08-08-2023, 12:22
[attachment=36395]
Witajcie,
To mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość. Nastawiłem swoje pierwsze wino z wiśni w oparciu o przepis z YouTube. Brakuje mi informacji żeby to wino dokończyć, bo autor filmu nie mówi o wszystkim w wyczerpujący sposób, lub to jest dla niego oczywiste, ale już dla mnie nie... Dodam, że czytałem na forum sekcję dla początkujących i teraz już wiem, że zrobiłbym parę rzeczy inaczej i że nie byłem odpowiednio przygotowany na początku. W tej chwili chodzi mi jak to wino dokończyć i przy okazji nie zepsuć i się nie zniechęcić. Za rok podejdę to tematu inaczej.[attachment=36394][attachment=36394]
Sprawa wygląda mniej więcej tak:
- 20kg wiśni po oczyszczeniu rozgniotłem i razem z pestkami umieściłem w pojemniku fermentacyjnym i dodałem pektoenzymu,
- do tego pożywka, a potem drożdże i 3kg cukru rozrobionego w około 2-3l wody, co dało jakieś 5 litrów syropu,
- drożdże to Bayanus + pożywka - Uniwersalne - 21%, 17 g (zestaw na 25l i tyle było mniej więcej moszczu), podejrzewam jednak, że to nie ma do końca znaczenia bo nie zastosowałem się do instrukcji z drożdży, więc o mocnym winie mogę zapomnieć,
- całość sobie ładnie fermentowała przez 7 dni w pojemniku z rurką fermentacyjną,
- po 7 dniach miałem na dnie sporą warstwę osadu, a owoce już oddały co miały, więc usunąłem resztki owoców, pestek i przefiltrowałem całość przez gęste sito,
- następnie to poszło do balonu z tworzywa o pojemności 23l (jako, że to jest moje pierwsze doświadczenie z winem wybrałem plastik, trochę się bałem, że nie ogarnę szklanego i że mi pęknie),
- dodałem znowu 3kg cukru i 2l wody co dało 4l syropu, zakryłem korkiem z rurką i odstawiłem w ciemne, ciepłe miejsce,
- wino jest już w balonie drugi tydzień, na wierzchu jest cienka warstwa czerwonej piany i widać, że sobie cały czas delikatnie buzuje, a na dnie pojawił się już osad (efekt na zdjęciu),
- na tym się film zakończył, a gość mówił o pierwszym zlaniu wina po około 30 dniach i że finalnie będzie wino zlane znad osadu ze 3 razy, potem 6 do 12 mcy dojrzewania i butelkowanie, dodam, że autor nie używał cukromierza, ani nie dzielił pożywki na kilka porcji
Teraz dochodzimy do momentu, kiedy liczyłbym na wskazówki co dalej jeśli chodzi o zlewanie i dojrzewanie. Moje wątpliwości są takie:
1. Przy każdym zlewaniu znad osadu wino traci na objętości. W tej chwili mam około 19l wina i planuję je zlać pierwszy raz po 30 dniach od umieszczenia w balonie, czyli po drugim dosłodzeniu. Potem jeszcze ze dwa razy jak pojawi się osad.
2. Z tego co rozumiem to wino będzie gotowe do dojrzewania po ostatnim zlaniu, czyli teoretycznie po zakończeniu fermentacji, tak? Do tego czasu będzie cały czas w balonie z rurką fermentacyjną. Po trzecim zlaniu zmierzę poziom cukru żeby zobaczyć czy został już przerobiony.
3. Po trzecim zlaniu jak nie będzie cukru to mogę uznać, że fermentacja się zakończyła czy muszę dodawać jakieś środki na tym etapie? Co z klarowaniem? Mam zakupiony Klarowin ale nie wiem czy muszę go użyć czy to będzie zależne jak będzie wyglądało wino?
4. Po zakończeniu fermentacji wino nie powinno mieć dostępu do powietrza, czy raczej jak najmniejszy, żeby się nie utleniało. I tu mam pytanie jak to zrobić? Mam balon na 23l, wina w nim 19l, a po trzech zlaniach pewnie zejdzie jeszcze ze 2-3l. Czytałem o dopełnianiu balonu szklanymi kulkami, ale przy takiej ilości brakującego płynu musiałbym ich wrzucić parę tysięcy co jest bez sensu. Chyba jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest kupno drugiego mniejszego balonu. Ten sam producent ma jeszcze wersję na 12l, ale wtedy zostaje mi jeszcze ze 6l, jakie będzie po pierwszym zlaniu znad osadu spośród tych 19l, które mam w tej chwili. Czy mogę te 6l co zostanie przelać do jakiegoś gąsiora -damy lub dwóch i tam będzie to osobno dojrzewać? Mógłbym nadmiar z gąsiorów wykorzystać do uzupełnienia wina w dużym balonie bo każdym zlewaniu znad osadu. Czy to ma sens, a może ktoś ma inny pomysł?
5. Teraz dojrzewanie i butelkowanie. Minimum to wg autora filmu 6mcy do 12 mcy i można butelkować. Jaki jest Waszym zdaniem minimalny, oraz zalecany czas dla wina z wiśni, po jakim powinno się butelkować? Dodam, że na pewno degustacja będzie regularnie prowadzona, ale zachowam umiar żeby skonsumować tylko tą nadwyżkę 6l z gąsiorków, a na resztę poczekać.
Będę bardzo wdzięczny o porady dostosowane do powyższego przypadku. Następnym razem zaprojektuje od początku odpowiedni nastaw, żeby wykorzystać w pełni mój 23l baniaczek i zrobię to zgodnie ze sztuką. W tej chwili jak wspomniałem chodzi mi o to żeby nie zepsuć swojej pracy i otrzymać produkt nadający się do spożycia.
