Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: MOJA WINNICA w Zach-pom - Winnica Cisowa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Miałem przeciążone krzewy. Ph przy zbiorach od 2.9 do 3.3. Po fermentacji od 2.8 do 3.1 w zależności od nastawu. Błąd?
Błąd, ponieważ przy takich pH, powinieneś najpierw powalczyć FJM. Węglan wapnia to ostateczność... Wino po zastosowaniu tejże ostateczności, staje się mdłe.

Michał, może mylisz "płytkość" z łagodnością...
Brak jabłek i chociażby... lekka owocowość zapachu, na tym etapie - moim zdaniem - to dobry znak.
wszyscy piszą o FJM, jakby to był pikuś. Zrób FJM i wszystko będzie ok.
Ale żeby przeprowadzić FJM, trzeba mieć odpowiednie bakterie, warunki, laboratorium, żeby wiedzieć, kiedy przerwać FJM. Czas, doświadczenie i szczęście, bo FJM źle poprowadzona może zepsuć wino.
Użyłem węglanu wapnia, by obniżyć o 1 g. Czyli niewiele. Smak rzeczywiście jest średni, ale nie wiem, czy to efekt węglanu wapnia, czy cecha wina. Na razie tyłu nie urywa.

Liczę, że dojrzeje.
Wina nie siarkujesz. Zlewasz znad pierwszego osadu.
Stawiasz w temperaturze 20-22*C.
Dodajesz bakterie FJM.
Za 2 dni widzisz na powierzchni zaczynają pojawiać siędrobne pęcherzyki - zaczęła się FJM.
Aromat powoli i delikanie się zmienia.
Smak powoli i delikatnie też się zmienia.
Próbujesz na smak - czy już Ci wino odpowiada.
I np. po 10 dniach - zlewasz znad osadu i siarkujesz.
I tyle :-)

Wino po FJM łagodnieje w smaku, jest mniej kwaśne, aromat lekko się zmienia. Ogólnie, nic strasznego.
Oooo otóż to, od wieków ludziska robili wino, a nie było takiej instytucji jak laboratorium. Trochę więcej zaufania do siebie i swojej organoleptyki życzę. Tak jak mój imiennik powyżej. Dodam tylko, że przy odrobinie szczęścia, nie trzeba dodawać bakterii, często FJM pojawia się samorzutnie. Wystarczy, że nie będziesz jej przeszkadzał.
Znalazłem dzisiaj, bakterie kwasu mlekowego do win białych... Ot co!

PS. Dodam, że w warunkach domowych laboratorium dotyczące fermentacji malolaktycznej to; bibuła Whatmana (białe kartki pod opakowaniem bakterii mlekowych) oraz roztwór rozwijający (pomarańczowa mieszanina rozwijająca) do określania końca FJM.
W sobotę była degustacja drugiej buteleczki Czerwone PZS 2019 (po II zlaniu, przeznaczonej na Beaujolais Novueau). W smaku i aromacie wszystko OK, a nawet ciekawie.
Zostawiłem odrobinę, do testu - wiadomo, jeden dzień po otwarciu to jeden rok... Tak wygląda dzisiaj, po trzech dniach. W smaku i aromacie raczej - moim zdaniem - zyskuje. Bodajże nie traci nic w kolorze.
Ciekawe jak oceni to komisja w Sierakowie...
II zlanie Czerwone Marechal Foch 2019.

- Mało osadu, jak na drugie zlanie.
- Kolor to bardzo, bardzo głęboka czerwień.
- W smaku jest całkiem ciekawe. Moim zdaniem brak hybrydowych posmaków, takich jakie były po pierwszym zlaniu.
- Jest też niezwykle delikatne. Tak myślę, że w związku z kwasowością - pytanie czy... nie za małą. To się z pewnością okaże po czasie...
- Moja Ada powiedziała; no nareszcie bez drożdżowych niuansów i dziwnych zapachów. Nareszcie takie jak kupne! Ot co!

