20-08-2018, 22:22
Witam wszystkich,
to mój drugi post, a przy okazji temat. Póki co czerpię wiedzę z forum i mam dwa nastawy na wino teraz przyszła kolej na cydr. Z racji tego, że w tym roku urodzaj jabłek postanowiłem zrobić nastaw na jabłecznik. Mam trzy jabłonie odmian starych, ale jaki dokładnie to są ciężko mi stwierdzić. Na pierwszy ogień odmiana deserowa i odmiana zdecydowanie kwaśniejsza w proporcji 30-40% deserów-ki i 60-70% kwaśnej.
Posiadam wyciskarkę wolno obrotową i robiąc w niej sok uzyskuję średnio z 1kg jabłek 0,5l soku dosyć mętnego ze znaczną ilością miąższu.
Jak planuje to wykonać, mianowicie:
- Zakładam wykonanie ok 20-25l cydru ze wstępnie wyklarowanego soku,
- Użyć drożdży: Saccharomyces cerevisiae PB 2051 8g + pożywki fosforan dwuamonowy 8g
Przygotowanie nastawu:
- Wyciśnięcie ok 60-80 kg jabłek aby uzyskać ~40l soku z miąższem,
- Zlać sok do beczki fermentacyjnej po wcześniejszym usunięciu piany,
- Dodać piro w ilości 1g/10l soku i odstawić na kilkanaście godzin,
- Następnie dodać pektoenzym w ilości 1ml/10l soku i odstawić na kilkanaście godzin.
Teraz się robi pierwszy problem bo te kilkanaście godzin do przygotowania nastawu, czyli wszystkie zabiegi powyżej powinny być robione w chłodnych pomieszczeniach. Wiemy jaka jest aura pogodowa i moja piwnica nie ma pomieszczenia w którym byłoby chłodniej niż 22*C. Czy to jest poważny problem?
Z tego co wyczytałem te wszystkie czynności mają za zadanie jak największe wytrącenie cząstek owoców na dno beczki. Jeżeli faktycznie tak się stanie to przewiduję uzyskać zakładaną ilość w miarę wyklarowanego soku który będzie miał BLG=10 (tyle zmierzyłem kilka dni temu dodając go do wina aroniowo-jabłkowego).
Zlewam uzyskany sok do wiadra fermentacyjnego o poj. 30l dodaje drożdże + pożywkę, zamykam, rurka fermentacyjna i nastaw pracuje do ustania fermentacji. Dodatkowo klaruję się jeszcze bardziej. Po tym wszystkim zlewam dodaję odpowiednią ilość glukozy do nagazowani i ksylitol aby lekko obniżyć wytrawność jabłecznika.
Następnie do butelek zakapslować na 10 dni do pomieszczenia z temp. ~24*C i tu pojawia się problem z tym chłodnym miejscem. Jeżeli temperatury otocznia się nie zmienią to ile takie butelki mogą stać w temp. >20stC? Będzie to miało wpływ na jakość, smak i aromat cydru jeżeli temperatura po miesiącu spadnie dopiero poniżej 20stC?
Żeby to wszystko wykonać trzeba wnieść spory nakład sił i czasu, dlatego nie chciałbym aby wszystko poszło na marne. W połowie września planuje kolejne nastawy, tym razem z szarej renety.
Byłbym wdzięczny gdyby się ktoś odniósł do tego jak to wszystko po planowałem i czy to w ogóle ma sens? Co można ewentualnie ulepszyć, bądź z czego zrezygnować?
to mój drugi post, a przy okazji temat. Póki co czerpię wiedzę z forum i mam dwa nastawy na wino teraz przyszła kolej na cydr. Z racji tego, że w tym roku urodzaj jabłek postanowiłem zrobić nastaw na jabłecznik. Mam trzy jabłonie odmian starych, ale jaki dokładnie to są ciężko mi stwierdzić. Na pierwszy ogień odmiana deserowa i odmiana zdecydowanie kwaśniejsza w proporcji 30-40% deserów-ki i 60-70% kwaśnej.
Posiadam wyciskarkę wolno obrotową i robiąc w niej sok uzyskuję średnio z 1kg jabłek 0,5l soku dosyć mętnego ze znaczną ilością miąższu.
Jak planuje to wykonać, mianowicie:
- Zakładam wykonanie ok 20-25l cydru ze wstępnie wyklarowanego soku,
- Użyć drożdży: Saccharomyces cerevisiae PB 2051 8g + pożywki fosforan dwuamonowy 8g
Przygotowanie nastawu:
- Wyciśnięcie ok 60-80 kg jabłek aby uzyskać ~40l soku z miąższem,
- Zlać sok do beczki fermentacyjnej po wcześniejszym usunięciu piany,
- Dodać piro w ilości 1g/10l soku i odstawić na kilkanaście godzin,
- Następnie dodać pektoenzym w ilości 1ml/10l soku i odstawić na kilkanaście godzin.
Teraz się robi pierwszy problem bo te kilkanaście godzin do przygotowania nastawu, czyli wszystkie zabiegi powyżej powinny być robione w chłodnych pomieszczeniach. Wiemy jaka jest aura pogodowa i moja piwnica nie ma pomieszczenia w którym byłoby chłodniej niż 22*C. Czy to jest poważny problem?
Z tego co wyczytałem te wszystkie czynności mają za zadanie jak największe wytrącenie cząstek owoców na dno beczki. Jeżeli faktycznie tak się stanie to przewiduję uzyskać zakładaną ilość w miarę wyklarowanego soku który będzie miał BLG=10 (tyle zmierzyłem kilka dni temu dodając go do wina aroniowo-jabłkowego).
Zlewam uzyskany sok do wiadra fermentacyjnego o poj. 30l dodaje drożdże + pożywkę, zamykam, rurka fermentacyjna i nastaw pracuje do ustania fermentacji. Dodatkowo klaruję się jeszcze bardziej. Po tym wszystkim zlewam dodaję odpowiednią ilość glukozy do nagazowani i ksylitol aby lekko obniżyć wytrawność jabłecznika.
Następnie do butelek zakapslować na 10 dni do pomieszczenia z temp. ~24*C i tu pojawia się problem z tym chłodnym miejscem. Jeżeli temperatury otocznia się nie zmienią to ile takie butelki mogą stać w temp. >20stC? Będzie to miało wpływ na jakość, smak i aromat cydru jeżeli temperatura po miesiącu spadnie dopiero poniżej 20stC?
Żeby to wszystko wykonać trzeba wnieść spory nakład sił i czasu, dlatego nie chciałbym aby wszystko poszło na marne. W połowie września planuje kolejne nastawy, tym razem z szarej renety.
Byłbym wdzięczny gdyby się ktoś odniósł do tego jak to wszystko po planowałem i czy to w ogóle ma sens? Co można ewentualnie ulepszyć, bądź z czego zrezygnować?
