23-01-2010, 23:14
23-01-2010, 23:20
(23-01-2010, 23:14)vooyeck napisał(a): [ -> ]A co zrobić żeby kosaciec błotnistym zapachem nie trącał?A masz kłącze Kosaćca florentyńskiego ?
Czy myślisz o innym [a te się nie nadają].
24-01-2010, 10:09
(23-01-2010, 19:21)brynol napisał(a): [ -> ]...coś o 90-ciu składnikach w tym 24-ech ziołach,...
Te skladniki sa wypisane na etykiecie ? Jakby sie dalo, to przepisz na forum co ?
Dogrzebaliscie sie juz do tego ?
<cyt>
Będąc w Rydze koniecznie trzeba zakupić czarny balsam ryski. Cóż to takiego? Otóż w 1762 roku znana apteka ryska Abrahama Kunze'go skomponowała nalewkę na 50 ziołach, którą należało stosować w wielu wypadkach - przy dreszczach, ostrych bólach brzucha, bólach zębów i bólach głowy, przy odmrożeniach, zwichnięciach kończyn, białej i czerwonej różyczce, opuchliźnie, jadowitych ukąszeniach, złamaniach nóg i rąk... Najróżniejsze rany zagoją się w ciągu 5-6 dni.
</cyt>
pozdrawiam
pluton
24-01-2010, 10:18
Brynol, trudno będzie znaleźć przepis, jak zrobić Balsam Ryski - to w tej chwili produkt komercyjny, podstawowy eksportowy trunek Łotewski i raczej nikt z zewnątrz (a pewnie i niewielu wewnątrz) firmy nie zna dokładnej receptury.
Mogę za to podpowiedzieć, w jakiej formie pija się go czasami na Łotwie: bardzo smaczne są drinki z... szampanem. Samemu może nie być łatwe do wymyślenia.
PS. Laska szwagra - ależ to proste: moja żona ma brata, który jest moim szwagrem. Brat żony, czyli rzeczony szwagier, ma żonę, którą można traktować jako laskę szwagra, a która z całą pewnością nie jest moją siostrą, bo siostry nie mam wcale.
Meg, ile tam tego mrozu u Was? A do pracy w niedzielę nie chodź, szkoda zelówek.
Mogę za to podpowiedzieć, w jakiej formie pija się go czasami na Łotwie: bardzo smaczne są drinki z... szampanem. Samemu może nie być łatwe do wymyślenia.
PS. Laska szwagra - ależ to proste: moja żona ma brata, który jest moim szwagrem. Brat żony, czyli rzeczony szwagier, ma żonę, którą można traktować jako laskę szwagra, a która z całą pewnością nie jest moją siostrą, bo siostry nie mam wcale.
Meg, ile tam tego mrozu u Was? A do pracy w niedzielę nie chodź, szkoda zelówek.
24-01-2010, 11:18
(24-01-2010, 10:18)Maciej napisał(a): [ -> ]nikt z zewnątrz (a pewnie i niewielu wewnątrz) firmy nie zna dokładnej receptury.
Zawsze mnie smiesza te legendy typu "skladniki zna 3 mnichow na swiecie', 'sklad to najpilniej strzezona tajemnica' itp. itd.
Wystarczy pare prostych sposobow:
- postawic jakiegos pijaczka pod fabryka, ktory bedzie notowal, jakie ciezarowki z jakimi przyprawami zjezdzaja
- naslac skarbowke zeby przejrzala faktury zakupu
- naslac agenta Tomka na zaopatrzeniowke, albo agentke Jole na zaopatrzeniowca.
- przespacerowac sie za mnichami i zobaczyc, co zbieraja.