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Jak kupne..... największa potwarz z możliwych ...
Generale, toż Maciek jeszcze dzisiaj, ma czerwone policzki po tym klapsie. ;-)
Koledzy,kupne nie znaczy wcale,że w dyskoncie...

Zresztą będzie okazja sprobować,już za chwilę,już za moment...
Odliczanie od Sylwestra!!!
;)
(29-12-2019, 00:36)maciek19660714 napisał(a): [ -> ]II zlanie Czerwone Marechal Foch 2019.

- Mało osadu, jak na drugie zlanie.
- Kolor to bardzo, bardzo głęboka czerwień.
- W smaku jest całkiem ciekawe. Moim zdaniem brak hybrydowych posmaków, takich jakie były po pierwszym zlaniu.
- Jest też niezwykle delikatne. Tak myślę, że w związku z kwasowością - pytanie czy... nie za małą. To się z pewnością okaże po czasie...


Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Maćku, wygląda to nieźle, jeszcze jak piszesz, że smak i zapach ok, to tylko pogratulować. Prośba, jeśli możesz to kieliszek z winem staraj się fotografować na białym tle, kartka, ściana. Będziemy mogli lepiej dostrzec i ocenić wizualnie wino.
Poza tym, Wszystkiego Najlepszego, w Nowym nadchodzący 2020 Roku.
Narc raczej dosadnie wytłumaczył problem z winami, o których nie warto nawet... rozmawiać.

Mirku, celna sugestia. Jednakże... próbowałem niejednokrotnie robić fotki z tłem, tak by "złapać" właściwy kolor. To tak jak z fotografowaniem potraw - trzeba mieć dobry, a raczej... bardzo dobry aparat i odpowiednio opanować oświetlenie. W przypadku wina ponadto, w grę wchodzą także błyski w szkle.
Maćku, na czarnym tle najlepiej robić zdjęcia artystyczne. Dla oceny koloru, wiadomo - jasne. A jeżeli jest smak kupionego wina, to dlaczego wino nie może być warte zachodu? Nawet dyskontowe smaki mogą być ciekawe, bo pojawiają się ciekawe rzeczy, które trzeba poszukać.
Maćku, a jak tam poszukiwania starych krzewów winnych na terenie Szczecina?
Michał, nie kupuję już win w dyskoncie. Za duże ryzyko wylania...

Na razie nie miałem czasu na poszukiwania. Aktualnie myślę o cięciu i zamawianiu sadzonek Chardonnay...
O, moselski Riesling, Gruner Veltliner, Veltliner, o którym też pisałem z "Biedronki", słodka Malvasia z Lidla, burgundzkie Chardonnay z tegoż dyskontu czy inne alzackie Rieslingi i Gewurztraminery z Lidla - są bardzo miłe. Ostatnio słodki Riesling z Lidla bardzo mi smakuje.

(31-12-2019, 00:47)maciek19660714 napisał(a): [ -> ](...)Na razie nie miałem czasu na poszukiwania. Aktualnie myślę o cięciu i zamawianiu sadzonek Chardonnay...
Ano, ale jak będziesz miał chwilę , daj znać, proszę, jaki był efekt poszukiwań. Zamierzasz zmieniać formę ciecia dla Chardonnay, czy będziesz szedł w tę formę, jaką mają Pinot Noir?
Jasne, że zdarzają się i perełki.

Dam znać na pewno.

Jak na razie planuję Royat. Na trzech z czterech już posadzonych Chardonnay mam aktualnie uformowane ramię. Jak na razie zauważyłem, że ta odmiana rośnie troszkę spokojniej niż PN i Zw.
Po cięte.

Po stanowiłem ciąć w tym roku na krótko - zostawiłem jedynie pąki przynasadowe. W szczególnych przypadkach jeden więcej.
(01-01-2020, 17:54)maciek19660714 napisał(a): [ -> ]Jasne, że zdarzają się i perełki.

