WIOSNA 2017 (dosadzanie Pinot Noir i Zweigelt)
Miało być dzisiaj sadzenie ale skończyło się na całodniowych opadach i w międzyczasie, przekładaniu chodnika przy ścianie, pod okapem. Ale także - w nielicznych przerwach "opadowych" - na wytyczeniu miejsc nasadzeń oraz wywierceniu sześciu dołków.
Jutro i pojutrze i... jeszcze dłużej, ma nie padać więc będzie sadzone, a już czas najwyższy - są wełniste, po trzech tygodniach w piwnicy, w wiaderku z wodą, w temp około siedmiu stopni:
[
attachment=32505]
PS
Narc, po wywierceniu tych sześciu dołków ręcznym wiertłem... mam takie przemyślenia; nie podjechał byś do mnie z tą spalinówką...
Zaraz jestem Macieju...

Z tą spalinówką to był strzał w 10,gdyby nie ona pewnie bym kopał do dziś...ahaha!
Udanych nasadzeń!

Macieju czy już wszystko poasadzone? Wybacz mi, że musiałeś cierpieć przeze mnie, kopiąc te dołki...

Cóż... jeszcze piękniej jest dzisiaj!
Pinot Noir BBCH 13:
[
attachment=32512]
Zweigelt BBCH 13:
[
attachment=32513]
Wczoraj uwieczniona sadzonka, aktualnie wygląda tak:
[
attachment=32514]
No i jeszcze... ciekawostka. Żaden problem ale... ciekawostka jest.
Mianowicie pąk Pinot Noir, przedstawiony wcześniej - do fazy wełnistego - rozwijał się poprawnie. Choć miał kolegę:
[
attachment=32515]
"Chwilę" później "koleżka" zaczął dominować:
[
attachment=32516]
Aktualnie jest tak:
[
attachment=32517]
Ot co...
Krzewy konkretne.Lada dzień rozumiem oprysk siarkolem 0,3 +Dithane?
Filmik oblukany, natchniony też przeprowadziłem redukcję, usunąłem aż 2 szt..!

. Brakuje mi jednak czegoś w tym filmiku...
Mianowicie, pozdrowień dla Forumuwiczów..!!!

Dzisiaj, pierwszy raz w sezonie, powkładałem niektóre - niesforne latorośle - pomiędzy pierwsze, podwójne druty. To znak sygnał, że czas pomyśleć o pierwszym oprysku... A że w nocy ma padać nota bene pierwszy raz od pierwszych liści, to... poniedziałek - pierwszy dzień tygodnia - będzie chyba odpowiedni.
Wspomniane w filmie, "małe początki chlorozy" wyglądają tak:
https://photos.google.com/share/AF1QipOI...kwNFRUdjlR
Dlaczego małe? No cóż... to tylko jeden krzew i kilka liści na innych. Z jednej strony, rzecz raczej... akceptowalna po dosyć intensywnym wzroście. Z drugiej strony - zawsze to... trochę źle.
Tak czy siak, w poprzednich latach bywało gorzej. Takie przebarwianie liści, występowało wcześniej. Teraz jest lepiej - później i w mniejszej skali. Wygląda więc na to, że system korzeniowy, rozbudowuje się prawidłowo.
Nie mniej jednak, ciekawy jestem czy po oprysku, będzie poprawa...
Zlałem wczoraj, zasiarkowałem i zabutelkowałem Wodnik 2016. Nic wielkiego ale do posiłku na budowie lub do grilla - w sam raz:
[
attachment=32521]
Adres masz. Proszę dobrze zapakować. Oczywiście myślę o wodniku...

Daj znać za kilka dni, jak krzewy czują się po wzmocnieniu.
Zapraszam, po drodze nad morze, na degustację.
Stan po trzech opryskach Floramix:
https://photos.google.com/share/AF1QipOI...kwNFRUdjlR. Założyłem fertygację na te dwa krzewy i dwa sąsiednie - Floramix i Astvit, doglebowo i dolistnie - test nawozów. Dobrze, że to tylko dwa krzewy w winnicy. Jak narazie...
Pamiętam, że akurat w tym miejscu "szedł" przecisk (woda) i poniżej metra był czysty piach. Może to to...
Tak czy siak, fajnie usiąść na chwilę - podczas przerwy na budowie, zrobić mięsko na grillu, zdegustować kieliszek i popatrzeć na krzewy.
Czego więcej trzeba...
[
attachment=32522]
Jest magia...
Dzięki i chętnie, ale nie ten kierunek...

