Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Wygrana noworoczna
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Co może wygrać wininiarz na sylwestra?

W I N O !

Ładnie zapakowane w drewniamym pudełku wyłożone siankiem, the best

opakowanie już opisałem teraz winko:

Domaine Baron De l'Ecluse rocznik 1999 Produit By France.

A teraz pytanie dla smakoszy za kieliszek tego winka: Czy to dobre wino, czy to zwyłe Szato ala Sikacz?

Piorun
To nie z Lidl'a? :)
Ja pijał tylko swojej roboty i Martini więc się nie znam, ale z Lidl'a powiadasz?

Hmm...

Piorun

Skrzych

Wino Baron De l'Ecluse jest produkowane przez Chantal Pegaz (uwaga - to jest ONA!!) w regionie Beaujolais:
Cytat:Chantal PEGAZ, a star for COTE DE BROUILLY
Chantal Pegaz is a lawyer and a keen wine enthusiast. She has chosen to bring the two together in specialising in vine and wine law, making the most of both her theorical and practical knowledge. She is also a dab hand at wine tasting and practices her favourite "sport" whenever she can which is often, as she is a frequent traveller throughout the French winemaking regions and has chosen the World Atlas of Wine as her guide and travelling companion abroad.
The estate covers 5 hectares and could have been called "Baronne (baroness) de l'Ecluse" because it has been passed down the female line over a number of generations. Yvonne Geoffray, from Château Thivin bequeathed it to her niece, Jane Pegaz who in turn left it to her daughter Chantal.
The vines grow on south-eastern exposed slopes at around 400 meters above sea level. 280 hl of wine are produced there every year.
Chantal Pegaz - Gajowka - Domaine Baron de l'Ecluse - Le Sigaud 69460 St Etienne la Varenne. Tel: +33 4 74 03 53 50
Poza tym tytuł "Le Baron de l'Ecluse" nosił jeden z filmow Jean Gabin'a, który wypromował Beaujolais Nouveau... :)

Krzysztof
Skrzychu, czyli nadaje się ono na coś !!!

Zgodnie z obiernicą kieliszek, no nawet dwa czekają!.

Piorun

Skrzych

:big:
:slinka:

Krzysztof
Znalazlem u nas Domaine lle Baron de L'Ecluse rocznik 2001. Probowalismy do obiadu i nie bardzo bylem zachwycony. Moze to nie dobry rocznik, ale w kazdym razie nie warte 45 dol.

Skrzych

Boże... 45$... toż za to byłby dymion 40l wina...

Krzysztof
Nawet tutaj, to drogo. Dobre francuzkie kosztuja od 20 -120 dolarow. Przyznam, ze wzgledu na ceny malo pijam . Skusil mnie post Pioruna. Natomiast uwielbiam wina chilijskie. Sa tanie (6-12 dol.), a jakoscia dorownuja, a w niektorych przypadkach przewyzszaja francuzkie. Zawsze uwazalem, ze fr. sa przereklamowane i nadejdzie dzien ze zostana wyparte z rynku amerykanskiego przez tansze ilepsze w winnic poludniowo amerykanskich, hiszpanskich, wloskich i australijskich. Bylem niedawno w Australii, ogladalem winnice Coonawarra, gdzie winogrona sa sadzone w czerwonej ziemi, co podobno powoduje wysoka jakosc owocow. Mialem przyjemnosc degustowac wspaniale Shiraz , Cabernet Sauvignon, Chardonnays i Rieslingi. Kiedy porownywalem to wszystko (Wlaczajac technologie) ze starymi winnicami Francji, to tak jakbym ze sredniowiecza przeniosl sie w kosmos.

Skrzych

Ale średniowieczne francuskie technologie też mają swoje zalety...
Co do winnic, to przeczytaj ten felieton

Krzysztof
Swietny artykul! Dziekuje Krzysztof. To potwierdza moje przekonanie, na rynki swiatowe wejda w przyszlosci wina nowe, z okolic, o ktorych dzis nikt nie wie, bo technologie mozna przenosic dowolnie, zatrudniac spprowadzanych mistrzow winiarskich. Caly problem, to klimat i gleba. A swiat jest tak wielki, ze znajda sie na nim miejsca lepsze do uprawy winorosli niz we Francji. Prawdopodobnie wyhoduje sie nowe odmiany, o innych , nowych walorach smakowych, ktorych dzis nie znamy. Wtedy bedziemy mogli porownac. Wlasnie my, ktorzy lubimy eksperymentowac i odkrywac nowe smaki.
Przed winem jest ciagle przyszlosc, bo wino to prawda.
In vino veritas! Pozdrawiam.
Mam pytanie do kolegi pigwy czy można by było przez ciebie ściągnąć jakieś z dwie butelki wina chilijskiego które sobie tak chwalisz.

Pozdrawiam
Nie ma sprawy. tylko, ze poczta nie wysle. Nie bardzo znam przepisy celne w Polsce, ale przy nastepnej wizycie (we wrzesniu) sprobuje kilka przywiezc. A swoja droga - to dziwne, ze nie ma go u was, bo przeciez znacznie tansze od europejskich i oplaca sie je importowac. Pozdr.
Pewnie gdzieś je można w Polsce kupić ,ale będe oczekiwał września i przypomnę się w sierpniu.
Sprobuje dowiedziec sie w konsulacie czy i ile moge wwiezc do Polski.
Czego nie ma? Wina chilijskiego? Ostatnio to jest wręcz prawdziwa plaga - w każdym sklepie do wyboru jest francuskie albo chilijskie. Chilijskie to oczywiście obowiązkowo CS albo Merlot, większość podobna do siebie, tylko jedno lepsze drugie gorsze.
Najtańsze chilijskie kosztuje w Polsce około 15 złotych - ale i tyle właśnie jest warte. Ale za 25-30 zeta można już kupić coś niezłego.
Zresztą, przynajmniej w Warszawie (takiej przeciętnej a nie winiarsko wykwintnej), wytworzyła się już moda na wina chilijskie - tak jak kiedyś na francuskie. Czyli skojarzenie idzie teraz chilijskie = dobre.