Dam znać na pewno.

Jak na razie planuję Royat. Na trzech z czterech już posadzonych Chardonnay mam aktualnie uformowane ramię. Jak na razie zauważyłem, że ta odmiana rośnie troszkę spokojniej niż PN i Zw.

A myślałeś może o formach pionowych, Maćku? Miałbyś nieco więcej miejsca na krzewy.

(16-01-2020, 22:41)maciek19660714 napisał(a): [ -> ]Po cięte.

Po stanowiłem ciąć w tym roku na krótko - zostawiłem jedynie pąki przynasadowe. W szczególnych przypadkach jeden więcej.

Szybko w tym roku zacząłeś. Skąd decyzja o zmianie cięcia na krótką?
Tatko prowadzi kilka krzewów w formie pionowej. Strasznie ciężko je dokładnie pryskać, a muszę bowiem sieją MP, czasami już od początku lipca... W przypadku moich VV, ten sposób prowadzenia raczej odpada.

Szybko zacząłem, ponieważ chcę w tym sezonie przetestować, jak to wpłynie na wcześniejszy start.
Natomiast cięcie na krótko, podyktowane jest odejściem od potrzeby odmładzania czopków. W dwóch poprzednich latach z powodzeniem, próbowałem taką metodę na kilku krzewach. Wygląda na to, że PN i Zw u mnie owocują bez problemu z pąków przynasadowych, a także z podstawy czopka.
Ano, jest problem, jest. Gdy masz w okolicy zainfekowane krzewy, i to nawet nie w najbliższym rejonie, to i one będą źródłem chorób. W tym roku będę testować kilka krzewów w pionowym prowadzeniu, czyli w formę łukową (archet, ganzbogen), zobaczymy, jak będzie. Chcę tak prowadzić Elblingi, których 15 szt. dosadzę wiosną.
U Ciebie to Turnau tnie już od stycznia każdego roku.
Potrzebujesz przyśpieszyć wegetację, Macieju, tym cięciem?
(18-01-2020, 00:02)maciek19660714 napisał(a): [ -> ]Wygląda na to, że PN i Zw u mnie owocują bez problemu z pąków przynasadowych, a także z podstawy czopka.
Widzę, faktycznie latorośl rośnie i ma grona odbijając od podstawy czopka dwu pąkowego.
Mam pytanie, czy z tego czopka w miejscach pąków odbiły latorośle i Ty je usunąłeś, czy po prostu nie pojawiły się.
Michał, niby nie muszę przyśpieszać. Czasu na dojrzewanie do zbioru mam dosyć, a nawet z nadmiarem. Jednakże ciekawy jestem jak takie ewentualne przyśpieszenie (o ile oczywiście wystąpi...) wpłynie na wino. Tylko tyle... Oczywiście bez możliwości testu porównawczego - za mało krzewów...

Mirku, tak usunąłem. To zdjęcie jest po redukcji latorośli. W dziewięćdziesięciu procentach na dwulatkach, były z każdego możliwego miejsca krzewienia. Tak jak tutaj przed redukcją (zdjęcie z poprzednich lat).
Natomiast do podjęcia decyzji dotyczącej obecnego cięcia na krótko, zainspirowała mnie sytuacja na starszakach, gdzie wobec standardowego cięcia na dwupąkowe czopki, nie było ich prawie wcale na "dole".
A, ok. W obecnych warunkach termicznych, gdy wzrasta i usłonecznienie i temperatura, może być to korzystny zabieg. Nigdy nie ciałem tak wcześnie. Sam jestem ciekaw Twoich spostrzeżeń.
Jeżeli u mnie również potwierdzi się owocowanie z pąków przynasadowych, to będę prowadził podobnie.
Zwejgelta i Regenta prowadzę z czopków i trochę mnie to denerwuje, za bardzo uciekają do góry.