Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: JESIEŃ - Ochrona przed ptakami (Siatka i inne gadżety)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Jest zima, nudo, krótkie dni długie noce, jest czas na rozmyślanie. Moja winniczka nabiera kształtów. Gdy chodzę po cichym opustoszałym lesie z tęsknotą wspominam wiosenną kotłowaninę ptaków w świeżej zieleni. Czy wiecie, że sikorka bogatka wraz z rodziną przez rok zjada 70 kg owadów we wszystkich stanach rozwoju, począwszy od jaj po przez larwy poczwarki, aż do owadów dorosłych? Może warto zainstalować u siebie parę budek lęgowych. Sikorka bogatka, modra czy uboga to małe ptaszki, ale wielkie duchem, zjadają tylko mięsko, zero roślinek. Tak samo gąsiorek i pliszka siwa. Wiem, że szpaki nie cieszą się dobrą opinią, ale i one potrafią zjeść 80 kg owadów rocznie. Ile winogron tego nie wiem, ale przecież są siatki. Zresztą są groźne tylko na jesieni, gdy winogrona dojrzewają a szpaki zbierają się w stada przed odlotem. Marzy mi się również przygotowanie gniazda dla sowy pójdźki. Ta niewielka sówka czyści teren z nornic i myszy, z którymi mam pewne kłopoty, chętnie poluje również na szpaki :). Wracając do sikorek potrafią oczyścić z różnego rodzaju żarłocznych gąsienic 40 drzewek owocowych wokół gniazda. Ile krzaczków winorośli opędzlują tego nie wiem. Pozdrawiam szanownych kolegów, idę zbijać budki
Jak na winiarza to ty jestes niezly ptasznik. Pozdr.
szpaki to ja dokładnie znam. one nie jedzą 80 kg rocznie, u moich rodziców jest trochę winogronek ( na 3 duże butle ). w tym roku szpaki były szybsze, piękne czarne winogrono zeżarły w pół godziny, jadły i sra..., i po winogronie.
Cytat:Jest zima, nudo, krótkie dni długie noce, jest czas na rozmyślanie.
Ok tylko ja bym na myśleniu nie skończył, są na prawdę piękne słoneczne dni więc czasem warto się wybrać na spacerek. Ja taki sobie zrobiłem kilka dni temu i o mało się nie zagotowałem. Zresztą zobaczcie sami co te piękne szare zajączki zrobiły mi z 1 rocznymi sadzonkami jak spadł śnieg, nawet dobrały się do palików. Dobrze że ich nie było bo bym im chyba te skoki z d.. powyrywał bo chwyciły się najlepszych odmian ;)
tak im odmiana posmakowała że nie wystarczyło obgryść sama korę
Znam ten bol, bo mnie szpaczyska co roku wyzeraja wszystkie czeresnie i wisnie. Wisni troche udalo sie uratowac, ale czeresni ani, ani...
Dobrze że ich nie było bo bym im chyba te skoki z d.. powyrywał


Zające rzeczywiście mogą wyprowadzić z równowagi, ale one próbują tylko przeżyć. Gorzej zachowują się inne saki, większe i mniejsze osobniki w upalne dni gromadzą się stadkami w zacienionych miejscach i dużo piją, a podczas mrozów sejmikują przy ladzie sklepowej. Szkody, jakie wyrządzają (przynajmniej u moich sąsiadów) wynikają nie z walki o przeżycie, ale z czystej głupoty. Na szczęście mam dwa szybko rozpędzające się wilczury i brak płotu, do najbliższych zabudowań 500 m przez las. Są tak czujne, że jak tylko wyczują jakiegoś zająca lub innego zwierza wypadają z chałupy razem z drzwiami.
Tak jak widzę obgryzione pędy to chyba nic sie nie stanie, bop i tak trza będzie ciąć wiosną krótko te młode krzaczorki. A w nast. roku owinąć już to słomą już to innymi świerkowymi na przykład gałązkami.

A jeszcze lepiej to winniczkę ogrodzić leśną siatką p/zwierzęcą i zające nie przelezą przez dolne oczka. A od góry sarny nie przeskoczą. Jak są zające, będą i sarny. Szczególnie na jesieni robią spore spustoszenia. U mnie było ich tak dużo, że na drogach polnych wymijały sięiniemal z samochodami i niczym się nie przejmowały.

Na szpaki (i kwiczoły!) jest tylko jedna rada: siatki. Podobno jest w Polsce producent siatek do 30 mtr szerokości.
Co do ich apetytu to w tym roku u mnie w nieprawdopodobnym tempie zeżarły zielonawe jeszcze wiśnie. No i czarno widzę na przyszłość winogrona, bo to jest upiorna sprawa z zakładaniem siatek.

