piwkot,
popełniasz nie wypowiedziane błędne założenie. A mianowicie zapominasz że podczas fermentacji smak owocu zmienia się istotnie i przefermentowany sok smakuje zupełnie inaczej niż dany owoc. Przykładem mogą być maliny lub pomarańcze. Wino malinowe, zwłaszcza wytrawne jest niezbyt smaczne chociaż jego smak w jakimś stopniu kojarzy się z malinami. Wino pomarańczowe, moim zdaniem zupełnie smaczne w niczym nie przypomina smaku owocu wyjściowego. Można podać wiele takich przykładów. To że smakują ci kokosy nie oznacza że wino z kokosów będzie ci smakować.
Życzę ci powodzenia w tym nastawie i mam nadzieję że rzetelnie poinformujesz nas o wynikach twojej pracy.
Wino można zrobić niemal ze wszystkiego (np. pieczarek czy rosołu
TUTAJ gdzie autor pisze że było zupełnie znośne). OK, nastaw przefermentuje i co dalej? Nawet wina z winogron są czasami zupełnie niepijalne. Reasumując nie na każdy surowiec warto tracić czas, pieniądze i miejsce w balonie.
Dzięki kguser.
Czytałem o różnych wynalazkach na wino z pieczarek , rosołu czy cebuli nigdy bym się nie zdecydował
To jednak zawsze tylko eksperyment, a po nastawieniu czytając opinie o kokosowym zauważyłem, że są i złe i dobre więc może coś z tego będzie.
Co do miejsca w balonie to tylko 5 L
Na dziś już połowa wiórek leży na dnie. Cały czas pracuje. Zapach przypomina bardziej cytrynowy niż kokosowy
Zlałem wino w sobotę
Było jeszcze trochę wiórek na powierzchni, ale przy ruszeniu balonem opadały na dno.
Nie było problemów z żadnym olejem jak to opisywali koledzy. Po powierzchni nic nie pływa, może to zasługa tego, że wiórki nie były w żaden sposób obrabiane ( gotowane, zalewane wrzątkiem itp.)
Nie jestem wytrawnym kiperem, ale postaram się je opisać
Wino ma intensywny zapach, ciekawy, kwiatowy gdzieś w tle kokosowy ( piłem raz wino bułgarskie o podobnym zapachu niestety nie pamiętam nazwy). Moje rodzynkowe nastawione w tym samym czasie, w porównaniu z tym to tak jakby nie miało zapachu
W smaku wino jest bardzo lekkie, trudno doszukiwać się smaku kokosa jak przewidział kguser
Nie jest puste, ale i nie zadziwia bukietem, nad smakiem dominuje zapach. Wino jest wytrawne, ale planuję dosłodzić do półwytrawnego lub półsłodkiego ponieważ jak na tak lekkie wino te 14 % to jednak chyba za dużo.
Jak dla mnie wino mnie zaskoczyło, po pierwsze, że nie stwarzało problemów z olejem, z po drugie nie spodziewałem się tak przyjemnych odczuć.
Mam nadzieje, że nie zmieni się na gorsze za kilka miesięcy
Wino po zlaniu
ciąg dalszy ....
Wino zlałem w między czasie z nad osadu jakiś miesiąc temu. Po trzech miesiącach (nastawione pod koniec grudnia) jest już całkiem klarowne i nie zrzuca osadu - jak na razie.
Kolor - brak. Lekki słomkowy odcień. Miałem zabarwić karmelem, ale wina zostało literek więc się nie opłaci
Wino straciło swój bardzo intensywny zapach, teraz jest ładny delikatny zapach taki perfumowy, kwiatowy.
Dosłodziłem do 5 blg. W smaku jest bardzo dobre, nabrało trochę goryczki, ale nadal jest delikatne. Niestety jak dla mnie za mocne, następnym razem będzie max. 11 - 12 %.
A następny raz na pewno będzie bo wino znajomym smakowało i to bardzo. Tylko wierzyć nie chcieli, że to z wiórek kokosowych
W najbliższym czasie planuje nastawić kolejną piątkę , aby upewnić się, że to nie był fart i że da się takie wino robić powtarzalnie.
Chciałbym też, aby wino to spróbował ktoś o bardziej szlachetnym podniebieniu niż moje
Może wyślę komuś próbkę ...
Jeśli chcesz mieć rzetelną ocenę wyślij kguserowi
Dowiemy się co tak naprawdę kryje się w wiórkach
Pozdrawiam
też o tym myślałem
a co ! najwyżej będzie zonk
No to czekam z niecierpliwością na ocenę kgusera
Cytat:Wysłane przez piwkot
Więc składniki takie:
300 g wiórek kokosowych,
200 g ryżu,
nie całe 1kg cukru w dwóch ratach, już nie pamiętam ale celowałem w 14 %,
kwasek cytrynowy,
MD uniwersalne od Zamojskich,
woda do ok 4 L
Największym problemem była czapa z wiórek
Wiórki unosiły się, tak że między poziomem wody a wiórkami tworzyła się przestrzeń wypełniona gazem.
Nawet kilka razy wypłynęło przez rurkę
Teraz po 4 tyg. już jest ok i wiórki zaczynają opadać na dno.
Jak odzyskam aparat do zrobię aktualną fotkę.
A tu w trakcie nastawiania
piwkot, napisz proszę co robiłeś z ryżem i wiórkami? Były po prostu wrzucone do balona czy poddawane jakiejś obróbce termicznej?
ryż płukany kilka razy w ciepłej wodzie, wiórki prosto z torebki do balona.
@ shaman poczekam jeszcze miesiąc, może coś zrzuci jeszcze bo dziś w dziennym świetle widzę taką delikatną mgiełkę. Ciekawi mnie też czy, aby wspomniana goryczka się nie powiększy...
Piwkot, napisz jeszcze ile dałeś kwasku?
Przepuść przez filtr od kawy albo poczekaj.Z niecierpliwością czekam na opinie bo moja LP jest zwolenniczką kokosa.pozdrawiam
@ shaman jeśli chodzi smak kokosa to pisałem już wcześniej, że kokosa w tym winie nie uświadczysz
wino jest dobre, ale nie kokosowe. Taki paradoks, jak zauważył kguser wino wcale może nie przypominać w smaku produktu wyjściowego i tak jest w wielu przypadkach.
Zastanawiam się właśnie czy nie byłoby dobre jako baza do vermuta.
Podnoszę temat.
Dziś nastawiłem wino kokosowe i już po lekturze 2 wątków widzę że podstawowy błąd popełniłem. Powinienem nastawić na zimno a ja gotowałem no ale się zobaczy może nie będzie źle.
Nastaw na 5 litrów
800 gram wiórek
400 gram rodzynek
30 gram kwasku
32 cukru waniliowego
3 litry wody
0.8 kg cukru potem będzie jeszcze 0,4 kg
Wiórki gotowałem około 20 minut, połowa po gotowaniu odcedzona i wywalona po gotowaniu reszta trafiła do balonu. Zrobiłem tak po za dużo tego było po prostu i zajmowało by to pół balonu a przy fermentacji by wyleciało górą. Teraz wiem, że powinno być 400 gram wiórek. Dziś wszystko sobie stygnie po gotowaniu jutro dostanie drożdże. Zobaczy się jak bedzię w moim przypadku z przygodą kokosową.
I jak? Przygoda kokosowa się udała?