Pierwsza partia głogowego już od 5 dni siedzi w fermentorze, następną będzie zakładana na przełomu wrzesien /październik, wino z tego owocu jest super, tylko strasznie szybko "wyparowuje".
Czy z braku miejsca i balonów można suszyć głóg? Znaczy wiem że można a jakie z tego wina wychodzą?
Ja mrożę, nastawy zawsze robiłem na mrożonym i jakiś czas przetrzymanym w zamrażalniku.
Na zlocie w Wysowej miałem przyjemność degustować wiele win i między nimi wino z głogu autorstwa @castleman i muszę przyznać,że było bardzo dobre , z lekką goryczką w tle (urok tego owocu)z dobrym balansem cukru ,tanin i kwasowości i na koniec ten wspaniały głogowy finisz.
Oczywiście każdy z nas ma swoje subiektywne oceny oparte na indywidualnych preferencjach i upodobaniach smakowych.
Ps. Do tej pory miałem zdanie,że jagody głogu mogą służyć jako dobry surowiec na nalewki,ale jeśli ktoś ma dostęp do większej ilości owoców to warto spróbować zrobić wino z tych owoców.
Pozdrawiam.
Ja uważam głogowe za jedno z lepszych win, goryczka jest lekka ale właśnie taką lubię, głogu na szczęście mam w okolicy multum.
(14-09-2016, 21:00)lech.kuba napisał(a): [ -> ]Ja mrożę, nastawy zawsze robiłem na mrożonym i jakiś czas przetrzymanym w zamrażalniku.
Też w zeszłym roku mroziłem, ale obecnie brak miejsca miejsca. Niedawno co wiśnie odmroziłem a tu jeszcze czarna porzeczka siedzi i dopiero co rugossa. Na głóg brak miejsca.
(14-09-2016, 22:02)lech.kuba napisał(a): [ -> ]Ja uważam głogowe za jedno z lepszych win, goryczka jest lekka ale właśnie taką lubię, głogu na szczęście mam w okolicy multum.
Ja to właśnie nazywam "przedgoryczką" lub "niegoryczką" bo to nie jest smak gorzki, tylko jakby "ugięcie" kubków smakowych w kierunku goryczy. Wspaniały efekt - właśnie taką "niegorycz" miewa dobre Sauternes a Sauternes, to wiadomo...
To naprawdę zadziwiające, jak doskonałe i bogate w smaku wino daje owoc tak mdły, nijaki i niepozorny...
Dobra, przekonaliście mnie. Mój głóg jest czerwony, mączysty i odrobinę chyba słodki, czyli jak sądzę dojrzały.
Wybaczcie offtop, ale za dużo informacji zgromadziliście na forum o głogu i mam lekki mętlik. Nie będę śmiecił nowym tematem.
4kg głogu zamrożę na dwa dni, po rozmrożeniu dodam połowę cukru pod 12.5 volta i przefermentuje na drożdzach tokay z pożywką adekwatną, dwa dni. Później odcisnąć farfocle, doleje do 10 litrów nastawu ( uwzględniając resztę cukru) i fermentować normalnie. Dobrze myślę?
Ile cukru przyjmuje się w głogu? Trudno będzie próbkę pobrać z tej maki chyba. Jakoś mnie głóg nie skusił nigdy, ale chyba warto jak tak chwalicie.
POzdrawiam
2 dni to zdecydowanie za krótko, raczej 3-6 tyg. Ja swój głóg, jako bazę to forumowego porto trzymałem w nastawie 6 tyg, było warto
Witam.
Czy taki głóg nadaje się na wino?:
Wygląda jakby jakaś choroba dotknęła krzak?
Kolor dość ciemny czerwony, miękki, mączysty miąższ koloru "żółty-wchodzący-w-czerwony". W smaku taki nijaki. Wyczuwam coś, co przypomina mi lekką goryczkę, ale taką przyjemną. Cukru za bardzo nie czuję.
Zerwałem dziś niecały kilogram bo mi wygląda na dojrzały, ale teraz zerknąłem w tył na ten wątek i wychodzi, że spokojnie mogę poczekać nawet do listopada. Czy może w tym roku szybciej dojrzewa?
Te niby dojrzałe o tej porze to na 100% z lokatorem w środku
Czyli co? Czekać, aż lokatorzy się wyprowadzą?
