U mnie zrobili z góry opłatę na łapanie z łodzi.
Czy łapiesz z łódki, czy nie łapiesz musisz zrobić opłatę - plus składka, to razem około 190zł.
Hm, to sporo, ale jak mus to mus. W irl możesz lapać bez zezwolenia. Ale niektóre odcinki rzek należą do klubów i tam tylko członkowie mogą. Ale o 5rano nikt tu nie wędkuje tylko Polacy
Miejsce połowu to Wisła, przynęta ziarno styropianu, a zanęta to mleko w proszku.
Dziś tato uwędził parę kawałków, moczyły się w solance od wczoraj, dodatkowo naszczyknięte mixem z wegetty. Smakuje rewelacyjnie, mniam, grube mięso ości jak kości je się ekstra.
(16-06-2015, 11:02)judo75 napisał(a): [ -> ]Polapałem parę jazi, kleni, płotek i to wszystko, z roku na rok coraz gorzej.
Wydaje mi się, że to przez nas wędkarzy i PZW
.
Wszyscy się nastawiają na grubą rybę, siedzą z żywcami, spiningują, łowią z łodzi. A sprzęt jest coraz lepszy i dostępny. I jak ktoś złapie ładnego szczupaka, sandacza, suma to do domu zabiera.
Presja wędkarzy jest duża. Pogłowie drapieżników znacznie spadło. I przez to wyjadają mniej ryb spokojnego żeru. Te z kolei rozmnażają się nadmiernie, narybek i młode rybki przeżywają bo nie ma drapieżników. I populacja się przekształca w skarłowaciałą, bo jest dużo małych ryb które konkurują o pokarm i go wyjadają. Np. jeziora ze skarłowaciałymi leszczykami po 15cm...
Rezultat, przełowione wody, nienaturalna piramida pokarmowa, mało drapieżników, dużo drobnicy.
A PZW zarybia co może karpiem...
I tyle w tym temacie...
Zbyszku masz rację, ale same zarybienia tu nic nie zrobią jak ryba nie ma się gdzie trzeć.
Np u mnie płynie kanałek nr 1 wpada on do kanałku nr 2 w obydwuch 5cm wody linia prosta. Mój tato na kanałek 1 mówił litwinka a 2 doły partyńskie ( głębokość miejscami była 1,5m) Łowił tam liny i szczupaki ot takie do 1kg.
Pójdżmy dalej, kanałek nr 2 wpada do potoku Zgórskiego tam tęż już nic nie ma cały wyregulowany, Tato tam łowił szczupaki takie 2kg.
Dalej potok Zgórski wpada do rzeki Breń teraz linia prosta 0,2-0,5m woda zostały tylko klonki. A ja tam jeszcze 5 lat temu łowiłem szczupy do 5kg.
Potem bręń wpada do Wisły.
Ale widzicie jak wielkością ryby były ustawione. Tarły się w kanałku u góry potem tam dorastały, i zwiekiem spływały do coraz wiekszej wody.
Ale jak tam nic już nie ma to co nam do wisły dopłynie.
Też mam koło siebie sporo takich miejsc. Była ładna rzeczka, z głęboczkami, ładnymi zakolami - a został prosty rów.
Ale na to chyba nie poradzimy....
PS. we Wrocławiu urodziła się fajna inicjatywa - kilka osób (teraz już sporo więcej) zrobiło klub, zbierają pieniądze i zarybiają rzekę.
http://kingfisherclub.pl
Musimy poczekać kilka lat aż jakaś powódź spustoszy Wa-wę i Gdańsk to zaczną Wisłę i wpadające do niej rzeki krzywić dla wolniejszego spływu wody.
Tak jak to robią już Niemcy.
Zbyszku u mnie na małej rzeczce zarybienia nic by nie dały, jak ryba nie ma ostoi, wszystko spływa jak po zjeżdżalni.
Ale popieram takie działania pasjonatów.
