Jeżu.
Dwa lata temu miales b niekorzystny zbieg okolicznosci.
Bardzo duzy mroz i bardzo mlode krzewy. Kazda mloda winorosl miałaby z tym problem i jak sadze bylby jakis % wypadow. (do kilku % moze wypasc na duzej przygotowanej plantacji w dobrym klimacie takze z innych wzgledow)
Czy uwazasz, ze nie szczepiony Muller Thurgau by przetrwal w 100%?
Czy inna super hardy podkładka spowodowałaby ze by przetrwał?
Moze jednak w tym przypadku to hodowca przekroczyl granice ryzka jakie niesie uprawa wrazliwych odmian w ekstremlnym na tle Polski klimacie?
Jak wiesz, ja rowniez mam rozne cudaki, nie z tego klimatu. Jak wypadna - wezme to calkowicie na siebie. Swiadomie sadze nie do konca to, co nalezałby u nas sadzic.
Co prawda danych z twego przykladu mamy malo ale jakis punkt zaczepienia jest, sam w koncu piszesz ze np Elbling na SO4 przetrwal i inne krzaki MT/SO4 rowniez. Skad zatem wniosek, ze wypady byly z winy SO4 ??
Wiesz przeciez, ze MT jest nawrazliwsza vinifera jaka tam masz!
Cytat:Wysłane przez Jeż
Oczywiście nie chodzi tu o stosowanie SO4 przy -40'C, ale raczej o możliwość przetrwania nie okrywanych krzewów szczepionych na SO4 na przykład przy -25'C. Ameryka to duży kraj i są strefy, gdzie taka wiedza jest potrzebna.
Jurek
Jak wiesz generalnie winorosl (na wino) zazwyczaj bardzo odporna na mroz nie jest (podkresam fakt, ze w calej dalszej czesci pomijam wyjatki ze czasem jednak odporna jest

). W naszym klimacie wymaga to szczególnego uwzglednienia i troski o krzaki.
Jeszcze raz podkreśle, ze bez wzgledu na miejsce Polski, punkt szczepienia nalezy okopywac ziemia na zime przez conajmiej 3 lata. Po zimie koniecznie odkryc!
Decyzja czy okopywac cale krzaki zalezy od odmiany, hodowcy i lokalizacji . Ja osobiscie to robie w kazdym przypadku, poniewaz winorosl uzyskuje wlasciowa danej odmianie mrozoodpornosc dopiero w 3-5 roku po posadzeniu. Te pierwsze lata zanim wytworzy sie glebszy system korzeniowy, grubszy pien czy ramiona sa krytyczne i w te naklady pracy na ochrone przed mrozem musza byc wieksze.
Wracajac do tematu "możliwość przetrwania nie okrywanych krzewów szczepionych na SO4 na przykład przy -25'C ".
Otóż takie mrozy w Niemczech się zdarzają. A i wieksze przeciez. Jednak jakis roznic dla SO4 o ile wiem nie zanotowano. Popytam jednak ponownie, w tym konkretnie badacza podkladek. Moze jednak cos jest na rzeczy i sa jakies roznice do innych podkladek...
W skali przemysłowej gdzie nie okrywa sie krzakow, ryzyko wypadu rosliny kalkuluje sie w calym biznesie i po prostu sadzi sie nowa rosline, jesli to sie przydarzy.
W skali amatorskiej (i zwlaszcza w Polsce) mozna i nalezy włozyc wiecej pracy w okrywanie.
Jesli jednak ktos chce uprawiac winorosl szczepiona (czy nie szczepiona rowniez) dajmy na to na wschod od Wisly, gdzie w miare regularnie wyskakuja mrozy po -25C w wersji bez okrywania to ja sie poddaje. Zostaja tylko odmiany b mrozoodporne i najlepiej nie szczepione.
Cytat:Wysłane przez Jeż
Sens sadzenia Leona czy Marszałka widzę jednak w strefach zimych. A tam, jak się zresztą ze mną zgodziłeś w dalszej części swej wypowiedzi, takich odmian szczepić po prostu nie należy.
No widzisz nie do konca. Nie nalezy jesli maja byc uprawiane w regionach o b duzych mrozach. Ty jednak cały czas postrzegasz to tylko przez pryzmat takich stref, a zapewniam Cie ze wiele osob chce sadzic Marechal Foch i Leon Millot w Polsce centralnej i zachodniej bo po prostu sa bardzo odporne na choroby i nie wymagaja opryskow.
POZDR K