Jeśli są na pokładzie wędkarze, którzy oprócz zamiany wody/soku w wino, lubią pomoczyć kija, to zapraszam do gawędki
Ciekawostki, zdjęcia, chwalenie się mile widziane.
Ja szykuję się pomału do nęcenia jazia, płoci na rzece.
Cześć, ja łowię w okolicach Wrocławia - Odra, Widawa i różne stawy, starorzecza. Ale głównie spinning.
A jak te jazie nęcisz? Na wiosnę w Widawie sporo ich podobno jest (wchodzą z Odry na tarło), ale to taka nieduża rzeka, 5-10 m szerokości, dość szybki nurt, trudno się łowi.
Ja też głównie spining i to raczej nie w Polsce. Szykuję się do wyprawy na majowe szwedzkie szczupaki i okonie. Jazi na szkierach bardzo bardzo dużo i to naprawdę wielkich. W tym roku mam zamiar na nie zapolować
Witam
ja mieszkam w Finlandii.
Jaź to jedna z ryb którą to łowie najczęściej.
Jaź tzn taki od 50 cm w górę
(19-03-2015, 17:56)Zbyszek T napisał(a): [ -> ]A jak te jazie nęcisz?
U mnie jaż najlepiej podchodzi do grochu. Łapię na rzece Gwda w Pile.
Tzn mam miejsce na peryferiach miasta.
Nie są to duże jazie, takie od 30-40dkg do kilograma.
Wchodzi również płoć i uderzy kleń ( ale kleń prędzej na kukurydzę ).
Ja zamierzam pospiningowac na Wisloce: okonie, kleine i inne czekaja! Niestety udaje mi sie raczej rzadko wracac do Jasla.
(19-03-2015, 18:55)judo75 napisał(a): [ -> ] (19-03-2015, 17:56)Zbyszek T napisał(a): [ -> ]A jak te jazie nęcisz?
U mnie jaż najlepiej podchodzi do grochu. Łapię na rzece Gwda w Pile.
Tzn mam miejsce na peryferiach miasta.
Nie są to duże jazie, takie od 30-40dkg do kilograma.
Wchodzi również płoć i uderzy kleń ( ale kleń prędzej na kukurydzę ).
U mnie też groch się sprawdza. Łowisko - Radomka.
Natomiast bardzo polecam wieczorne zasiadki w marcu i kwietniu na klenia - na grunt na rosówkę w głębokich zakolach. Mało finezyjna metoda ale na Radomce skuteczna - wystarczy 2-3 godziny po zmroku aby mieć 3-4 solidne brania. No i ten czar wiosennej nocy :-))))
Pozdrawiam
MILBAS
U mnie kleń lepiej bierze w dzień, najlepiej jak jest mocne słońce, na kukurydzę z gruntu.
Jest to bardzo płochliwa ryba, i trzeba trochę odczekać na kolejne branie w tym samym miejscu.
Najlepszy jest sam moment brania klenia z gruntu - czasami trzeba łapać wędkę, tak agresywnie bije
Do rosówek nie mam przekonania - za dużo mam brań małych ryb, okonków itp.
Pamięta jak łapałem klenie w odrze na spławik, na czereśnie. Pół czereśni na haczyk i brały dość szybko. Na spining też dobrze brały np na obrotówkę. Teraz najlepsze są wobblery, drogie ale skuteczne.
Ja niestety na rybki wybiorę się w połowie kwietnia najszybciej a może w maju.
Ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu. I tak od roku czasu.
Tak to z tym czasem jest, ze go najczesciej nie ma!
(22-03-2015, 12:03)jaguar56 napisał(a): [ -> ]Ja niestety na rybki wybiorę się w połowie kwietnia najszybciej a może w maju.
Ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu. I tak od roku czasu.
Stary co ty gadasz, ja mam od kilku lat chronicznie, permanentny i absolutny brak czasu w sezonie. Wiadomo ogrody zakładam jak inni ryby łapią.
No niestety, czasem trzeba wybierać i pewne rzeczy odpuścić.
Budowa, żona, dzieci, praca, ogród, winnica, wino, piwo, nalewki, ryby, grzyby...
A weekend przychodzi tylko raz na tydzień
(22-03-2015, 20:11)Zbyszek T napisał(a): [ -> ]No niestety, czasem trzeba wybierać i pewne rzeczy odpuścić.
Budowa, żona, dzieci, praca, ogród, winnica, wino, piwo, nalewki, ryby, grzyby...
A weekend przychodzi tylko raz na tydzień
i tu się z tobą zgadzam. Postuluje wprowadzenie drugiego weekendu w tygodniu.
(22-03-2015, 20:07)plecionka napisał(a): [ -> ] (22-03-2015, 12:03)jaguar56 napisał(a): [ -> ]Ja niestety na rybki wybiorę się w połowie kwietnia najszybciej a może w maju.
Ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu. I tak od roku czasu.
Stary co ty gadasz, ja mam od kilku lat chronicznie, permanentny i absolutny brak czasu w sezonie. Wiadomo ogrody zakładam jak inni ryby łapią.
Ale masz czas po za sezonem.
Wtedy cisza nad wodą i w ogóle ciekawiej jest
I masz bliżej do morza
Tak , ale nieprzyjemnie. Zawsze lubiłem wiosenne płocie nad Obrą. Potem Leszczowe noce nad jeziorami.
W styczniu trocie na Pomorzu ,ale wtedy ze środkami na wyjazd gorzej. Jeszcze mgły w słoneczny poranek i rosa podczas jesiennych połowów czegokolwiek. Jednak coraz trudniej w u nas o cokolwiek.
(21-03-2015, 10:39)judo75 napisał(a): [ -> ]U mnie kleń lepiej bierze w dzień
Ale się kolega roz-poetyzował...
Prosimy dokończyć przynajmniej jedną zwrotkę!
Popieram Orwell'a
No, judo75 - nie daj się prosić.
Dla ośmielenia wrzucę ci parę rymów a ty dawaj dalej:
Cytat:U mnie kleń lepiej bierze w dzień
Brzana bierze dobrze z rana.
Jazie, tylko gdy kwitną bazie.
Na Św. Izydora - rapy złowisz i pół wora...
itd - dawaj judo75
"U mnie kleń lepiej bierze w dzień" - ten rym mi wyszedł zupełnie przypadkowo. Nawet mi się podoba
Nie znam więcej, jedynie ten...."A okonie po drugie stronie".
Na rzece dziobie na przepływankę, płotka. Ale jeszcze trochę niemrawo.
Czekam aż w nocy będzie na plusie, pójdzie w ruch groch i kukurydza
Rymy składam jak Mickiewicz Adam,
Nawet nie czuje jak mi się rymuje,
Dostałem mocnego od starego
Bo jak ryby to i mocne
Każdy poeta tylko głowa nie ta
Może po winie lepiej rytm popłynie.
Nie mała
napisz nam jeszcze gdzie, jak i czym ją popijałeś
Bardzo ładna rybka, musiała pięknie chodzić na kiju
Moja rzeka to taka wredna rzeka - na 10 dni, 1 dzień ładnych brań.
Polapałem parę jazi, kleni, płotek i to wszystko, z roku na rok coraz gorzej.
W ogóle zastanawiam się nad opłatą PZW. Znajomy łapie na prywatnym jeziorze, i zawsze coś połapie - karasie, liny, karpia.
Ile teraz kosztuje pełna składka w twoim pzw? Juz 10 lat nie opłacałem i ciekawi mnie czy podrożało