Tak jak pisze jaguar56 kiedyś się za głowę złapią co narobili.
(21-06-2015, 06:44)Zbyszek T napisał(a): [ -> ]Też mam koło siebie sporo takich miejsc. Była ładna rzeczka, z głęboczkami, ładnymi zakolami - a został prosty rów.
Ale na to chyba nie poradzimy....
I to się prędko nie zmieni niestety - nawet na studiach wałkują, że małe elektrownie wodne na niewielkich ciekach są dobre. Taka elektrownia generuje prądu dla kilku gospodarstw co najwyżej, zwraca się najszybciej po kilkunastu latach i oczywiście zmienia skład fauny. Zaburza migracje, potrafi zmienić rzeczkę z krainy pstrąga i lipienia do krainy leszcza... No ale, gmina może sobie wpisać, że jakże popularną zielona energię wspiera. Przykłady takich rzeczek zna każdy chyba. Długo mieszkałem nad Bugiem, a teraz mam taką sama tylko miniaturowa rzeczkę za płotem. Chyba jedne z ostatnich się ostały, gdzie nikomu nie przeszkadza, że drzewa wyrastają w rzece i w rzece kończą swój żywot.
Jeżeli chodzi o melioracje - kiedyś było oczywistym, że rzeka wylewa częściej lub rzadziej, więc nikt się tam nie budował. A wystarczyłoby wprowadzić odpowiedzialność karną i finansową dla urzędników wydających pozwolenia budowlane na tarasach zalewowych. Nagle okazałoby się, że rozlewiska nikomu nie przeszkadzają, bo nikt tam nie mieszka. I nikt by rzek nie prostował, bo po co?
Godzinka ze spiningiem na wiśle i efekt:https://plus.google.com/photos/110924149697286277623/albums/6175861315037316225
fiu fiu niezła sztuka, będzie tego ze 20+ kg
Świetny, gratulacje
Suma sumarum ładny sum
Z moimi płotkami i klenikami szkoda fotek
Póżną jesienią jedziemy ze znajomymi na Szczecin - Regalica, na płoć, to może będzie się czym pochwalić
A ja mam nadzieje za trzy tygodnie powedkowac na Wisloce...!
(26-07-2015, 19:38)alskarus napisał(a): [ -> ]fiu fiu niezła sztuka, będzie tego ze 20+ kg
Raczej połowę tego
(26-07-2015, 18:07)AMELIE napisał(a): [ -> ]Godzinka ze spiningiem na wiśle i efekt:https://plus.google.com/photos/110924149697286277623/albums/6175861315037316225
Co zrobiłeś z sumem?
pewnie skonSUMował
Gatunek filmowy: Kino niepokoju wędkarskiego.
Kategoria tematyczna: Sumy.
Film polski: "Sum - tak zwany "olimpijczyk"".
Film zagraniczny: "Sum of all fears".
Ważył lekko ponad 14kg, i z racji tego że był pierwszy w tym sezonie i nie duży to poszedł do zjedzenia.
Kolejne a w szczegulności te duże wracają do wody.
Cholera przez tą uprawę winorośli mam mało czasu na wędkowanie
Pewnej czerwcowej nocy ...........
sterlet 107 cm
(29-07-2015, 20:18)AMELIE napisał(a): [ -> ]Piękny, pewno robił wyskoki nad wodę.
No raz se skoczył
A że było ciemno to tylko słyszałem a nie widziałem.
Szczupak 64 cm, Wisłoka w Jaśle, na żyLkę 0,22 i srebrną obrotówkę Nr 3, wędka muchówka z kołowrotkiem spiningowym i dobrze wyregulowany hamulec.
[
attachment=21081]
Tequila pozazdrościć takiego jesiotra. A to pstrąg z rzeczki, wypuscilem go bo był taki ladny
[
attachment=21163]
Ukrywał się pod tęczą
@ Goniuś:
A co wy tam macie na buziach...?
Rybę w galarecie jedliście...?