Jakby sie ktos uparl, to kosztem kilku, maksymalnie kilkunasty tysiecy euro stalby sie posiadaczem pelnej receptury ze wszystkimi szczegolami.
pozdrawiam
pluton
24-01-2010, 11:28
pluton,
poznanie składników, nawet kilkuset, to pikuś (pan pikuś). Problem zacznie się w momencie dobierania proporcji. Wtedy nawet agent Tomek nie pomoże chyba, że uwiedzie mnicha znającego dokładny przepis. Podejrzewam, że osoby znające szczegóły zarabiają tyle, że są odporni na łapówki, a ponadto w umowach mają napewno wielkie kary finansowe za zdradzenie tajemnic.
Marek
poznanie składników, nawet kilkuset, to pikuś (pan pikuś). Problem zacznie się w momencie dobierania proporcji. Wtedy nawet agent Tomek nie pomoże chyba, że uwiedzie mnicha znającego dokładny przepis. Podejrzewam, że osoby znające szczegóły zarabiają tyle, że są odporni na łapówki, a ponadto w umowach mają napewno wielkie kary finansowe za zdradzenie tajemnic.
Marek
24-01-2010, 11:31
(24-01-2010, 11:18)pluton napisał(a): [ -> ]Jakby sie ktos uparl, to kosztem kilku, maksymalnie kilkunasty tysiecy euro......i kilku, maksymalnie kilkunastu lat odsiadki. O kilku, maksymalnie kilkunastu wiekach czyśćca nie wspominając... faktycznie śmieszne.
24-01-2010, 20:07
Megana napisał(a):Macieju, o 6 rano termometr wskazał minus 22.Co mówią Twoje Regenciki o -22?
Cytat:Niestety, co najmniej raz w miesiącu mam dyżur weekendowy, nie ma zmiłuj się, przepisy unijne...Podobno pomaga wewnętrzne ogrzewanie. Ale w pracy jakby nie bardzo...
Jestem małym zwierzaczkiem i marznę od byle mrozku!
24-01-2010, 20:22
Kto by pomyślał że określenie laska szwagra może być tak trudne do zrozumienia, to nie ja mylę pojęcia tylko Wy macie jakiś osobliwy tok rozumowania. GZ dla Macieja jedynego który "rozszyfrował" owo niezwykle trudne sformułowanie. Szwagier (brat mojej żony) mieszka w pokoju obok z swoja panienką ( inaczej się tego nie da nazwać .. no chyba że mniej cenzuralnie) za ścianą ( mieszkam u teściów z żoną jakieś pół roku). Że panienka jest z Łotwy to i balsamu u mnie pod dostatkiem choć drogie jest cholerstwo bo u nich wszystko 2x droższe niż u nas ( piwo normalnej jakości 10-12 zl/i właśnie dlatego jestem patriotą). Jako że lecznicze właściwości ma to coś to postanowiłem popróbować i za tydzień startuje z eksperymentami. Składniki już podałem bardziej chodzi o proporcje. Pomyślałem ze jak na trojankę litewską dokładne proporcje znaleźliście to i na to dacie rade. Może znajdzie się jakiś spec który taki przepisik gdzieś w odmętach sieci znajdzie, ja nawet nie wiem jak tego szukać.
Dzięki Pluton za wypowiedz na temat \\
a tu macie knajpę gdzie podobno pokazują jak to robią, są jakieś pokazy dla turystów.
riga black magic
Dzięki Pluton za wypowiedz na temat \\
a tu macie knajpę gdzie podobno pokazują jak to robią, są jakieś pokazy dla turystów.
riga black magic
24-01-2010, 22:45
Megana napisał(a):Macieju, o moich małych, biednych Regencikach staram się myśleć ciepło, bo co więcej mogę zrobić? Obsypane są torfem wedle zaleceń kilisa, a potem zasypał je śnieg, a jeszcze trochę potem obsypałam je jeszcze większą ilością śniegu przy pomocy szpadla. Niefartownie, że akurat ich pierwsza zima taka niegościnna jest.Jak obsypane i zasypane śniegiem, to pełen spokój. Nawet -50 krzywdy im nie zrobi.
