Róże po rozmrożeniu nie przecinałem tylko rozgniatałem palcami. Większość była miekka ale niektóre nie dawały sie nawet ścisnąć (zbierane w kilku miejscach)
Zalane wczoraj wieczorem wrzątkiem i zadane drożdże po ostygnieciu do temperatury +/- pokojowej. Fermentuje wstępnie w wiaderku.
Minęła doba a na wierzchu nie widzę jakichkolwiek oznak fermentacji
Przy innych winach zawsze robiła sie czapa. tutaj nic.
Muł różany oraz kawałki owoców leżą sobie na dole
czy w tym winie ma się właśnie nie tworzyć owa czapa z owoców ? Jak rozpoznać czy fermentacjia trwa. czy drożdże ogólnie żyją jak na powierzchni nie sie nie dzieje. czerwonawa woda i tyle ?????
Podczas fermentacji róży w miazdze faktycznie nie tworzy się czapa. Fermentację słychać (podczas mieszania i czuć.
Maja róża (7 tydzień) fermentuje bardzo monotonnie. Nawet na początku w balonie nie było widać szaleństwa. Bulka sobie jednostajnie i tylko licząc bulknięcia w czasie widać, że z tygodnia na tydzień zwalnia. Kiedy skończy? Trudno powiedzieć. Tym tempem to może przed świętami pierwszy obciąg. Fermentacja przypomina mi raczej miód niż w owoce.
Pozdrowienia
Cytat:Wysłane przez Misza
Podczas fermentacji róży w miazdze faktycznie nie tworzy się czapa. Fermentację słychać (podczas mieszania i czuć.
Maja róża (7 tydzień) fermentuje bardzo monotonnie. Nawet na początku w balonie nie było widać szaleństwa. Bulka sobie jednostajnie i tylko licząc bulknięcia w czasie widać, że z tygodnia na tydzień zwalnia. Kiedy skończy? Trudno powiedzieć. Tym tempem to może przed świętami pierwszy obciąg. Fermentacja przypomina mi raczej miód niż w owoce.
Pozdrowienia
Fermentowałem miazgę z mrożonej DR rozdrobnionej mikserem czapa robiła się już po kilku minutach po zabełtaniu. Wsadzając łychę w czapę, aż było słychać syk uciekającego CO2. Fermentowało b. dobrze. Wczoraj wycianąłem i moszcz do butli - dziś aż się w butli gotuje. Wszystko na drożdżach G-995. ZERO piany - nie wiem czy to cecha DR czy drożdży.
Jeśli zmixowałeś to rzeczywiście czapa mogla powstać. Jesli chodzi o fermentacje to u mnie też pracuje stosunkowo wolno, zapewne za ta robotke w duzej mierze odpowiedzialne sa drozdze.
Witam !!!
Fajnie, że justbiel poruszył ten temat, człowiek całe życie się uczy, a ja jutro idę sobie na dziką różę !. Tak przy okazji w jakich proporcjach mieszać świeżą dziką różę i zaszuszona?
Pozdrawiam Piorun
W dowolnych proporcjach

.
Równie dobrze można zrobić wino z róży wyłącznie zasuszonej jak i wyłącznie ze świeżej.
wczoraj nastaw był bez życia ale dziś rano po całej nocy przy kaloryferze zrobiłą sie piękna czapa momo że owoce rozdrabniałem przez zgniatanie.
Reasumując:
Zimą najważniejsza jest temperatura powyżej 20 stopni !!!
dzięki
Nie wiem skad u tulu osób brak czapy na nastawie z DR.
U mnie na dwóch nastawach czapa była i barzdo szybka fermentacja. oprócz ryżu nie widziałem wina bez czapy ( czapa była z rodzynek, cytryn i ziół, ryż na dole).
Mam tak wielką "czapę" że ciężko rozmieszać.
Potwierdzam : brak czapy wg mnie jest niezrozumiały.
Ja mam niezłą "czapę" po DR, ale fakt, faktem - JEST!

justibel napisał czerwona woda i tyle.
tzn. ze roza pusciła kolor.
A moja po 2 tygodniach fermentacji nic nie pusciła.
Rozgniecione roze i biała woda.
Jak tak ma wyglądac wino , to ja dziękuje.
Pozdr doro
róża zebrana o 10:30,
nie odszypółkowana, tylko obcięte nieliczne ogonki o 12:00,
rozgnieciona w garnku o 12:30,
przełożona do butla o 12:45,
zalana przechłodzoną wodą zmieszaną z cukrem i drożdżami z Drowinu ( do połowy butla ) o 15:00,
wstrząsanie butlem 24 godz.,
bulkanie że butel rozerwie!!! już następnego dnia,
może to nie profesjonalnie, ale mało pracy, butel mały - 5l, poza tym poeksperymentować zawsze można - po 10 dniach odzielę owoce i doleję wody z cukrem.
Ja robię pierwszy raz z róży i tylko 2l (brak szkła oraz kłopoty z rodzinną aprobatą) ale mimo wszystko chciałem spróbować. Fermentowałem w miazdze 2 x 6 dni w garnku gniotąc później owoce widelcem co spowodowało iż pod koniec zostały prawie same skórki i pestki. Kolor po zamieszaniu był czerwony a po opadnięciu osadu pomarańczowy. Myślę że później kolorek się "wzmocni"

