Artur, a mnie się wydaje,że to kwestia odmiany jej dojrzałości,drożdży i pożywki.Oczywiście temperatury i distepu do powietrza.
Muliste może być na początku.Jednak czerwone wymagają czasu...
Czerwone PZS 2019 (PN + ZW) trzymałem w miazdze 21 dni i pod koniec zapach zaczął się lekko zmieniać w stronę jakby kwaśności... Dlatego wycisnąłem. Przez kilka dni z mułem nie pojawiły się jakieś straszne zmiany na lepsze ale od razu po pierwszym zlaniu, a w zasadzie już podczas, był bardzo dobry zapach wina. Stąd też wnioskuję, że być może muł wszystkiemu winien... Idąc dalej tym tropem, może gdyby chcieć macerować długo, warto by oddzielić skórki od tego osadu na dnie. Tylko raczej trzeba by było to zrobić nie później niż pod sam koniec fermentacji, a dokładnie w momencie kiedy jeszcze się unoszą.
Z marszałkiem nie będę kombinował - to w końcu hybryda i V.riparia w genach jest - góra dwa tygodnie (no chyba, że ktoś coś jeszcze podpowie...) Natomiast z oddzieleniem mułu pobawię się w przypadku wodnika po Czerwone PZS 2019 i pomaceruję ze dwa miesiące. Ciekawe co wyjdzie...
Ja tylko dodam, ale to na zasadzie wolnej wrzutki, która niekoniecznie musi mieć znaczenie.
Mam regenta, którego zebrałem w poł. września, macerowałem 1 dzień i teraz jest już po fermentacji, dość klarowny, pachnie naprawdę fajnie i wygląda jak pinot noir. I mam innego regenta zbieranego na pocz. października, teraz już też przefermentowany i zlany znad osadu, ale jakoś w 5 dobie i był gęsty, ziemisty, wiejski, nieco męczący. Oczywiście zobaczymy co będzie za miesiąc, pół roku, rok. Ale taki jest punkt wyjścia.
Mam jeszcze MF, który fermentował w miazdze z 8 dni i ten był już naprawdę ciężki w aromatach.
Każda wrzutka ma znaczenie Artur.
Mam dwa pytania w związku z Twoją wypowiedzią;
- Co masz na myśli pisząc, że różowe z regenta wygląda jak wino z Pinot Noir?
- W czym objawia się duży ciężar w aromacie wina z MF? Chodzi o wcześniej wspomnianą ziemistość?
W takim razie posłucham się Twojej opinii i jutro wycisnę.
Dobrze byloby, gdyby wypowiedzieli się jeszcze bardziej doświadczeni koledzy.
Podkreślam, że nie wiem, co z tych win będzie, jak dojrzeją. Może warto podzielić na dwa, by mieć porownanie. Ja w sumie tak robię.
Przy okazji dwa slowa o polakich winach. Wypiłem ich sporo i często mają te ziemiste aromaty, szczególnie młode, świetomarcińskie wina. Może z czasem się lepiej układają? Czas pokaże.
Wyszedłem z założenia, że łatwiej kijek pocienkować, niż go potem pogrubasić... Innymi słowy - warto zacząć od minimum.
Polskie wina czerwone to, ni mniej ni więcej tylko... wojna z klimatem. Ten kto da radę jest mistrzem, a lokalizacja (terroir) jest potężnym orężem!
Z białymi jest znacznie łatwiej...
Sprawdziłem wczoraj bilety wstępu do Sierakowa;
Czerwone PZS 2019
Jeszcze mętne. Najważniejsze, że jakichkolwiek oznak siarkowodoru brak! Zapach, smak i kwasowość są bardzo dobre. No i naj najważniejsze - moja Ada powiedziała, że DOBRE! Ostatnio tak powiedziała w 2016-tym i był medal... Wino wędruje do piwnicy w domku taty, bo w mojej za ciepło.
Różowe PZS 2019
No, no kilka dni i taki postęp w klarowaniu... Super! Jeszcze sporo nagazowane. Siarkowodoru brak. Jednakże są i mankamenty. Mianowicie zapach dosyć słaby i kwasowość aczkolwiek przyjemna w dwóch łykach, jednak po kilku jest zbyt nachalna. Mam nadzieję, że wymrażanie w styczniu coś zmieni. Na razie będzie stało w lodówce.
Marechal Foch 2019
Dzisiaj po pierwszym zlaniu. Zapach, kolor i kwasowość wporzo ale w smak jak na razie niezbyt mi się podoba. Taki regentowy... Być może rzeczywiście, należy go macerować nieco krócej... Idzie także do zimnej piwnicy. Być może czas będzie lekarstwem...
Maciej, źle mnie zrozumiałeś.
Bilet na BNS 2019 to wino gronowe.
Przecież nikt nie będzie wąchał biletu na bramce...
Tak więc,czy wadliwe,czy nie, warto zabrać i być może dowiedzieć się, co było przyczyną.