Rozumiem, że takie owoce nie będą się nadawać? W końcu polepszyć to im się nie polepszy. Reszta na innych krzakach wygląda podobnie.
(15-09-2016, 19:33)Cahir09 napisał(a): [ -> ]Czyli co? Czekać, aż lokatorzy się wyprowadzą?
Rozumiem, że takie owoce nie będą się nadawać? W końcu polepszyć to im się nie polepszy. Reszta na innych krzakach wygląda podobnie.
A co Ci to da że się wyprowadzą jak lodówka pusta za to kibelek pełny
Olej taki głóg, zbiera się najlepszy jakościowo owoc a nie odpady.
Ja tam mam słaby wzrok
, i nie widzę czy ma lokatora czy nie, do zamrażalnika, mrożenie minimum tydzień i do fermentora, w fermentorze 6 tygodni, owoce oddzielam i robię na nich z innymi owocami fajny portwein, a winko z głogu się klaruje, taki nastaw co najmniej dwa w sezonie.
W tym roku jedyna modyfikacja, to pierwszy nastaw na Enovini, a drugi na drożdżach do 16%.
Głóg jest mączasty i powinno się wyczuwać lekką słodycz.
U mnie głóg jest dojrzały, oczywiście zależy to od krzaczka, na niektórych jest prawie wiśniowy, słodkawy i bez lokatorów (sprawdzałem pod lupą
).
Kurdę.... nigdy w życiu nie trafił mi się robaczywy głóg. Farciarz ze mnie. Albo ślepiec
(19-09-2016, 16:37)Hejter napisał(a): [ -> ]Kurdę.... nigdy w życiu nie trafił mi się robaczywy głóg. Farciarz ze mnie. Albo ślepiec
Raczej to drugie
, ale ja też tak mam, a głóg na niektórych krzakach już się osypuje, dzisiaj zbierałem i muszę przyznać że lekko mnie to zaskoczyło
.
Tak samo dzika róża - częściowo jest już przeschnięta i/lub mazista a przecież do przymrozków daleko. Może warunki pogodowe to spowodowały.
(20-09-2016, 08:15)kaminskainen napisał(a): [ -> ]Tak samo dzika róża - częściowo jest już przeschnięta i/lub mazista a przecież do przymrozków daleko. Może warunki pogodowe to spowodowały.
Miałem jeszcze czekać ze zbiorem Caniny ze 2-3 tygodnie, ale doszedłem do wniosku że nie ma na co czekać i zaczynam zbierać wszystko co się da, DR, głóg, tarninę.
Z tarniną to poczekaj, daj jej troszkę przemarznąć
A po czym poznać, że głóg już się nadaje?
W smaku jest dość mączniasty i daleki jestem od zachwytu - naprawdę taki cymes z tego wychodzi?
(20-09-2016, 09:06)alskarus napisał(a): [ -> ]Z tarniną to poczekaj, daj jej troszkę przemarznąć
A po czym poznać, że głóg już się nadaje?
W smaku jest dość mączniasty i daleki jestem od zachwytu - naprawdę taki cymes z tego wychodzi?
No właśnie to jest dziwne - ale prawdziwe
Hmm
Chyba trzeba spróbować
Oj trzeba!
Sam, jako winiarczyk zaledwie (ale sądzę, że uzdolniony
zrobiłem i wypiłem jeden nastaw głogowy z dodatkami (bez, porzeczka) - wyszedł wspaniały. Drugi się klaruje - będę niedługo doprawiał i butelkował.
Ale głogowiaki od dawna tu i tam pijałem i zawsze wiązało się to ze znakomitymi doznaniami
(20-09-2016, 09:30)alskarus napisał(a): [ -> ]Hmm
Chyba trzeba spróbować
Ja jestem tym surowcem zachwycony, moim zdaniem wino wychodzi bardzo dobre, autorytetem w tym temacie jest Megana.
Poczytaj jej posty, warto.
Jeżeli chodzi o tarninę to mam pojemny zamrażalnik
.
Namówiłeś, choć nie powiem - z pewną nieśmiałością podchodzę do tematu
(20-09-2016, 10:14)alskarus napisał(a): [ -> ]Namówiłeś, choć nie powiem - z pewną nieśmiałością podchodzę do tematu
Sądzę że na pewno nie pożałujesz, tylko rób to zgodnie z przepisem Megany.