25-01-2010, 11:59
Temat jest trudny, kuzyn robił coś o zbliżonym smaku, tyle że on to nazywał szwedzką żołądkową.. Przepis będę miał niedługo, może ktoś robił coś podobnego.
25-01-2010, 13:38
Temat dopiero 2 dni na forum, a są ludzie, którzy logują się np. raz na miesiąc. Trzeba poczekać, a wątek pewnie z ot ktoś wyczyści i będzie pięknie.
W sumie to piszesz o 90 składnikach. Nie wiem czy ktoś się porwie na takie coś. Kilkanaście składników pewnie wystarczy do osiągnięcia łudząco podobnego efektu.
Jak przeglądam swoje zapasy różnych ziółek "donalewkowych" to też mnie chwilami ponosi, aby zrobić balsam podkarpacki z mocno dwucyfrowej ilości składników i pewnie kiedyś tak zrobię, ale co wyjdzie to strach się bać.
W sumie to piszesz o 90 składnikach. Nie wiem czy ktoś się porwie na takie coś. Kilkanaście składników pewnie wystarczy do osiągnięcia łudząco podobnego efektu.
Jak przeglądam swoje zapasy różnych ziółek "donalewkowych" to też mnie chwilami ponosi, aby zrobić balsam podkarpacki z mocno dwucyfrowej ilości składników i pewnie kiedyś tak zrobię, ale co wyjdzie to strach się bać.
25-01-2010, 14:00
ot.... A ja bym zaczął najprościej jak można.......... spytał Ryśki wprost o to jak go robi
25-01-2010, 16:33
(25-01-2010, 14:00)SERVATOR napisał(a): [ -> ]ot.... A ja bym zaczął najprościej jak można.......... spytał Ryśki wprost o to jak go robi
A to spróbuj teraz: Рижский Бальзам.
25-01-2010, 18:05
(25-01-2010, 16:33)Maciej napisał(a): [ -> ]A to spróbuj teraz: Рижский Бальзам.
Jak ktos chce, to moge przetlumaczyc te stronke z rosyjskiej wikipedi...
pozdrawiam
pluton
25-01-2010, 20:19
Cieślak podaje przepis na lipski, też znany, można pójść tym tropem, na pewno między 45-49%, dobarwiany nalewem na czarne jagody (morsem też) lub tymiże. Z opisów i smaku, przypomina fernet-też gorzkie, ciemno barwione, ciężkie i ziołowe.
26-01-2010, 12:04
Wczoraj zrobiłem drugą próbę, dodatkowo dodałem nalewkę orzechową x2, aroniową x1 (każdej tyle ile syropu) i zrobiłem karmel na mieszance demerary i białego i teraz kolorystycznie się zgadza, smakowo zaś przypomina dość, dość. Ze zdjęć, które znalazłem Fernet Branca składa się z 40 ziół, ale jak zajrzę do skybert'a (on ma brancę), to porównamy z moim.
[attachment=11306]
[attachment=11306]
26-01-2010, 14:39
Zapach nie poszedł w piernik?
Nalew orzechowy czysty?
A.
Nalew orzechowy czysty?
A.
26-01-2010, 14:42
Tak, zapach pozostał ten sam, smak też nie ucierpiał, ale jednak wersja z czarnym karmelem to będzie to, lub zrobienie czarnej karmelówki do dobarwiania tylko, orzechy i aronia owszem barwią, ale pewne nuty mogą następnym razem się przebić, więc lepiej tego uniknąć.
26-01-2010, 14:48
Nasuwa mi się jeszcze melasa trzcinowa...
powinna lżej wpłynąć na smak niż karmel mocno palony.
A.
powinna lżej wpłynąć na smak niż karmel mocno palony.
A.
