Właśnie odkryłam, że ciągle mam zapasy mrożonych owoców z zeszłego roku, których wypadałoby się wyzbyć zanim zacznę kupować nowe. Na stanie mam ~2.5 kg derenia, ~1.5 kg czeremchy, ~1 kg aronii, ~1 kg rajskich jabłuszek i jakieś marne ~0.5kg leśnych jagód się też ostało.
Ze względu na wiaderka do fermentacji, które mam, maksymalnie mogę nastawić do 10 litrów wina w jednym wiaderku. Poradzi mi ktoś co z czym zmieszać na wino albo na miód pitny? Jeśli trzeba dokupić jakieś sezonowe owoce do dobrego smaku, nie ma problemu ale wolałabym, żeby mi zapasów ubywało niż przybywało.
Moniko! Ja bym trójniaczka zaryzykował. Naprawdę. jeśli jednak byś mogła objętość zwiększyć do 15 l to tutti frutti w tym składzie by mogło na kolana powalić.
Henek,
Wiaderek do fermentacji mam sztuk 2, więc jakbym chciała, to i 20 litrów da się zrobić. Tylko w jakich proporcjach przy takich ilościach owoców? Ile wody wobec tej ilości owoców? Miodu zakładam, że 5 litrów na 15 litrów trójniaka(?).
Jestem otwarta na Twoje ale też innych forumowiczów sugestie (też chętnie usłyszę rady na inne sposoby utylizacji tych owoców).
Podbijam wątek w nadziei, że jeszcze ktoś inny coś doradzi co zrobić z tymi owocami, bo zamrażarka trzeszczy w szwach.
Hmm, ja będąc w analogicznej sytuacji (pełna zamrażarka owoców różnistych z poprzedniego roku) nastawiłem wina mieszane, dwa, jedno: rokitnik, ałycza, wiśnia (raczej dla nadania koloru), oraz: tarnina, czeremcha, czarny bez, owoce w stosunku do wody 1:2, i jak narazie sobie bułka .
Po namyśle zdecydowałam się na 2 małe nastawy miodne - same dereń i mieszanka czeremchy z aronią.
Jabłuszka rajskie i jagody zajmują zdecydowanie mniej miejsca w zamrażarce więc pewnie jeszcze trochę poczekają. Poza tym są już leśne jagody w sprzedaży na bazarku, więc będzie można zrobić coś z większej ilości.
Pamiętaj, że czas przechowywania w zamrażarce nie jest nieograniczony.
Pamiętam, ale wszystkie owoce są z zeszłego sezonu i na pewno będą wykorzystane w ciągu przed końcem lata.