Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Fermentacja Jabłkowo-mlekowa w winie gronowym
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,
Przychodzę z prośbą o radę a mianowicie:

Pod koniec września razem z żoną zebraliśmy winorośl a dokładnie 25 kilogramów. Do tego celu zakupiliśmy balon 34l. Fermentacja była przeprowadzona w miażdze, chcieliśmy uzyskać wino słodkie. Fermentacje przeprowadziliśmy drożdżami dzikimi. W momencie nastawienia wino miało 20BLG. Fermentacja alkoholowa ruszyła po 5 dniach od nastawienia i zakończyła się po dwóch tygodniach od nastawienia. Odczyt blg wynosił 0. Ponownie dodaliśmy do nastawu 3 kilogramy cukru zmieszane z 5l wody. Fermentacja znów ruszyła i zakończyła się po tygodniu. Wino było ostre ale dobre, wytrawne. Dodaliśmy kilogram cukru zmieszanego z dwoma litrami wody. Fermentacja nie ruszyła więc po tygodniu postanowiliśmy zlać wino z owoców. Do wybicia drożdży użyliśmy pirosiarczynu a dokładnie jedną łyżeczkę. Aby mieć pewność, że wybiliśmy wszystkie drożdże dodaliśmy wrzącą wodę z cukrem podnosząc przy tym temperaturę młodego wina i od razu dosładzając ostatecznie wino dla smaku. Nie jestem w stanie określić ile wino miało po tym blg bo cukromierz pokazywał 0. Wino wyszło słodkie ale nadal bardzo kwaśne i ostre w smaku. Pozostawiliśmy je i znów zaczęło fermentować. Po tygodniu od zlania spróbowaliśmy i było bardzo dobre, jedynie trochę zgazowane. Postanowiliśmy je z siarkować. W tym celu dodaliśmy łyżeczkę pirosiarczynu ale to nie było w stanie zatrzymać fermentacji. Dzisiaj po kolejnym tygodniu znów z żoną spróbowaliśmy wino i utraciło mocno na kwasowości i było dalej mocno zgazowane. Próbkę wina ugotowaliśmy i odstawiliśmy. Smak znacznie się poprawił bo stracił się gaz. 
Co zrobić aby zakończyć fermentacje? Czy może lepiej zostawić aby samo się skończyło? Czy wino się samo wygazuje?

PS; Za każdym razem gdy wino było dosładzane próbowaliśmy je i w żadnym momencie nie wyczuwaliśmy pleśni lub octu. 

Pozdrawiam
I Ty to jeszcze nazywasz winem? :glupek: 

Przed robieniem wina trzeba było trochę poczytać żeby mieć jakieś podstawy.
Gdybyś poczytał to wiedziałbyś ile należy dać pirosiarczynu żeby zatrzymać fermentację. Łyżeczką to się dozuje sól do ziemniaków. :D
Nie wiem co mam Ci więcej napisać, bo całe Twoje postępowanie zostało postawione na głowie.
W takim razie co byś zaproponował? Więcej piro? 
Wino jest dobre w smaku i zapachu. Na forum jest podpowiedź, że na każde 10 litrów 1 gram pirosiarczynu czyli mniej więcej łyżeczka Shy
No co tu więcej dodać, najpierw zrobiłeś wino na pałę, bez wiedzy , teraz szukasz i badasz co się stało.
Moja rada i ratunek dla Ciebie, jeśli z tego ma jeszcze wyjść jakieś wino to;
-1, ściągnąć wino z nad osadu, pozwolić aby się napowietrzyło,
-2, czysty już sok-wino przelać do balona z rurką i wstawić do pomieszczenia ok, 20*C, w celu dokończenia fermentacji.
-3, gdy wino się ustabilizuje, przestanie gazować, pracować, za ok, 30-40 dni, wystawić na dwór w temperaturę ok, 0-4-5*C.
-4, po 48godz, wino zlać z nad osadu, zasiarkować 0,6g/10l, przelać do mniejszego balona tak aby było nalane pod korek.
-5, w między czasie jeżeli to możliwe dokonywać pomiaru cukru, kwasu i %alk.
-6, smak wina ostry, cierpki, gorzki,kwaśny i piekący, świadczy o tym że użyłeś mocno niedojrzałe owoce, to wielki błąd.
- jakiejś większej nadziei, od tego wina, raczej bym nie oczekiwał.