28-01-2010, 18:37
Tak poza tematem to choć na Łotwie więcej rusów niż Łotyszy to nie używa się tam cyrylicy. Tłumacza łotewskiego to ja mam pod ręką tylko muszę wiedzieć co tłumaczyć
01-02-2010, 21:38
Przeczytałem właśnie referat dotyczący słowackiego Fernetu i może parę faktów:
W składzie między innymi są: kora chinowa i korzeń goryczki, skórka pomarańczowa, tysiącznik, rumian rzymski oraz drapacz lekarski. Maceracja trwa 2 miesiące, następnie Fernet jest słodzony 15g/l cukrem, następnie dodawany jest karmel i woda. Potem 8 miesięcy w beczce. Czesi i Słowacy przyznają, że fernet jest produktem włoskim i powstał tam w jakimś klastorze, a jakże. Mnisi wówczas stwierdzili, że zbawienne działanie ziół na "bolesność żołądka" może wydobyć tylko alkohol, a nie woda.
W przypadku Fernet citrus, maceracja trwa 4 miesiące, do alkoholatu jest dodawana cytryna i limonka, dużo cukru, a później karmel i woda. Końcowa moc zaledwie 30%. W beczce spędza tylko miesiąc.
W składzie między innymi są: kora chinowa i korzeń goryczki, skórka pomarańczowa, tysiącznik, rumian rzymski oraz drapacz lekarski. Maceracja trwa 2 miesiące, następnie Fernet jest słodzony 15g/l cukrem, następnie dodawany jest karmel i woda. Potem 8 miesięcy w beczce. Czesi i Słowacy przyznają, że fernet jest produktem włoskim i powstał tam w jakimś klastorze, a jakże. Mnisi wówczas stwierdzili, że zbawienne działanie ziół na "bolesność żołądka" może wydobyć tylko alkohol, a nie woda.
W przypadku Fernet citrus, maceracja trwa 4 miesiące, do alkoholatu jest dodawana cytryna i limonka, dużo cukru, a później karmel i woda. Końcowa moc zaledwie 30%. W beczce spędza tylko miesiąc.
01-02-2010, 22:18
(01-02-2010, 21:38)Bogi napisał(a): [ -> ]... Mnisi wówczas stwierdzili, że zbawienne działanie ziół na "bolesność żołądka"...
Aha pomaga zwłaszcza jako środek wymiotny. Za każdym razem jak widze składniki myśle sobie "to moze być dobre"
Ale moje doświadczenia z fernetem... Brrr
01-02-2010, 22:27
Powiem tak, branca, jaką częstował mnie skybert, była bardzo pijalna, ale jeden pstryczek i nie więcej, podobnie rzecz ma się z Fernet stock. Natomiast tenże fernet z tonikiem-przewspaniały, również mój z tonikiem lub z Coca-Colą-coś bardzo przyjemnego, tak więc zawsze się coś znajdzie. Naturalnie, każdy patrzy na współczynnik goryczy inaczej, stąd też taki smak fernetu może być.
22-03-2010, 10:16
5.5g goryczki
4g skórki mandarynkowej
4g bylicy pontyjskiej
4g pomelo
0.5g kardamonu
0.5g cynamonu
zalać 100-200ml 52%, 14 dni maceracji. To jest baza, a potem j.w. w wątku.
Edit: urodził mi się fernet citrus
250ml spirytusu
20ml zaprawy (nadal chyba za dużo)
40ml syropu pomarańczowego
200ml wody
znowu syrop pomarańczowy 110ml i dodatkowo 100g cukru. Moc 38%
Jednakże, będzie lepszy z tonikiem.
4g skórki mandarynkowej
4g bylicy pontyjskiej
4g pomelo
0.5g kardamonu
0.5g cynamonu
zalać 100-200ml 52%, 14 dni maceracji. To jest baza, a potem j.w. w wątku.
Edit: urodził mi się fernet citrus
250ml spirytusu
20ml zaprawy (nadal chyba za dużo)
40ml syropu pomarańczowego
200ml wody
znowu syrop pomarańczowy 110ml i dodatkowo 100g cukru. Moc 38%
Jednakże, będzie lepszy z tonikiem.