A jeszcze pamiętajmy i o osach :kwasny:
u mnie na szczescie biegaja tylko dobrze najedzone zajace, wiec z daleka omijaja moje krzaczki.
szpaki tez sa ale nie sa tak dokuczliwe jak u Was.
jednak szczesciarz ze mnie
pozr
Język, ewoluując, dąży do uproszczeń. Dlatego zamiast "dobrze najedzone zające" możnaby było powiedzieć "przyszłe pasztety" - i będzie o dobrych pięć liter krócej.
Uzywalem specjalnej drobniutkiej siateczki plastykowej dla ochrony moich wisni i malin, ale czeresnia jest tak wielka, ze to niemozliwe. Wiec stosowalem na postrach sztuczne weze, sowy i inne drapiezne ptaszyska. Nic z tego. Nie boja sie. W dodatku szpaki sa takie bezczelne , ze jak tylko drzewa zakwitna, to one juz siedza chmara na plocie i czekaja. A ja na pilnowanie nie mam ani cierpliwosci, ani czasu. Wiec czeresnie to zwyczajnie odpuszczam.
Polecam uwadze ofertę siatek: http://lenora.com.pl/siatki/index.html
Oraz - myśle, że zainteresuje to Mariusza, ten adres:
http://www.tubusrymarov.com/T60-pl.htm
Pigwa, w USA są firmy oferujące _skuteczne_ odstraszacze dzwiękowe. Chyba nawet na forum coś jest na ten temat. Inna sprYwa to koszty :(
Mniejsza o koszty, to przeciez nie samochod. Sprobuje sie cos dowiedziec, bo mi to do tej pory nie przyszlo do glowy. Tu w okolicy jest b. duzo sadownikow uprawiajacych czeresnie i inne owoce, wiec napewno cos o tym wiedza. Dzieki za podpowiedz.
Dzięki Zenku za link stronkę z tubusami znam widziałem też już winnice z takim cudem. Jednak spodobały mi się te siatki, fajna rzecz chociaż nie wiem czy nie lepsze było by coś takiego militaria.pl bo nie dość że skuteczne i frajda jak trafisz. :D W ostateczności zrobię sobie takie cudo jak Austriacy wiatrak :D
A bardziej poważnie dochodzę do wniosku że uprawa winorośli nie jest taka super hiper jak to piszą w książkach i gazetach z drugiej strony nikt nie mówił że będzie łatwo. Moim zdaniem totalnie bagatelizowany jest problem właśnie ptaków czy zwierząt. Dużo pisze się o odmianach, formach prowadzenia, chorobach a prawie wogóle o tego typu zagrożeniach. Co z tego że człowiek wybierze idealne siedlisko, nasadzi super odmiany, będzie pieścił i doglądał przez trzy lata w końcu krzewy pięknie zaowocują a tu w jakiś śliczny poranek o wschodzi słońca przyleci sobie chmara szpaków i były sobie owoce :(.
Oczywiście są różne środki ale to wszystko kosztyje i to czasem sporo.
Cytat:Tak jak widzę obgryzione pędy to chyba nic sie nie stanie, bo i tak trza będzie ciąć wiosną krótko te młode krzaczorki.
Teoretycznie Witku masz rację ale taka łoza co mi ją teraz szarak zjadł na wiosnę była by już w doniczce a na jesień miałbym przynajmniej 1 krzaczek więcej w winnicy ;) inna sprawa to to że obgryzanie zaobserowałem także na wiosnę - niestety próbowały też zielonych pędów a to już problem bo jak mi zjdzą taką łozę to z czego później uformuję pień :placze:
Slyszalem, ze w australijskich winnicach stosuja jakies trutki na zajace, podobno z powodzeniem, tylko, ze ja bym takiego zajaca na pasztet nie przerobil.
w anglii widziałem nie raz takie automaty hukowe, ktore były instalowane na planacjach.
co pewien czas słyszałem potrójny wystrzał, który rozchodził się niezłym echem po okolicy. podobno automaty te miały detektor ruchu i strzelały, gdy jakis gryzoń sie zbliżył.
myśle ze można by coś takiego skonstruować.
jak nie z detektorem rychu, to jakieś czasowe.
pomyślunku
Mam pewien sposób na żarłoczne szpaki. Wymaga on jednak dużo cierpliwości i trochę pracy. Najwięcej szkód powodują szpaki przelotowe, czyli chmary młodych ptaków żerujące stadami po drugim lęgu. Jeżeli mamy jeszcze winniczkę na trasie ich przelotów np. gdzieś niedaleko rzeki, to przechlapane. Pewnym rozwiązaniem jest sadzenie drzew i krzewów w znacznej odległości od naszych winnic. Ptaki chętnie zjadają ich owoce zostawiając w spokoju winogrona. Można to robić na okolicznych nieużytkach, wzdłuż dróg itd. Krzaki bzu czarnego lub morwy białej zaspokoją apetyt najbardziej wybrednych osobników. Drugi problem to szpaki gniazdujące w naszej okolicy. Barbarzyństwem było by strącanie gniazd tych w końcu bardzo pożytecznych dla rolnictwa ptaków. Coś więcej będę mógł napisać jak podrążę temat.
Pozdrawiam.
Jerry, z całym szacunkiem, ale w mojej okolicy szpaczory mają tyle czarnego bzu, ile tylko zapragnęłyby wszystkie ptaki roślinożerne z całej Polski. Zuuuuuuupełnie nie przeszkadza im to obżerać: porzeczek, wiśni i czereśni w tempie francuskiego TGV. Winogron jeszcze nie, a to tylko dlatego, że dopiero w tym roku będę miał małe co-nie-co.