Moje już praktycznie utlenione...
Próbki jednak na spotkanie,trzymam w ścile strzerzonym i tajnym miejscu!
Pytanie tylko,jak rozdzielić konkurs...Czy VV razem z Piwi,czy osobno..?
Jeśli razem to trzeva by za VV odjąć kilka punktów...
P.S wyglądają dobrze!
Ależ jestem ciekaw!!!
Czyli tak jak było kiedyś przy rekrutacji na uczelnie - punkty za pochodzenie...
Właśnie, właśnie. Przy porannej kawie czytam i oglądam zdjęcia na francuskich stronach, bo już nie mogę doczekać się lutowego cięcia.
Widzę, że prawdziwek dał się we znaki. U mnie, w końcówce sezonu opanował liście, ale na łozy właził sporadycznie. Widać wcześnie zdrewniały.
Rokrocznie u mnie na latoroślach - w postaci plam - objawia się już od lipca. Na liściach pokazuje się zwykle, mniej więcej na przełomie wrzesień/październik. Jak dotychczas, nie skutkuje w jakimś drastycznym stopniu, w kolejnych sezonach. Myślę, że nie ma się czym przejmować...
Ciekawe, że MRz w tym roku ani widu, ani słychu...
Wodnik wyciśnięty.
3,4pH, 6,3TA, -2Blg
Całkiem fajne parametry...
Zimowa sobota winogrodnika;
-
będzie wędzone,
- aby wędzenie przebiegło pomyślnie, butelka
Merlot została zakupiona w szczecińskim
źródełku,
- Merlot przed zakupem testowany - pychota,
- pod Merlotem maceruje się wodnik,
- w trakcie wędzenia będzie usuwanie korzeni przypowierzchniowych.
Wygląda dobrze.Może udałoby się Tobie, jakiś kawałek boczku na styczeń uwędzić..?
Zastanawia mnie tylko,usuawnie korzeni jesienią...
Korzenie zwykły pobierać z drewna pokarm,rownież (nawet)cukier z gron, na spoczynek ziomowy.
To oczywiście nie z doświadczenia,a z literaturu,jakiej nie pamiętam...
Fajne źródełko bije w Szczecinie.
Korzenie usuwam na bieżąco w ciągu sezonu podczas motykowania. Macieju, u Ciebie musi to być pracochłonne z racji maty ? Włodku, ciekawe z tym pobieraniem cukru z gron. A jeżeli korzenie zwykły pobierać pokarm z drewna, stad tak ważna jest ilość starego drewna w krzewie.
Coś tam zapewne przywiozę. Tyle, że chociaż coraz częściej się udaje zrobić smaczny
produkt, jeszcze nadal uczę się tej sztuki...
Myślę, że Michał doskonale wyjaśnił problem. Korzenie przypowierzchniowe można usuwać przez cały rok. Sam zresztą to robisz Włodku... glebogryzarką.
Nie ma tragedii. Mata to tylko kilka szpilek w
linii krzewów. Dołki powyżej poziomu bryły korzeniowej mam
zasypane piaskiem, tak też robota jest łatwa, lekka i przyjemna.
Tak przy okazji... dołków, a w szczególności nowych dołków - wiosną będzie wiercone.
Teren pod pięć nowych Chardonnay i cztery Pinot Meunier przygotowany. Tak przy okazji rzuciłem okiem na pierwsze
próby i nasadzenia z dawnych/niedawnych lat. Ech to były czasy; wykopów, sadzenia i przesadzania, okrywania całych krzewów i wielu prób odmian różnorakich, z których na przykład... Trebiano rósł rokrocznie max 15 cm przez trzy lata, zanim się z nim nie pożegnałem.
Ach,trzeba by spróbować,ze zdjęć nie czuć aromatu...
Zapewne, te w najwyższej lokalizacji,zostają "nadszarpnięte" glebogryzarką.
Powiem więcej,przyciąłem nie dawno 3 szpalery ale z jednej strony szpadlem i wbijając ten szpadel myślałem o pokarmie,który nagromadziły...Czułem;że coś robię nie tak...taki ciepły pot na placach i twarzy..
Nie wiem naprawdę jak to się ma do kondycji krzewów na wiosnę.Może będzie różnica,zobaczymy...
"Przyciąłem", "szpadlem", "pokarm", "ciepły pot" - wyjaśnij proszę tę szaradę...
Co tu wyjaśniać..??? To trzeba czuć!!!
Może słabo czuję ale dobrze widzę...
Winnicę Bogumiła w orszaku Świetomarcińskim. Jarku pięknie!
O kurcze, nie wiedziałem, że Daga tak osiwiała. A widziałem ją z tydzień temu. Co ten Jarek jej zrobił? ;-)
To taki nowy trend, watę cukrową na głowę się nakłada. Ale Jarek w tych rajtuzach i żabotach ..........cudo