Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Klarowanie ... mrozem.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
pewnie ze to dziala.zawsze dzialalo.chłodzik na osadzik i zamarzanie soku na obnizenie kwasowosci.
Cytat:Wysłane przez Piorun
Czołem, ja miałem też kłopot z jabłkowym ( wyciskane przez pieluchę w kwietniu, we wrześniu osad sie nadal nie osadzał, a wino mętne, że strach ). We wrześniu dodałem pektopolu - efekt wieczorem już widziałem przebarwienia a po dwóch dniach winko klarowne !
Piorun

No tyle, że ja juz dodałem pektopolu w ilości 2,5ml/10l i nic - dalej mętne. I to jeszcze nie wszystko, śmierdziało więc przewietrzałem przy zlewaniu a po 2 zlaniu zbrązowiało. Wino trzymam w temp 11 stopni.


Teraz czekam na jakiś większy mróż.:)
Ach te nasze hobby, same kłopoty !:uczen:

Niestety ja innych pomysłów nie mam, może tylko białko i żelatyna, ale powiem Ci RAF szczerze, do tych składników akurat nie mam zaufania ( sam nie wiem dlaczego ) sypię przecież piro, mam drożdże aktywne, a tego się boję......

A więc pozostaje tylko mrozić wina ! No chyba, że mądrzejsi się wypowiedzą a i ja skorzystam ....


Znalazłem też w literaturze pęcherze ryby ( suma )

Tak przy okazji ktoś to stosował :pytajnik:

Pozdrawia pioruniasty Piorun z Piorunowa
...w szczegółach nie pamiętam procedury, ale w Cieślaku (zdaje się) przeczytaj to Ci się odechce;);) -przy tym ubijanie białek jawi się jako rozrywka... :)
RAF: a dlugo juz stoi to winko?
Cytat:Wysłane przez ShRon
RAF: a dlugo juz stoi to winko?

Jak narazie to minął dopiero miesiąc od pierwszego zlania, ale winko zlewałem już 3 razy bo było duzo osadu.Fermentacja definitywnie zakończona i drożdżaki już padły. Nie mam go zamiaru narazie pić [najwcześniej w maju, jak będę musiał balon zwolnić:)]. Muszę je jeszcze troszkę rozcieńczyć bo za kwaśne. Ale chciałem przetestować działanie pektopolu i dodałem. mineły chyba już z 2 tygodnie i żadnych oznak klarowania. Coś mi się obiło o uszy, że pektopol działa wolniej w niskich temperaturach, ale żeby tak wolno?

Troche się pośpieszyłem ale ja już tak mam, że jak jakieś winko nie jest klarowne to się denerwuje:glupek: Lubie sobie baloniki z winkiem pooglądać.
A my sie dziwimy dlaczego nie jest klarowne...
Prawde mowiac dopiero 1,5 roku od nastawienia rozpatrzam mozliwosc sztucznego klarowania....
O, i to jest odpowiedz. Ja mam 20 litrow z agrestu z zeszlego roku i jeszcze sie klaruje. Wcale sie nie martwie, bo jest coraz klarowniejsze i na Wielkanoc bedzie jak znalazl do indyka.
Co do wymrażania, a właściwie wychładzania wyczytałem, że właściwa temperatura to 1 stC wyższa niż temp. zamarzania. Czyli wynika z tego, że wino nie powinno być zamrożone tylko wychłodzone a później przefiltrowane
Czy ktoś zna źródło pisane, dokładnie ujmujące procesy fizyko-chemiczne zachodzące w winie w wyniku przetrzymywania go w temp. poniżej zera?

Chodzi mi o poznanie dwóch rzeczy:
1.czym pod względem skladu chem. takie wino będzie się różniło od wina dojrzewającego ciągle w temp. 10st?
2. Jak optymalnie dobrać temperaturę i czas "mrożenia"?
Witam.
To co napiszę proszę potraktować ostrożnie.
Wina nie powinno się mrozić do temp. poniżej zera C, ani nawet przetrzymywać w takiej twmperaturze. Niestety coraz częściej słyszę jak ktoś zapomniał schłodzić wino i wstawia butelke przed obiadem bądź kolacją do zamrażarki. Jest to zabójstwo dla wina. Z wina otrzymujemy:tylek:.
Już przechodzę dalej. Wino jest napojem składającym się z aromatu i smaku połączonych alkoholem i rozcieńczonych w wodzie. Wytworzone zostały one ze współdziałania różnych szczepów drożdży z materiałem owocowym jaki im podajemy i CZASU. Estry i aldehydy ulegają przemianom rozkładowi i utlenianiu, dając następujące po sobie w czasie i porządku określone cechy smakowo-zapachowe. Nie można tego tak po prostu zamrozic i spier.....ić. Nie wiem czy drożdże sa świadome swojej pracy czy nie, ale wiem ile im zawdzięczam i staram się im nie przeszkadzać a czasami nawet pomóc w ich pracy, dla mojej przecież satysfakcji.