Szczerze mówiąc nie widzę innej realnej możliwości niźli siatki. Może też odstraszacze dzwiękowe naśladujące głosy ptaków drapieżnych. Z tego co zdążyłem się zorientować, doświadczenia z "ostrzałem" z dużych plantacji w kraju nie są zachęcające, a i ciągłe huki mogą być niekoniecznie miłe dla miszkańców w okolicy. Nie mówiąc o kosztach, szczególnie w wypadku małych winnic.

Niszczenie miejsc lęgowych i zabijanie ptaków oczywiście bez sensu.
Witam w Nowym Roku.
Jak zwykle (co mi niektórzy zarzucają) mam radę, podpatrzoną przez znajomego w jakimś starym zagranicznym czasopiśmie dot. ptaszków.
Znajomy, który miał blisko garażu czereśnie a przylatujące ptaszki obsr...... mu samochód.
Wyciął z blachy 0,5 mm sylwetkę drapieżnego ptaszka w skali 1:1 np. kani lub jastrzębia z postrzępionymi jak u drapieżników końcówkami skrzydeł (szczegół bardzo ważny) i powiesił ponad koroną drzewa na kiju.
Jastrząb się bujał a ptaszków nie było, samochód i podjazd do garażu wg Jego relacji czysty.
Są teraz długie wieczory i może warto wyciąć parę sylwetek drapieżników na próbę .
Nie mam zdolności rysunkowych, ale może Ktoś zainteresowany tym sposobem narysuje i umieści ptaszka na stronach Foeum. Chętnie bym sam skorzystał.
A może wyciąć sylwetkę lisa i umieścic między sadzonkami V. ?? sposób na zające
Kto ma materiał to może niedźwiedzia .
PZDR
Witku, zmartwił mnie twój post, miałem nadzieję, że czarny bez to dobry pomysł. Na zdrowy rozum, gdy zjem syty obiad nie mam ochoty na obfity deser, mimo tego, ( o czym świadczy moja waga) jem go z równym apetytem - jak szpaki. Myślę, że duże znaczenie ma samo miejsce, u mnie rośnie czarny bez, a szpaków nie uświadczysz. Tomisław ma ciekawy pomysł, ja dorzucę jeszcze jeden – KOTY ! Może nie koniecznie z blachy. Osobiście mam cztery, mogę odstąpić dwa. Roczne rodzeństwo Jaś i Małgosia. Jeżeli znajdę dobrą Babę Jagę z chatką i ciepłym kątkiem dla nich, to gotów jestem dowieźć towarzystwo na miejsce ( po za Salt Lake City). Myślę, że wyeliminują problem. Kotki są kochane, młode i bardzo dzielne. Chyba nie istnieje lepszy sposób na szpaki. A gdy usuną problem zakładamy im obróżkę z dzwoneczkiem, żeby nie wyjadły wszystkich ptaszków w okolicy.
Bardzo polecam i pozdrawiam.
Ptaszki drapieżne
Dodam jeszcze że plaszanu jastrząb składa się z dwóch części korpusu i skrzydeł przełożonych przez szczelinę w korpusie. Całość jest pomalowana na szaro aby szpaki widziały dobrze sylwetkę; całość zwiesza się w okresie dojrzewania owoców aby szpaki nie przyzwyczaiły się do widoku.
Kolega mówi mi że to działa od paru lat.
Chyba jest to koszt mniejszy niż siatki, ja tam spróbuję w tym roku, tym bardziej że posadziłem w zeszłym roku trzy czereśnie a na winogrona muszę poczekać , posadziłem tylko w zeszłym roku 43 krzaczki tak więc na winogrona muszę jeszcze poczekać.
PZDR
Jeszcze nie jadłem obiadu tak więc
"plaszanu jastrząb" to po prostu blaszany jastrząb
PZDR
Cytat:Wysłane przez Tomisław
... narysuje i umieści ptaszka na stronach Foeum. Chętnie bym sam skorzystał.

Mam takie sylwetki już przygotowane.
Nie mogę sobie poradzić ze wstawieniem ich.
Mogę podesłać mailem komuś, kto to umie wstawiać.

Kto to zrobi?

Pozdrawiam
Tomek
Na prośbę Tomka wstawiam sylwetki ptaszków.
Błotniak
Stron: 1 2