Pozdrawiam
Witajcie,
To mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość. Nastawiłem swoje pierwsze wino z wiśni w oparciu o przepis z YouTube. Brakuje mi informacji żeby to wino dokończyć, bo autor filmu nie mówi o wszystkim w wyczerpujący sposób, lub to jest dla niego oczywiste, ale już dla mnie nie... Dodam, że czytałem na forum sekcję dla początkujących i teraz już wiem, że zrobiłbym parę rzeczy inaczej i że nie byłem odpowiednio przygotowany na początku. W tej chwili chodzi mi jak to wino dokończyć i przy okazji nie zepsuć i się nie zniechęcić. Za rok podejdę to tematu inaczej.[attachment=36394][attachment=36394]
Sprawa wygląda mniej więcej tak:
- 20kg wiśni po oczyszczeniu rozgniotłem i razem z pestkami umieściłem w pojemniku fermentacyjnym i dodałem pektoenzymu,
- do tego pożywka, a potem drożdże i 3kg cukru rozrobionego w około 2-3l wody, co dało jakieś 5 litrów syropu,
- drożdże to Bayanus + pożywka - Uniwersalne - 21%, 17 g (zestaw na 25l i tyle było mniej więcej moszczu), podejrzewam jednak, że to nie ma do końca znaczenia bo nie zastosowałem się do instrukcji z drożdży, więc o mocnym winie mogę zapomnieć,
- całość sobie ładnie fermentowała przez 7 dni w pojemniku z rurką fermentacyjną,
- po 7 dniach miałem na dnie sporą warstwę osadu, a owoce już oddały co miały, więc usunąłem resztki owoców, pestek i przefiltrowałem całość przez gęste sito,
- następnie to poszło do balonu z tworzywa o pojemności 23l (jako, że to jest moje pierwsze doświadczenie z winem wybrałem plastik, trochę się bałem, że nie ogarnę szklanego i że mi pęknie),
- dodałem znowu 3kg cukru i 2l wody co dało 4l syropu, zakryłem korkiem z rurką i odstawiłem w ciemne, ciepłe miejsce,
- wino jest już w balonie drugi tydzień, na wierzchu jest cienka warstwa czerwonej piany i widać, że sobie cały czas delikatnie buzuje, a na dnie pojawił się już osad (efekt na zdjęciu),
- na tym się film zakończył, a gość mówił o pierwszym zlaniu wina po około 30 dniach i że finalnie będzie wino zlane znad osadu ze 3 razy, potem 6 do 12 mcy dojrzewania i butelkowanie, dodam, że autor nie używał cukromierza, ani nie dzielił pożywki na kilka porcji
Teraz dochodzimy do momentu, kiedy liczyłbym na wskazówki co dalej jeśli chodzi o zlewanie i dojrzewanie. Moje wątpliwości są takie:
1. Przy każdym zlewaniu znad osadu wino traci na objętości. W tej chwili mam około 19l wina i planuję je zlać pierwszy raz po 30 dniach od umieszczenia w balonie, czyli po drugim dosłodzeniu. Potem jeszcze ze dwa razy jak pojawi się osad.
2. Z tego co rozumiem to wino będzie gotowe do dojrzewania po ostatnim zlaniu, czyli teoretycznie po zakończeniu fermentacji, tak? Do tego czasu będzie cały czas w balonie z rurką fermentacyjną. Po trzecim zlaniu zmierzę poziom cukru żeby zobaczyć czy został już przerobiony.
3. Po trzecim zlaniu jak nie będzie cukru to mogę uznać, że fermentacja się zakończyła czy muszę dodawać jakieś środki na tym etapie? Co z klarowaniem? Mam zakupiony Klarowin ale nie wiem czy muszę go użyć czy to będzie zależne jak będzie wyglądało wino?
4. Po zakończeniu fermentacji wino nie powinno mieć dostępu do powietrza, czy raczej jak najmniejszy, żeby się nie utleniało. I tu mam pytanie jak to zrobić? Mam balon na 23l, wina w nim 19l, a po trzech zlaniach pewnie zejdzie jeszcze ze 2-3l. Czytałem o dopełnianiu balonu szklanymi kulkami, ale przy takiej ilości brakującego płynu musiałbym ich wrzucić parę tysięcy co jest bez sensu. Chyba jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest kupno drugiego mniejszego balonu. Ten sam producent ma jeszcze wersję na 12l, ale wtedy zostaje mi jeszcze ze 6l, jakie będzie po pierwszym zlaniu znad osadu spośród tych 19l, które mam w tej chwili. Czy mogę te 6l co zostanie przelać do jakiegoś gąsiora -damy lub dwóch i tam będzie to osobno dojrzewać? Mógłbym nadmiar z gąsiorów wykorzystać do uzupełnienia wina w dużym balonie bo każdym zlewaniu znad osadu. Czy to ma sens, a może ktoś ma inny pomysł?
5. Teraz dojrzewanie i butelkowanie. Minimum to wg autora filmu 6mcy do 12 mcy i można butelkować. Jaki jest Waszym zdaniem minimalny, oraz zalecany czas dla wina z wiśni, po jakim powinno się butelkować? Dodam, że na pewno degustacja będzie regularnie prowadzona, ale zachowam umiar żeby skonsumować tylko tą nadwyżkę 6l z gąsiorków, a na resztę poczekać.
Będę bardzo wdzięczny o porady dostosowane do powyższego przypadku. Następnym razem zaprojektuje od początku odpowiedni nastaw, żeby wykorzystać w pełni mój 23l baniaczek i zrobię to zgodnie ze sztuką. W tej chwili jak wspomniałem chodzi mi o to żeby nie zepsuć swojej pracy i otrzymać produkt nadający się do spożycia.
Pozdrawiam