RAF - poczekaj spokojnie przez zimę. Możesz schładzać wino nawet do trzech stopni tylko musisz to robić powoli; jeszcze jedno - niena słońcu, w ciemnicy.

Sławo mir - poszukaj na <www.kurdesz.com>. Nie wiem czy będzie tam podana literatura, ale może ktoś mógłby Ci pomóc.

Kończę już bo grafomaństwo wzięło górę, ale proszę o wybaczenie.
Pozdrawiam, wisienka.
Cytat:Wysłane przez wisienka
Wino jest napojem składającym się z aromatu i smaku połączonych alkoholem i rozcieńczonych w wodzie. Wytworzone zostały one ze współdziałania różnych szczepów drożdży z materiałem owocowym jaki im podajemy i CZASU. Estry i aldehydy ulegają przemianom rozkładowi i utlenianiu, dając następujące po sobie w czasie i porządku określone cechy smakowo-zapachowe.

Witaj,

wszystko to prawda, co piszesz o pracy drożdży i czasu.

Wyjaśnij nam jednak proszę, dlaczego "mrożenie" (przetrzymywanie wina w okolicach 0st lub niżej) jest - jak pisałeś - "zabójstwem dla wina"?

Dla drożdzy - napewno. Ale w trakcie dojrzewania my (normalnie) ich pracy nie potrzebujemy, bo mamy porządany %. Pracuje wówczas dla nas czas w procesach, o których wspomniałeś.

Czy - i w jaki sposób - "mrożenie" wpływa na nie niekorzystnie?
Cytat:Wysłane przez wisienka
RAF - poczekaj spokojnie przez zimę. Możesz schładzać wino nawet do trzech stopni tylko musisz to robić powoli; jeszcze jedno - niena słońcu, w ciemnicy.

Winka już dawno niema ;), sklarowało się samoistnie. Teraz jestem bardziej cierpliwy dla swoich win, niemam zbytnio czasu żeby w nie ingerować. Tegoroczne jak narazie nie sprawiają problemów z klarowaniem.
Witam!
Temat ciekawy (i oby nie przyszłościowy dla mnie :diabelek: ) ale - tak ku mojej wiedzy - czy miodek trójniak trzeba mrozic na "lód" czy też wystarczy troche potrzymac w niskiej temp. np. 2 st.
Bedę wdzięczny za info.
Witam.
Sławo mir - nie wiem jakie procesy zachodzą w winie po jego zamrożeniu. Wiem, że miałem taki przypadek, przez jakieś niedopatrzenie w piwniczce, i niestety nie dało się potem wypić. Wyciągnąłem wnioski na swój (na ogół zdrowy) rozum. Składniki wina cały czas wchodzą ze sobą w interakcje, jeśli wino zamrozimy to przerywamy ten proces. Natomiast po rozmrożeniu mamy sytuacje inną, niż wyjściową po zakończeniu fermentacji. Wino musi zaczynać od nowa ale ma już inny skład. To tyle co mogę na razie napisać. Jak kiedyś trafię na literature to wznowię temat.
I druga kwestia - nawet w czasie dojrzewania drożdży są one winu potrzebne. W normalnej produkcji nie da rady przefiltrować trunku w taki sposób, aby całkowicie usunąć martwe juz drożdże. Jest to możliwe w fabryce ale powstają wtedy np piwa trójkrotnie, albo i więcej razy, filtrowane. Normalnie część drożdży pozostaje i po obumarciu ulegają one autolizie ( część zostaje w formie przetrwalnikowej). Składniki z rozpadu drożdży pozostają w napoju wpływając na jego cechy, a to zależy m.in. od warunków w jakicch napój dojrzewa.
POzdrawiam, wisienka.
Cytat:Wysłane przez jaro1
tylko jedna wada, wino potrafi potem ruszyć, poczuje ciepełko a nawet 12 stopni po wyjeciu z lodówki to juz dla drozdzaków ciepło no i jazda jak ma cukier :szampan:


ja gdzieś wyczytałem, że drożdże winiarskie giną poniżej 4 stopni C..a w lodówce jest mniej (około 3) więc raczej nie powinno już fermentować, czyż nie?
Stron: 1 2