07-09-2019, 10:04
Witam wszystkich.
To mój pierwszy wątek i wiąże się z pierwszym robionym winem w życiu. Postaram się podać wszystkie szczegóły, ale jeżeli czegoś zabraknie, proszę poinformujcie o tym i postaram się ją dodać.
Dostałem zestaw winiarski firmy BROWIN, w zawartość którego wchodził: szklany balon 15L, rurka fermentacyjna, korek, wąż do odciągu, multimierz oraz instrukcja, a ze składników: drożdże winiarskie, pożywka, klarownik oraz pirosiarczyn.
Wino zrobiłem według instrukcji (w której oczywiście brakowało wielu dokładnych informacji), no i pojawił się problem, że po 4-ech dniach fermentacja praktycznie ustała (woda w rurce stoi w miejscu). Próbowałem znaleźć jakieś informacje w Internecie, ale wiele forów i artykułów wymaga różnych sprzętów, których początkujący winiarz po prostu nie ma, lub nie ma instrukcji jak sprawdzić daną rzecz/parametr.
Jak wyglądał proces krok po kroku:
1 dzień: zakup owoców (winogrona czerwone, 14 kg, słodkie i twarde). Część oddzieliłem, umyłem, przefiltrowałem, żeby uzyskać sok i przygotować matkę drożdżową.
2 dzień: żadnych czynności - matka drożdżowa miała małą ilość piany - wszystko ok.
3 dzień: selekcja winogron - nadpsute lub z wadami wyrzucone, reszta umyta i zgnieciona - wyszło ok 10L moszczu. W instrukcji było napisane, żeby dodać wody 80 stopni (nie podali ile), tak żeby uzyskać moszcz o temperaturze 50 stopni dla lepszego uwalniania soku (moszcz miał 20 stopni, woda 80 stopni, więc dla uzyskania 50 stopni po środku wydawało się, że stosunek powinien być 1:1, więc dodaliśmy 10L wody o temperaturze 80 stopni). Tak uzyskany moszcz zostawiony do następnego dnia pod przykryciem.
4 dzień: łączenie wszystkiego - ponieważ już było 20L moszczu, przez co oczywistym wydało się, że przesadziliśmy z wodą, więc odjąłem 1L, przefiltrowałem i wykorzystałem do zrobienia syropu (1,8kg cukru według tabelki z instrukcji). Reszta również przefiltrowana i wlana do balonu wraz z resztą (ostudzonym syropem, matką drożdżową i pożywką). W instrukcji było napisane, żeby zostawić 10% (tak niestety tylko tyle..) wolnego miejsca do szyjki. Wszystko zatkane korkiem z rurką fermentacyjną. Zostawione w najcieplejszym pokoju (ok 24 stopni).
5 dzień: rano widać, że spora część wypłynęła z rurki, więc przeniosłem butlę do łazienki (ok 20 stopni). Przez cały dzień fermentacja dalej była agresywna, zawartość nadal wychodziła z rurki (co jakiś czas myłem butlę z zewnątrz, wyjmowałem rurkę, myłem, uzupełniałem wodę i wsadzałem z powrotem). Ponieważ doszliśmy do wniosku, że jednak 10% wolnej przestrzeni to za mało, ojciec postanowił wylać część zawartości.
6 dzień: fermentacja się uspokoiła - nadal była piana, która dochodziła do rurki (było widać, bo woda w środku rurki była brudna), ale ,,bąbelki" w rurce już były sporo rzadsze (wcześniej raz na 1-2 sekundy, a później raz na 10-20 sekund). Mieszałem wielokrotnie całą butlą i zostawiałem.
7 dzień (dzisiaj): fermentacja prawie całkowicie ustała. Jakieś małe pęcherzyki powietrza są pod pianą, ale to prawie nic w porównaniu z tym co było wcześniej. Znowu parę razy mieszałem, ale to nic nie dało. Piana opadła.
Pytanie co jest nie tak, jak to sprawdzić i jak to naprawić? Czy gdzieś został popełniony straszny błąd (oprócz zostawienia tylko 10% wolnej przestrzeni..)?