.
Właśnie - jak to jest z tym kolerom wina z Dz.R. Ja robię 20l mocnego z suszonej, fermetuje już ponad miesiąc (właściwie już kończy). Na zdjęciach widziałem balony wypełnione bardzo ciemną cieczą, natomiast moje ma kolor bardziej wpadający w pomarańczowy. Owoce przecięte na pół fermentowałem przez 5 dni w miazdze, a następnie odcisnąłem na sicie i jeszcze raz przelałem wodą. Ciecz trafiła do balona. A więc jak to jest, to wino dopiero z czasem ściemnieje, czy to poprostu zależy, np. od stopnia dojrzałości owoców?
Crazy_Cat ciemny kolor nie zawsze swiadczy o wysokiej ekstraktywnosci, moze byc efektem silnego utleniania, na pewno robiles kiedys sok z jablek, zauwaz jak ciemnieje jezeli postoi jakis czas.
Pozdro
Moje z DR jest po 11 dniach w miazdze (w 2 etapach).
Kolor rzeczywiście zmienił sie na bardziej blady wpadajacy w jasny pomarańczowy. Kolor czerwony przy mieszaniu nadawał luźny śluz z rozgniecionych owoców ale po odciśnięciu przez szmatę nic z tego nie zostało. Fermentacja w normie.
do DORO:: a czy femrmentacja normalnie szła ? robiłą się czapa, szumiało przy mieszaniu. Brak koloru moze oznaczać brak reakcji drożdzy i to po prostu pływa sobie w wodzie.
Jeżeli tak to nie ma prawa byc jakiegokolwiek koloru.
Prawidłowa fermentacja powinna rozmiękczać owoce na wskroś i wyciągać z nich pomalutku wszystko co ważne.
napisz coś więcej
DR była bardzo dojzała gdy zbierałem ją z krzaka(bardzo miekka).zalałem wrzątkiem z cukrem,
ostudziłem i dodałem buzującej matki. po trzech dniach dosypalem 0.5 kg rodzynek(20procent glogu).
Moze jestem zbyt niecierpliwy.dodam jeszcze z 05 kg cukru , podtczymam jeszcze troche fermentacje moze pusci.
pozdr. doro
A jeszcze czapa , była czapa i szumiało
Mruuuk - wiem o tym, ale według strony głównej w przypadku wina z suszonej dzikiej róży: "Pierwsze wino będzie ciemnym, gęstym, ekstraktywnym winem typu południowego o mocy około 18%," i takie właśnie widziałem na zdjęciu, które zamieścił kiedyś jakiś forumowicz. Dlatego właśnie podejrzewam, że wino jeszcze ściemnieje i chcę się upewnić...
Do DORO:
A ile czasu trwała fermentacja ?
Dosyp ten cukier i daj koło kaloryferów. Niech chodzi dalej
O ile krótko fermentowałeś
Crazy_Cat dobrze podejrzewasz, w trakcie fermentacji nie bardzo sie ma jak utleniac bo CO2 wypiera tlen, ale jesli np mieszasz intensywnie ew w trakcie zlewania, wino ma kontakt z tlenem i ciemnieje.
Niech mnie ktos poprawi jesli sie myle ale wydaje mi sie, ze szczegolnie mocno ciemnieja plyny zawierajace duzo witaminy C jak np dzika roza wlasnie.
witam wszystkich forumowiczów jestem młodym winiarzem jak jak i młodym i to całkiem forumowiczem czytając wasze wypowiedzi zastanawiam się co może wyść z mojego winka jeżeli owoce nie miażdżyłem a wstępnej fermentacji w miazdze nie prowadziłem po prostu przemrożone owoce zalałem wrzącym syropem apo wystygnięciu wlałem do butli i dodałem md butlę zakryłem gaząiczekam efektów oczywiście owoce myłemnaraziebulga i wydaje mi się że nawet nieżle ale ciekaw jestem waszego osądu
co prawda nie po 10 dniach ale po 15 owoce odcedziłem, pozostało ok. 1,5 litra płynu. dodałem 3,5 litra wody z 1 kg cukru. winko zbierało się dwa dni, ale jak ruszył to ... bul, bul, bul....
Witam ktoś pisał już na forum że owoce DR fermentuję w całości wrzucając do balona i to podobno fermentacja odbywa się w II nastawach. Co do Twojego to na pewno powinno się udać z tą fermentacją burzliwą. Proponuję obserwować. I dawać sygnały. Ja swoje 2 wina z DR fermentowałem w pojemniku przez 2 tygodnie. A później zlewałem do balona. i dalej fermentacja. W tym roku za radą kolegów winiarzy z forum zrobiłem inaczej I nastaw 2,5 w pojemniku. Wyjąłem owoce po 2 tygodniach płyn do balona. Te same owoce zalałem wodą dodając MD czyli II nastaw oczywiści cukru odpowiednio i pożywkę i troszke pirosiarczynu. II nastaw pracuje b. dobrze. Później tzn. 2 tygodnie to zleję do balona z I nastawem.
Pozdrawiam - Zenon
Przy okazji tematu z dzika roza chcialbym zadac pytanie dotyczace wlewania soku z juz wytloczonych owocow z dodanym cukrem. Wedlug przepisu, ktory znalazlem sok ten wlewac na 2 lub 3 raty. Co to znaczy? W jakich ostepach i czy ta reszta ktora zostaje ma lezec w wiadrze?
popzdrawiam