Apropos grilowania, to popieram i też lubię.

Trochę popadało ostatnio, kilka razy z przerwami. Plus spora wilgotność. Mój nos powiedział mi, że czas na zabieg przeciwko MP i MRz. Tak też uczyniłem. Jeszcze godzinę i się wchłonie...
Rok temu ten oprysk był 06 14, po kwitnieniu. W tym roku jest przed, a te zapewne za chwilę.
Sadzonki rosną i mają średnio siedem liści:
[
attachment=32523]
Przyznaję, że z lekkim niepokojem jechałem po weekend-zie do winnicy, będąc pod - swego rodzaju - presją, zaczytanych informacji o infekcjach. Czy jednak nie za późno wykonałem oprysk... Jest OK = jest czysto:
https://photos.google.com/share/AF1QipPL...cxREw1RVdB.
Chloroza na czterech krzewach PN, wciąż widoczna, pomimo oprysków i fertygacji - czekam jednak spokojnie na efekty...
Zgodnie z przewidywaniem, rozpoczęło się kwitnienie. PN i Zweigelt, w jednym terminie. Sześć dni później niż w zeszłym roku i dwanaście dni wcześniej w stosunku do 2015. Tak więc... wszystko w normie.
Pinot Noir
[
attachment=32497]
Zweigelt
[
attachment=32498]
Regent, w północnej części winnicy - tatowej, też dzisiaj zaczął kwitnienie:
https://photos.google.com/share/AF1QipOn...tHS2dTUk9B. Co ciekawe, Hibernal jeszcze nie.
Zachciało mi się eksperymentu i oto efekt:
[
attachment=32524] [
attachment=32525]
Należy spozierać na biały nalot na liściu, a nie obok, na podest...
Poza tym, nie mogłem zostawić Narc-a samego z infekcją. Jeszcze by się kolega załamał, że niby tylko u niego MRz... Narc od dzisiaj - trzynastego - mam to samo!
Dobra, do rzeczy... Czas na wnioski...
Mączniak Rzekomy przed lub w trakcie kwitnienia, to porażka strategii ochrony winorośli.
Dithane w fazie BBCH 15 potrzebny
lub
za późno wykonany - biorąc pod uwagę opady - oprysk interwencyjny...
Co dalej...
Dzisiaj był jeden liść rano i do wieczora nic więcej. To pozytyw.
Liść z białym nalotem, oznacza początek infekcji, 7-10 dni wstecz, a w sobotę (cztery dni temu) wykonałem oprysk. Przyznam... w tym momencie, że mój nos pomylił się o kilka dni...
Biały nalot jest bardzo mały, wręcz punktowy. Środek działa do trzech dni po... Jest więc szansa, że będzie w porządku. Lub nie...
Jutro się okaże...
A to nie jest trochę tak, że winorośla robią się strasznie zaborcze i sobie "łapią" mączniaka, żeby Pan siedział w domu..?-taki żarcik...

Czyli profilaktyka zawiodła? Z tego co pamiętam nie robiłeś SNL wcześniej?
Napisz coś więcej o kolejnych podjętych krokach...
Dziękuję oczywiście za wsparcie drogi Macieju!
Mam nadzieję, że jeden liść był u mnie a drugi u Ciebie...

P.S Trochę boję sie wracać. Rodzice mówią , że jest ok i bez żadnych zmian... Tylko oni są z rocznika, gdzie wzrok już traci gwarancję.
To tyle właśnie mój nos mi podpowiedział poprawnie, że na środek zapobiegawczy jakim jest SNL, było za późno.
Zabieg w sobotę, wykonałem środkiem interwencyjnym. To była dobra decyzja, tyle że parę dni za późno. Pytanie aktualnie brzmi - czy zadziała...
Jedno jest pewne; MRz już jest i w tym sezonie, raczej dwa opryski cięższą chemią, mogą nie wystarczyć. Tak czy siak, dalsze postępowanie będzie zależeć od tego, czy coś pojawi się na liściach... Wieczorem jadę do winnicy i sprawdzę.
Ty się boisz wracać, a ja... boję się wyjeżdżać. Jutro...
Jutro chyba wrócę...Jeśli słońce nie wyjdzie to napewno!
A ciekawi mnie czym opryskiwałeś ostatnio?