/sasza
Wlasnie pilem wczoraj do obiadu C.S Luis Felipe Edwards !998 z winnicy Nancagua, ktore kupilem jakies 4 lata temu za 15 dol. Wyborne. I jak na chilijskie niezbyt tanie, ale warto bylo. Ja chilijskie zdecydowanie polecam, jak rowniez niezle sa argentynskie. Wszak to prawie ten sam klimat.
Jest jeden sklep z winami ale jest on w Gdańsku i z cenami jest tam różnie jak chodziłem po swoim mieście to nic ciekawego nie było i cenny zabójcze lubie wina słodkie lub pół słodkie nie przepadam za wytrawnymi a tymi było najwięcej jak się rozglądałem za jakimś dobrym winem ,i do tego dopiero poznaje poczym rozpoznać butelkie dobrego wina , więc chce zacząć zbieranie wina korzystając z doświadczeń innych .
Cytat:Wysłane przez Pigwa
Ja chilijskie zdecydowanie polecam, jak rowniez niezle sa argentynskie. Wszak to prawie ten sam klimat.

Tylko szczepy inne. Może nie szukałem zbyt usilnie - ale rzadko kiedy widuję się inne wina chilijskie niż CS, Merlot, Chardonnay. Od czasu do czasu C.Franc.
A wśród argentyńskich jest i tempranillo i malbec, mieszanki tychże z CS i merlotem, zdarza się też często Syrah a nawet Sangiovese, o białych nie wspominając.
Oczywiście nie mówię tu o sklepach winiarskich, tylko o sklepach "na mieście"... nie mam piwniczki, więc zakupów dokonuję raczej na bieżąco.

/sasza
Wina slodkie sa winami deserowymi, wiec nie mozna ich uzywac do przyzwoitych obiadow. Nie wyobrazam sobie popijania jabolem albo miodzikiem udzca baraniego , czy tez szczupaka w auszpiku. W kazdej kolekcji win musisz miec 80% win wytrawnych, jednakze dobre sherry. madeira, porto czy vermouth jest b. pozadane.
Domowe wina - to juz inna historia. Te wytrawniejsze do obiadow pasuja, ale slodkie (jak dla mnie) to tylko popijac przy kominku, co zreszta bardzo lubie.
I chetnie sluze rada, jesli sprecyzujesz swoje potrzeby.
No dziękuje za pomocną dłoń przy zbieraniu wina ,do obiadu faktycznie tylko wytrawne pasuje tylko zauważyłem że największe spożycie jest win słodkich goście którzy przychodzą do mnie nie przepadają za wytrawnymi dlatego kieruję się wstrone deserowych.
Sasza - Z chilijskich mozna tu dostac i Tempranillo i Malbec i Syrah, jak rowniez mieszanki. Nigdy jednak nie udalo mi sie spotkac argentynskiego Sangiovese.Czy jestes pewien, ze bylo ono z Argentyny?
Usilnie bede szukal. To moze byc ciekawe, bo wloskie Sangiovese bardzo lubie, szczegolnie Barolo.
Cytat:Wysłane przez zelazny_gst
Jest jeden sklep z winami ale jest on w Gdańsku i z cenami jest tam różnie jak chodziłem po swoim mieście to nic ciekawego nie było i cenny zabójcze lubie wina słodkie lub pół słodkie nie przepadam za wytrawnymi a tymi było najwięcej jak się rozglądałem za jakimś dobrym winem ,


Zelazny ile tys. mieszkańców ma Starogard, bo u mnie w sklepie w Obornikach Śl. (7 tys.) to masz do cholery win: chilijskie, kalifornijskie, francuskie, włoskie, niemieckie, hiszpańskie, węgierskie, bułgarskie, greckie, RPA, argentyńskie chyba też jakieś by się znalazło. A w innych mniejszych sklepach też coś oprócz Sophii i Byka ;) uświadczysz. Także nie rozumiem twoich trudności. A moze to jakaś nisza rynkowa do zagospodarowania ;)

Cytat:Wysłane przez zelazny_gst
i do tego dopiero poznaje poczym rozpoznać butelkie dobrego wina , więc chce zacząć zbieranie wina korzystając z doświadczeń innych .

Ja się za konesera win nie uważam, ale doradziłbym ci, żeby zamiast zbierać wina wypijać je. Z czasem wyrobisz sobie smak, poznasz swoje preferencje itd. Przyjdzie czas i na zbieranie. Generalnie chyba wina dostępne w sprzedaży nie zyskują wiele na leżakowaniu po zakupie w piwnicy, a niektóre na pewno mogą wiele stracić (poprawcie mnie jeśli się mylę). A co do słodkich i wytrawnych win, to cóż do wytrawnych trzeba dorosnąć (ja jeszcze nie do końca dorosłem :hahaha: ) proponowałbym ci zamiast poszukiwania słodkich win spróbowania kilku półsłodkich np. hiszpańskich, węgierskich lub niemieckich - dużo tego teraz w sklepach. Potem przyjdzie i czas na Bordeaux. A co do gości, to cóż... raczej ich nie zmienisz - generalnie kultura picia wina jest u nas w powijakach, ale zmiany następują bardzo szybko.
Stron: 1 2