12-11-2019, 00:46
Witam.
Mam 2 młode wina. Pierwsze zostało zapoczątkowane 07.09.19r., drugie tydzień później, czyli odpowiednio 9 i 8 tygodni temu.
Pierwsze było robione na dzikusach, a więc jest słabe - zostało pierwszy raz zlane znad osadu 13.10.19r. Posiada w sobie jeszcze sporo cukru, około 12 BLG, ale od kilku dni już bardzo słabo bulka, więc podejrzewam, że dzikusy się już najadły. W sumie mi to odpowiada, bo jest słodkie i nie będę już musiał dosładzać.
Drugie wino jest na drożdżach winiarskich, które maja dobijać do 14%. Znad osadu ściągnąłem je 01.11.19r. To winko ładnie zjechało do około 1.7 BLG, a według obliczeń, powinno już mieć na spokojnie 14%. Również już bardzo słabo bulka.
Obydwa wina są winami z winogron ciemnych, to drugie trochę pomieszane z białymi, ale nie dużo. Teraz zasadnicze pytanie, mam czekać, aż wina przestaną kompletnie bulgotać, czy już teraz, jak pracują już bardzo słabo dać je na dojrzewanie?
To mocniejsze chcę na pewno dłużej dojrzewać i zabutelkować na wiosnę, to słabe zaś, chciałbym na święta Bożego Narodzenia "wsadzić w butelki". Także czekać dalej, czy przenosić do zimniejszego miejsca na dojrzewanie?
.
Mam też takie pytanie z ciekawości. Otóż to wino o tydzień młodsze, jest klarowne i przejrzyste, a to starsze mętne. Czy szlachetne drożdże wpłynęły na taką różnicę, czy to przypadek? Co ciekawe, to co jest mętne, jako, że było robione pierwsze, to jest z ładniejszych winogron, drugie, to te same, ale brzydsze winogrona + niewielki dodatek białych już innego pochodzenia. Pozdrawiam
Mam 2 młode wina. Pierwsze zostało zapoczątkowane 07.09.19r., drugie tydzień później, czyli odpowiednio 9 i 8 tygodni temu.
Pierwsze było robione na dzikusach, a więc jest słabe - zostało pierwszy raz zlane znad osadu 13.10.19r. Posiada w sobie jeszcze sporo cukru, około 12 BLG, ale od kilku dni już bardzo słabo bulka, więc podejrzewam, że dzikusy się już najadły. W sumie mi to odpowiada, bo jest słodkie i nie będę już musiał dosładzać.
Drugie wino jest na drożdżach winiarskich, które maja dobijać do 14%. Znad osadu ściągnąłem je 01.11.19r. To winko ładnie zjechało do około 1.7 BLG, a według obliczeń, powinno już mieć na spokojnie 14%. Również już bardzo słabo bulka.
Obydwa wina są winami z winogron ciemnych, to drugie trochę pomieszane z białymi, ale nie dużo. Teraz zasadnicze pytanie, mam czekać, aż wina przestaną kompletnie bulgotać, czy już teraz, jak pracują już bardzo słabo dać je na dojrzewanie?
To mocniejsze chcę na pewno dłużej dojrzewać i zabutelkować na wiosnę, to słabe zaś, chciałbym na święta Bożego Narodzenia "wsadzić w butelki". Także czekać dalej, czy przenosić do zimniejszego miejsca na dojrzewanie?

Mam też takie pytanie z ciekawości. Otóż to wino o tydzień młodsze, jest klarowne i przejrzyste, a to starsze mętne. Czy szlachetne drożdże wpłynęły na taką różnicę, czy to przypadek? Co ciekawe, to co jest mętne, jako, że było robione pierwsze, to jest z ładniejszych winogron, drugie, to te same, ale brzydsze winogrona + niewielki dodatek białych już innego pochodzenia. Pozdrawiam