Z góry dziękuję za pomoc i życzę miłego dnia
To mój pierwszy wątek i wiąże się z pierwszym robionym winem w życiu. Postaram się podać wszystkie szczegóły, ale jeżeli czegoś zabraknie, proszę poinformujcie o tym i postaram się ją dodać.
Dostałem zestaw winiarski firmy BROWIN, w zawartość którego wchodził: szklany balon 15L, rurka fermentacyjna, korek, wąż do odciągu, multimierz oraz instrukcja, a ze składników: drożdże winiarskie, pożywka, klarownik oraz pirosiarczyn.
Wino zrobiłem według instrukcji (w której oczywiście brakowało wielu dokładnych informacji), no i pojawił się problem, że po 4-ech dniach fermentacja praktycznie ustała (woda w rurce stoi w miejscu). Próbowałem znaleźć jakieś informacje w Internecie, ale wiele forów i artykułów wymaga różnych sprzętów, których początkujący winiarz po prostu nie ma, lub nie ma instrukcji jak sprawdzić daną rzecz/parametr.
Jak wyglądał proces krok po kroku:
1 dzień: zakup owoców (winogrona czerwone, 14 kg, słodkie i twarde). Część oddzieliłem, umyłem, przefiltrowałem, żeby uzyskać sok i przygotować matkę drożdżową.
2 dzień: żadnych czynności - matka drożdżowa miała małą ilość piany - wszystko ok.
3 dzień: selekcja winogron - nadpsute lub z wadami wyrzucone, reszta umyta i zgnieciona - wyszło ok 10L moszczu. W instrukcji było napisane, żeby dodać wody 80 stopni (nie podali ile), tak żeby uzyskać moszcz o temperaturze 50 stopni dla lepszego uwalniania soku (moszcz miał 20 stopni, woda 80 stopni, więc dla uzyskania 50 stopni po środku wydawało się, że stosunek powinien być 1:1, więc dodaliśmy 10L wody o temperaturze 80 stopni). Tak uzyskany moszcz zostawiony do następnego dnia pod przykryciem.
4 dzień: łączenie wszystkiego - ponieważ już było 20L moszczu, przez co oczywistym wydało się, że przesadziliśmy z wodą, więc odjąłem 1L, przefiltrowałem i wykorzystałem do zrobienia syropu (1,8kg cukru według tabelki z instrukcji). Reszta również przefiltrowana i wlana do balonu wraz z resztą (ostudzonym syropem, matką drożdżową i pożywką). W instrukcji było napisane, żeby zostawić 10% (tak niestety tylko tyle..) wolnego miejsca do szyjki. Wszystko zatkane korkiem z rurką fermentacyjną. Zostawione w najcieplejszym pokoju (ok 24 stopni).
5 dzień: rano widać, że spora część wypłynęła z rurki, więc przeniosłem butlę do łazienki (ok 20 stopni). Przez cały dzień fermentacja dalej była agresywna, zawartość nadal wychodziła z rurki (co jakiś czas myłem butlę z zewnątrz, wyjmowałem rurkę, myłem, uzupełniałem wodę i wsadzałem z powrotem). Ponieważ doszliśmy do wniosku, że jednak 10% wolnej przestrzeni to za mało, ojciec postanowił wylać część zawartości.
6 dzień: fermentacja się uspokoiła - nadal była piana, która dochodziła do rurki (było widać, bo woda w środku rurki była brudna), ale ,,bąbelki" w rurce już były sporo rzadsze (wcześniej raz na 1-2 sekundy, a później raz na 10-20 sekund). Mieszałem wielokrotnie całą butlą i zostawiałem.
7 dzień (dzisiaj): fermentacja prawie całkowicie ustała. Jakieś małe pęcherzyki powietrza są pod pianą, ale to prawie nic w porównaniu z tym co było wcześniej. Znowu parę razy mieszałem, ale to nic nie dało. Piana opadła.
Pytanie co jest nie tak, jak to sprawdzić i jak to naprawić? Czy gdzieś został popełniony straszny błąd (oprócz zostawienia tylko 10% wolnej przestrzeni..)?
Z góry dziękuję za pomoc i życzę miłego dnia
