydzień chciałem zapomnieć ale z rurki strzelało jak z karabinu to i zapomnieć się nie dało. Ttemperatura przez cały czas 24-26C
Tydzień później - 0-0,5 blg, zlałem do drugiego wiadra, uratowałem ile się dało znad osadu - może nawet za dużo bo i osadu z dna trochę.
Spowrotem na wiadro do fermentacji, przepuściłem przez sitko żeby chociaż duże gluty zebrać. Wyszło 17L, wieczko z rurką i zapomniałem na kolejne 2 tygodnie. Temperatura ciągle ~25C
Jutro planowałem butelkowanie. Wczoraj otworzyłem pokrywę i troszeczkę się dziwiłem.
I tutaj moje pytanie - jak bardzo źle jest? I czy da się to jakoś uratować?
Nadwęglanu i Despreju nie żałowałem - wychodzę z założenia że nie ma co na czystości oszczędzać.
Jestem u Was nowy ale myślę że zostanę na dłużej

Nastawiłem jakieś 3 tygodnie temu cydr. Jabłka spadały w tym roku na grande to i za darmo 45 kilo dostałem i pomyślałem o zrobieniu cydru. Mam już sok tłoczony w 3L workach na kolejny nastaw.
Mycie -> wykrojenie syfu -> sokowirówka -> pół dnia sprzątania kuchni

Wszystko wlałem do fermentora (wiaderko z browamatora), 10,5-11blg, drożdże do szklanki wody (browin ciderini strong), potem do wiadra. Zamknąłem i na tydzień chciałem zapomnieć ale z rurki strzelało jak z karabinu to i zapomnieć się nie dało. Ttemperatura przez cały czas 24-26C
Tydzień później - 0-0,5 blg, zlałem do drugiego wiadra, uratowałem ile się dało znad osadu - może nawet za dużo bo i osadu z dna trochę.
Spowrotem na wiadro do fermentacji, przepuściłem przez sitko żeby chociaż duże gluty zebrać. Wyszło 17L, wieczko z rurką i zapomniałem na kolejne 2 tygodnie. Temperatura ciągle ~25C
Jutro planowałem butelkowanie. Wczoraj otworzyłem pokrywę i troszeczkę się dziwiłem.
I tutaj moje pytanie - jak bardzo źle jest? I czy da się to jakoś uratować?
Nadwęglanu i Despreju nie żałowałem - wychodzę z założenia że nie ma co na czystości oszczędzać.